Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Spostrzeżenia na temat dd
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Praktyczne porady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
polandpolandpoland




Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 14:28, 24 Gru 2010    Temat postu: Spostrzeżenia na temat dd

Witam wszystkich po długiej przerwie. Czuje się już zdrowy, dlatego bardzo rzadko tu bywam. Zastanawiałem się wczoraj, dlaczego nie umiałem rok, dwa, trzy lata temu żyć prawdziwie. Poszedłem do łóżka i zadałem sobie pytanie: "Dlaczego nie mogłem żyć, dlaczego nie mogłem być sobą?" Doszedłem do wniosku, że nic innego jak ponure myśli, że nie żyję, że to wszystko nieprawda - zakotwiczyły się w mojej podświadomości i to doprowadziło do dd. Mówię Wam - żyłem z tym gównem przez 3,5 roku, wyzdrowiałem - i żadna inna sensowna przyczyna dd nie przychodzi mi na myśl. No może jedynie jeszcze brak chęci do życia czy depresja.
Nie bawcie się w jakieś nadawanie dd imion czy inne głupstwa, bo to nic nie da. WEŹCIE POMYŚLCIE nad tym wszystkim. Tu chodzi o Waszą podświadomość. Przeczytajcie sobie książkę Josepha Murphiego "Potęga podświadomości" żeby zrozumieć jak podświadomość ma wpływ na nasze życie"
Pomyślcie również czy nie warto pójść do hipnotyzera, bo właśnie w stanie hipnozy wychodzą na jaw nasze skryte myśli, których my nawet sami sobie nie uświadamiamy, a które mogą nas wyniszczać.

Czekam na komentarze od Was na temat tego co napisałem. Pozdrawiam wszystkich Wink)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 11:42, 26 Gru 2010    Temat postu:

Miałeś d/d przez 3,5 roku?Jakoś ci nie wierzę. A jak próbowałeś z nią walczyć-byłeś u lekarza itp?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
polandpolandpoland




Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 17:43, 26 Gru 2010    Temat postu:

No a jednak 3,5 roku. jeśli myślisz, że to dużo, to poczytaj sobie posty innych osób.
Byłem raz u psychologa, ale ta wizyta mi nic nie dała. Największe efekty przyniosło mi przypominanie sobie czasów, jak kiedyś żyłem (że żyłem). Czytywałem przez cały czas to forum - poprawy żadnej przez to nie było, ale przynajmniej nie czułem się osamotniony i dodawało mi ono wsparcia. Oczywiście bez wiary, odwagi, walki do końca i determinacji bym nie wygrał. W końcu nasze życie i szczęście jest najważniejsze, czyż nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 18:04, 26 Gru 2010    Temat postu:

Rozumiem że przez 3,5 roku nie funkcjonowałeś-nie chodziłeś do szkoły, pracy itp I nie mów mi że zaciskałeś zęby i jakoś zyłeś bo jest to po prostu niemożliwe a jeśli tak to po prostu nie miałeś objawu zwanego potocznie derealizacją bądź depersonalizacją która jest reakcją organizmu na lęk. A trochę to forum czytałem i wielu jest tutaj "nastolatków" piszących że żyją poza swoim ciałem od ileś tam lat ale pozwól że pominę to milczeniem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
addd




Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 20:42, 26 Gru 2010    Temat postu:

A skąd przekonanie że derealizacja jest wyłącznie reakcją organizmu na lęk? Przyczyny przecież są różne, od zwykłej nerwicy (i jest to pewnie przyczyna u większości osób, i wtedy może trwać nawet kilka lat, jako że da się z tym żyć), przez cięższe zaburzenia jak depresja czy schizofrenia, aż po uszkodzenia mózgu, zatrucia narkotykami itp. U mnie akurat najgorzej byłem jak byłem sam ze sobą. Nie mogłem wytrzymać nawet 5 minut sam w domu. Musiałem z kimś pogadać, wyjść, żeby upewnić się że nie zwariowałem, derealizacja wręcz zmuszała mnie do tego bym rozmawiał z ludźmi itp. Pod wpływem derealizacji zniknęła mi fobia społeczna, jako że czułem się trochę jak pod wpływem alkoholu, no i skupiałem swoje myśli na większym problemie - tym jak się czuję.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Miszcz




Dołączył: 19 Kwi 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 21:40, 26 Gru 2010    Temat postu:

@polandpoland

Napisz może Nam, tkwiącym w tym gównie co zrobiłeś konkretnie, że ci przeszło, na czym się skupiałeś, czego starałeś się unikać, jak długo mijała DD. Wiele osób pisało już na tym forum, że im przeszło, ale tak naprawdę mało kto chwali się tym JAK konkretnie udało im się to osiągnąć. Jakby się czegoś bali. Co do podświadomości to absolutnie się zgadzam z tym, że derealizacja powoduje to iż cały czas żyjemy podświadomości tj na granicy między nią a świadomością. Tyle tylko, że łatwo to takie fakty stwierdzić, jeżeli ktoś ma DD. Problemem jest to, że nie da się kontrolować podświadomości choćbyśmy chcieli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
addd




Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 22:27, 26 Gru 2010    Temat postu:

Miszczu, u mnie wyglądało to tak że powoli uspokajałem się że to jestem normalny, pomogło mi czytanie o tym jak naprawdę wyglądają różne schizy. Zresztą wydaje mi się, że najlepiej to nic nie robić i nie myśleć o tym. Co do tej "granicy" to myślę, że derealizacja to raczej stan nadświadomości, i to bardzo bolesnej, nie mającej zbyt wiele wspólnego z "oświeceniem" po np. intensywnych praktykach religijnych, albo narkotykach. Kontrolować podświadomość się da, tylko że nie bezpośrednio, np. możemy sobie w kółko coś powtarzać aby się to nam zapisało w podświadomości.

Ja miałem to po narkotykach, badania naukowe dowiodły, że osobom które mają ten stan po używkach dużo łatwiej jest z tego wyjść, jeśli ktoś chce źródła to mogę poszukać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Miszcz




Dołączył: 19 Kwi 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 22:53, 26 Gru 2010    Temat postu:

Widzę, że najeżysz do grupy osób z DD które ja nazwałem "bojący się, że mają schizę". Akurat takich obaw nie mam, wiem, że to tylko nerwica i derealizacja, zresztą gdyby to była nawet schizofrenia miałbym to w dupie. Różnicy mi to nie robi. Ja mam inne problemy powodujące DD, choć zupełnie nie wiem jakie.

Zgodzę się, że DD to stan nad świadomości, jakby wyższy(inny?) poziom myślenia wywołany stresem. Totalne skoncentrowanie się tylko na sobie, totalnie gdzieś w głębi podświadomości. To tzw. szkło przez które patrzymy. Tyle, że nie jest się wtedy naprawdę sobą...
W sumie, nawet niekiedy być w tym stanie jest śmiesznie. Ja czasami siądę gdzieś na ławce i obserwuję ludzi. Wszyscy gdzieś ganiają, biegają rozmawiają ze sobą o rzeczach, które mi się wydają(w tym stanie) zupełnie błahe, śmieszne, proste a im sprawiają trudność. Robią rzeczy, które dla mnie są idiotyzmem. No, ale niestety koniec końców pojawia się fakt, że ja też żyję na tym świecie, muszę wstać z tej ławki. I tu pojawiają się schody... . W sumie w najbliższym czasie napiszę nowy temat takich moim prywatnych spostrzeżeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mysterious




Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 0:09, 28 Gru 2010    Temat postu:

Wiesz co polandpolandpoland, jeszcze kilka miesięcy temu pomyślałbym: "pieprzysz koleś".
Ostatnio z przypadku i własnej chęci odstawiłem leki i lekko myślę. Masz cholernie dużo racji i widzę w takim myśleniu, terapii, czy hipnozie jakąś szansę na wyjście z tego gówna, bo co nam dadzą jakieś reakcje chemiczne organizmu z lekami, skoro to choroba psychiczna, czy zaburzenie? To siedzi w nas. Trzeba przebić tę jebaną ścianę między świadomością która gdzieś się ukrywa i umiera, a podświadomością która nami kieruje...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 10:52, 28 Gru 2010    Temat postu:

Leki nie rozwiążą problemów psychicznych ale używa się ich z jednego powodu-by mieć siły wyjść z depresji i podtrzymywać organizm w miarę stabilnym stanie by nie było nawrotów depresji.Jeśli ktoś tak jak ty mysterious odstawia leki po krótkim czasie to tak naprawdę lepiej żeby w ogóle ich nie brał. Zawsze lepiej przeczytać knoty typu "potęga podświadomości" i uważać że jest się panem własnego losu i zwłaszcza własnej psychiki.
A co do faktu że polandpoland piszę że ma 3,5 roku nieprzerwanie d/d co jest oczywistą bzdurą bo nie wytrzymałby tyle czasu a już na pewno nie byłyby w stanie normalnie funkcjonować(to tak jakby powiedzieć że ma się od 3,5 roku nieprzerwanie psychozę z halucynacjami, omamami i slnymi lękami ale funkcjonuje się normalnie). Ale przyjmuję fakt że możesz mieć od takiego czasu jakieś zaburzenia psychiczne. 3,5 roku zaburzeń psychicznych a ty nadal wierzysz w potęge własnej podświadomości i bezużyteczność powszechnych środków walki z zaburzeniami psychicznymi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
polandpolandpoland




Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 12:38, 29 Gru 2010    Temat postu:

Łukasz25, jeśli nie wiesz to człowiek walczący o przetrwanie (w tym przypadku dd) jest w stanie robić rzeczy, których w normalnym stanie by nie zrobił - chyba nie zaprzeczysz? I gdyby ten stan trwał dalej, to walczyłbym dalej, bo powiedziałem sobie, że się nigdy nie poddam!!
Opiszę Ci jak się czułem, co myślałem przez te 3,5 roku (można powiedzieć, że nie funkcjonowałem przez ten czas), żeby była jasność:

- brak poczucia samego siebie
- brak poczucia swojego ciała
- wszystko mi się wydawało nierealne - musiałem czegoś dotknąć, żeby uwierzyć, że to jest naprawdę. Nawet jak to dotknąłem, to miałem wątpliwości
- patrzałem na wszystko za "wielką mgłą" - wiesz o czym mówię?
To główne objawy. I tak przez 3,5 roku.

Rezultatem tego wszystkiego była depresja, a depresja przyczyniła się do tego że miałem myśli samobójcze.

Jeśli chodzi o leki, to nie skorzystałem ani z jednego. Nie mówię, że taki lek nie pomoże, lecz na pewno nie wyleczy całkowicie dd.

A co do podświadomości i afirmacji to mogę Ci Łukasz zagwarantować, że to działa. Pokażę Ci 2 przykłady myśli jednego biegacza i pomyśl - jaką motywację będzie miał ten zawodnik, gdy przed startem powie sobie:
a) jestem do bani, nie ma najmniejszych szans żebym wygrał Sad
b) jestem dobrym zawodnikiem i dam z siebie wszystko!

Czyż nie widać tutaj różnicy w myśleniu, która później przełoży się na różnicę w działaniu?? Podobnie jest z dd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
polandpolandpoland




Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 12:41, 29 Gru 2010    Temat postu:

Miszczu, teraz muszę znikać, ale obiecuję, że napiszę jak pokonywałem te gówno Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
polandpolandpoland




Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 21:50, 29 Gru 2010    Temat postu:

Miszczu - jeśli chodzi o moje pokonywanie dd:

- 1. krok to zrobienie wszystkiego by zniweczyć zły humor czy depresję - dobra na to jest muzyka, wysiłek fizyczny, robienie tego co się lubi, jedzenie magnezu i innych wartościowych pierwiastków. Wyczytałem jakiś czas temu, że samo podniesienie kącików wargi w geście uśmiechu już powoduje produkcję endorfin - hormonu szczęścia, więc czemu się nie uśmiechnąć?

- 2. krok to chęć do życia (pomimo że w tej sytuacji może jej nie być) - postawienie sobie celów, sformułowanie jakichś marzeń, do których spełnienia będziemy dążyć

- 3. krok - ja w czasie dd zaznaczyłem sobie, że nie poddam się nigdy, choćby to miało trwać 20 lat. Pomogło mi to bardzo bardzo w wielu tragicznych momentach.

- 4. krok - uświadomienie sobie problemu/sytuacji w której się znajduję. Zdarzało się bardzo często, że pytałem siebie, czy rzeczywiście jestem tu i teraz. Szczypałem się wtedy, żeby się upewnić, lecz i tak nie dawało mi to 100% pewności. Zadałem sobie wtedy pytanie: "A czemu miałoby mnie tutaj nie być?!" - w końcu widzę co się dzieje, jestem ciałem i myślami tutaj. To pytanie pokazywało mi bezsens moich ponurych myśli o moim nieistnieniu.

- 5. krok - po uświadomieniu sobie naszych głupich i ponurych myśli staramy się je zlikwidować, najlepiej poprzez zapomnienie o tym bezsensie.

- 6. krok - skupienie się na czynnościach, które wykonujemy. Zapomnienie o tym przynosi naprawdę bardzo duże rezultaty, i zauważyłem w czasie dd, że gdy zapominam o tym, to nic mi nie dolega.


Czekam na Wasze opinie co do tego posta. Wierzę, że Wam się również uda pokonać to gówno tak jak mi Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Miszcz




Dołączył: 19 Kwi 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 21:50, 29 Gru 2010    Temat postu:

Łukasz25 napisał:

A co do faktu że polandpoland piszę że ma 3,5 roku nieprzerwanie d/d co jest oczywistą bzdurą bo nie wytrzymałby tyle czasu a już na pewno nie byłyby w stanie normalnie funkcjonować(to tak jakby powiedzieć że ma się od 3,5 roku nieprzerwanie psychozę z halucynacjami, omamami i slnymi lękami ale funkcjonuje się normalnie). Ale przyjmuję fakt że możesz mieć od takiego czasu jakieś zaburzenia psychiczne. 3,5 roku zaburzeń psychicznych a ty nadal wierzysz w potęge własnej podświadomości i bezużyteczność powszechnych środków walki z zaburzeniami psychicznymi.


Jeżeli twierdzisz, że człowiek nie wytrzyma z derealizacją 3,5 roku to wiedz, że jesteś w błędzie. Są tacy ludzie co mają ją po 10 lat(non stop). Sam mam DD już 5 lat(ani chwili przerwy) i jakoś ciągnę wierząc, że w końcu uda mi się wyjść. :]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Miszcz




Dołączył: 19 Kwi 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 21:53, 29 Gru 2010    Temat postu:

Łukasz25 napisał:

A co do faktu że polandpoland piszę że ma 3,5 roku nieprzerwanie d/d co jest oczywistą bzdurą bo nie wytrzymałby tyle czasu a już na pewno nie byłyby w stanie normalnie funkcjonować(to tak jakby powiedzieć że ma się od 3,5 roku nieprzerwanie psychozę z halucynacjami, omamami i slnymi lękami ale funkcjonuje się normalnie). Ale przyjmuję fakt że możesz mieć od takiego czasu jakieś zaburzenia psychiczne. 3,5 roku zaburzeń psychicznych a ty nadal wierzysz w potęge własnej podświadomości i bezużyteczność powszechnych środków walki z zaburzeniami psychicznymi.


Jeżeli twierdzisz, że człowiek nie wytrzyma z derealizacją 3,5 roku to wiedz, że jesteś w błędzie. Są tacy ludzie co mają ją po 10 lat(non stop). Sam mam DD już 5 lat(ani chwili przerwy) i jakoś ciągnę, wierząc, że w końcu uda mi się wyjść. :]

polandpolandpoland napisał:

Miszczu, teraz muszę znikać, ale obiecuję, że napiszę jak pokonywałem te gówno Wink

Czekam niecierpliwie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Praktyczne porady Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin