Depersonalizacja

123698745

piszesz, że chcesz odpocząć od tego i chyba w celu takim aby uzyskać jakąś radę w związku z czym ją udzielam
do tego można pobiegać,takie rzeczy potrafią oderwać od takich myśli
trzeba działać a nie użalać się nad sobą

bua18

moje ezystencjalne przemyślenie na dzis, po 8 miesiacach bez piguł - rzeczywistość na trzezwo jest nie do przyjęcia. nie da sie zyc z tym nie zamulajac sie prochami, czy alkoholem. chcę juz czwartek, wybieram się do psychiatry, a potem błoga papka z mózgu i wreszcie jakas pieprzona ulga <3

123698745

psychotropy to pierwszy krok do psychiatryka

bua18

co masz na mysli??
a w psychiatryku juz byłam. i wlasnie tropki mnie z niego wyciagnely.

123698745

A tak nie oszukując siebie.. chciałaś brać 'tropki' z lenistwa czy już byłaś zdana tylko na nie?
Hmm może sprzyjało Ci szczęście co do szpitala- w którym byłaś?
[link widoczny dla zalogowanych]
Po przeczytaniu tego doszedłem, że te depresje-pierdolenie-derealizacja to pikuś przy tym. Teraz rozważam właśnie leczenie się bez leków. Chociaż sam już nie wiem czy te leki to "dobro" czy "zło"

bua18

trafilam do szpitala bo tracilam kontakt ze swiatem, dopiero po tygodniu opiatowania mnie ostrymi neuroleptami moglam wstac z lozka i jakos funkcjonowac. przez ten tydzien malopamietam z tego co sie dzialo, maly byl ze mna kontakt. pamietam lęki ktore trwały i trwały po kilkanascie godzin. pamietam panike ktora trwala 3 godziny i ze schudlam w dwa dni trzy kg. jak mi dopierdolili lekami to dopiero bylam w stanie cokolwiek zrobic. a ta historia, to raczej sprawozdaie osoby ktora jestcalkiem zdrowa i takich lekow nie potrzebuje.mnie poskladali douzywalnosci w nieslychanie krotkim czasie. tzw kuracja przyspieszona. bylo ciekawie. nigdy nie przezylam takiego maratonu cpania jakwtedy, ale leki zadziałały.pomijajac juz faze, i ostre srodki uboczne (wkoncuto byly leki na schizo) bylowarto. przez kilka dnimialamtak zszargane nerwy i cisnienie 200, myslalam ze wariuje, dopiero wtedy w szpitalu poznalam co to spokoj i ulga

szpital w rybniku, nie polecam. wszyscy traktuja cie jak wariata i nikt cie nie slucha. ale to chyba norma.

Loug · Wysłany: Czw 17:13, 03 Mar 2011 Temat postu:

Derealizacja mija i bez względu na wszystko należy się nie poddawać!

addd · Wysłany: Czw 19:22, 03 Mar 2011 Temat postu:

Nie wiem czy zauważyłeś, ale to Ty jesteś właścicielem swojego umysłu Very Happy

, a co za tym idzie masz pełne prawo decydować o czym myślisz. Skoro o tym myślisz to znaczy że tego tak naprawdę potrzebujesz. Żadna myśl nie bierze się bez przyczyny. U mnie takie myśli mijają gdy mi się to już znudzi, więc może nie odrzucaj tych myśli ale myśl tak intensywnie by ci to zbrzydło.

Loug · Wysłany: Czw 22:17, 03 Mar 2011 Temat postu:

Derealizacja mija i bez względu na wszystko należy się nie poddawać!

Bebzon · Wysłany: Nie 9:00, 06 Mar 2011 Temat postu:

Słuchajcie mam takie pytanie, od tych chorych myśli mam wrażenie jakby większość ludzi tak na prawdę nie myślała, nie rozumiem jak ci wszyscy ludzie mogą żyć tak po prostu..patrze na nich i nie moge pojąć czemu nie chodzą z głową w chmurach jak ja i zastanawia mnie, ilu z nich kiedyś w ogóle zastanawiało się nad sensem tego wszystkiego, to straszne, ale mam wrażenie jakby oni wcale nie myśleli, jakby ich życie na tym świecie było kompletnie automatyczne, co gorsza obawiam się że to może świadczyć o jakiś moich psychotycznych zapędach, chyba dlatego tak sie boje że wkręce sobie że jestem pępkiem świata, taki skrajny egocentryzm
co o tym myślicie?mieliście kiedyś coś takiego?

bua18 · Wysłany: Nie 12:05, 06 Mar 2011 Temat postu:

jak patrze na tych ludzi ktorzy sie non stop gdzies spieszą, chodza do pracy szkoły, robią bzdrurne rzeczy i przejmuja sie pierdołami to sobie mysle po co to wszystko przeciez to nie ma sensu i tak wszyscy umrą. to jest tak cholernie bez sensu ta cala gonitwa. przeciez to wszystko nie jest prawdziwe wiec po co oni sie tak starają? po co coklowiek robić?

Jakobs · Wysłany: Śro 7:17, 09 Mar 2011 Temat postu:

O tak bua dzień jak co dzień :/ Jednak staram się tak nie myśleć i mówię sobie że muszę przeżyć to życie mimo że jest tak popierdolone. Bebzon u mnie wzrósł ogromnie egocentryzm, po prostu myślałem tylko ja tak myślę i że to ja jestem normalny, że odkryłem jakąś prawdę o całym świecie a ludzie to skończeni debile i jedyne do czego gonimy to kawałek papierka i poddawanie się przyjemnością które możemy za papierki kupić. Teraz po pół roku brania setaloftu wiem dlaczego ludzie nie myślą tak jak my bo utrzymują równowagę psychiczna która my osoby w chorobie nie posiadamy i którą pewnego dnia ja też odzyskałem i rozmyślanie o wszystkim nic mi nie da bo niczego nie zmienię chociaż bym srał diamentami. Więc i ja zająłem się tym żeby sobie kupić coś dobrego do zjedzenia włączyć telewizor obejrzeć film i tak prawie codziennie. Jedni napiszą że jak całe życie telewizje mam oglądać to pierdole takie życie. Ale ja nie widzę na razie innej ucieczki od choroby niż tv lub pcet.

123698745 · Wysłany: Śro 16:37, 09 Mar 2011 Temat postu:

i co jakby Cie to dopadło w 17 wieku to byś jednak wolał srać diamentami Razz

bua18 · Wysłany: Śro 21:19, 09 Mar 2011 Temat postu:

tez biore setaloft, jakie masz dawki? jak ci służy???

Jakobs · Wysłany: Śro 23:14, 09 Mar 2011 Temat postu:

w 17 wieku bym się zabił jakby mnie takie coś dopadło :> bua dawki mam 50mg na dobe. Pierwsze dwa tygodnie brania setaloftu to nie wiedziałem co się dzieje tak się wszystko nasiliło, aż tu pewnego dnia wstaje rano bez większego lęku i pierwszy raz zjadłem śniadanie Smile