Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dwa lata... Ale szampana nie otwieram
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
klawiszq92




Dołączył: 28 Cze 2011
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 22:11, 20 Sie 2011    Temat postu:

ja biorę pernazyne i odkąd ją biorę czuje się znacznie lepiej. Sądzę że dużą wręcz największą cześć przy wyzdrowieniu ma odpowiednie podejście do choroby. Ja mam pozytywne, tj mam gdzieś to całe dd i te wszystkie stany w ogóle nie zwracam na to uwagi. Pamiętam jak miałem paręnascie dni samej depersonalizacji bez derealki a zawdzięczam to odpowiedniemu podejściu jakie mam teraz a leków wtedy nie brałem. Po prostu OLAC TĄ DD! MY WSZYSCY WYJDZIEMY Z TEGO NIE ZALEŻNIE OD GENEZY DEREALIZACJI CZY TO PO TRAWCE, ALKO CZY CHUJ WIE CZYM.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tolken24




Dołączył: 18 Sie 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 16:32, 25 Sie 2011    Temat postu:

Łatwo powiedzieć ja juz straciłem nadzieję na wyzdrowienie to już rok i się nic nie zmieniło mam nadziję że dobry Bóg zabierze mnie i moją mamę z tego przeklętego swiata

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kam




Dołączył: 23 Wrz 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 23:22, 31 Sie 2011    Temat postu:

DD jest doprawdy przejebanym "czymś". Bo to coś między jednostką chorobową a zdrowiem. Taki paradoks - coś jest z nami nie tak, ale nie jesteśmy klasycznie chorymi psychicznie ludżmi, jak np. rasowi schozofrenicy. Każdego z nas na tym forum dopadło coś strasznego, co wywróciło nasze życie dosłownie do góry nogami, co uniemożliwiło nasz rozwój życiowy, i pozostawiło w martym punckie z którego nie możemy się wyrwać. Tu pojawia się ostateczny problem - jak z tym walczyć? Jednym udało się przez siłę własnej woli, woli wyzdrowienia, a inny tkwią w tym przez lata. W tym momencie przepraszam, ale przestaje bawić się w pocieszyciela - w DD można utkąć na lata, o ile nie nie całe życie. I najgorsze, że na to nie ma recepty - trzeba do siebie dochodzić samemu...

Tobie tolken, jak i każdemu na tym forum, życzę odnalezienia się - bo w moim przekonaniu DD to jakas forma zagubienia się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tolken24




Dołączył: 18 Sie 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 19:48, 01 Wrz 2011    Temat postu:

kam dobrze napisałes, że dd jest " czymś", depresji nie mam bo wstaje z łózka robie wszystko to co potrzeba raczej obnizenie nastroju, broń boze schizofrenię. u mnie jednym z objawów było niepoznawanie sie w lustrze ale myslę sobię, że z czasem raczej to forma nauczenia(nawyk) się tego czyli mozna się tego oduczyc od dziś gdy staje przed lustrem to wiem, że ten typ w nim to ja chociaz i tak pewnie nie bede dowierzał. Jak to wygląda u mnie? stan ten scicsle zwiazany jest ze zmysłem wzroku, i głosem. Najgorzej jest na spotkaniach ze znajomymi. Konwesrsacja nie płynie naturalnie z mojej strony wiec stan ten(objaw) jest cały czas włączony, ja zujmuję się "mysleniem,że patrzę" i zastanawianiem się aby to co ja mowie było zgodne z rozmową ogólnie bardzo koncentruje sie na moim głosie. Widzę to samo co wszyscy i dręczy mnie to ze nie mogę zobaczyć siebiE. wZROK MAM DOBRY SPRAWDZAŁEM U OKULISTY nawet jak skieruję wzrok na dół nosa to nie jest przyjemnie ale to co widzą moje oczy tez nie jest przyjemne, skończyły mi się lęki. dobrze spie, mam pomysł aby załateic sobie jakies google bardzo mocne aby obraniczały to co widza moje oczy bo to jakby mozg nie nadarzał z rejestrowaniem wszystich informacji które docieraja na siatkówkę a to co mnie najbardziej boli to ANHEDONIA

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pacpac




Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 20:56, 01 Wrz 2011    Temat postu:

Brak

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pacpac dnia Czw 19:38, 03 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
klawiszq92




Dołączył: 28 Cze 2011
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 21:03, 01 Wrz 2011    Temat postu:

Z tą anhedonią przy DD to nei do końca jeśli nie mówimy o depresji, mi się wydaje że można odczuwać jakieś przyjemności jakie by nie były tylko są stłumione przez nasze odczucie odrealnienia. Ja dzisiaj byłem ze znajomymi w pubie, oczywiście bez browara bo łykam psychotropy (ale nie na długo), powiem wam że jednak jakaś forma samokontroli jest tzn kontrolowanie czy się nie mówi czegoś idiotycznego jak pisał tolken. Ja odczuwam obcość swojego głosu i kręciołek w głowie jak po 2 piwach 24/7. Chyba sie do tego przyzwyczaiłem to nie jest tragedia, w końcu DD będzie moim kompanem na długi czas (wole tak zakładać jak się pocieszać wiecznie, że mi zaraz minie).
Kam masz racje ale sprawa chyba wygląda troche inaczej, jesli DD zostało spowodowane marihuaną, może te moje przeżycia jakże okrutne po maryśce były przyczyną wywrócenia tego życia. Nie wiem, to był tylko narkotyk, a co za tym idzie tylko myśli w mojej głowie pod wpływem niego. Szkoda że nie ma jakiegoś prawdziwego lekarstwa na to... jakiegoś złotego środka. Szkoda że psychiatrzy w Polsce tak mało o tym wiedzą...szkoda że wielu z nas było tak głupich, by sięgnąć po narkotyk lub coś co spowodowało to wszystko. Szkoda że to tak boli i dotyka tej bardzo uczuciowej sfery życia człowieka. No ale przecież żyjemy dalej nie? A takie tam SRAKIE odczuwanie świata nie jest wielką tragedią, po prostu trzeba nauczyć się z tym żyć bo to na pewno przechodzi. Ehh wzięło mnie na wywód...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin