Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nowa ...
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Moja historia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paśka




Dołączył: 13 Lut 2012
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 20:35, 13 Lut 2012    Temat postu: Nowa ...

Hej,

moja choroba wywołana jest ciężkimi przeżyciami...

zacznę od tego że od mniej więcej czerwca 2011... przestałam czuć emocje, nazywałam to różnie m.in że jestem robotem, że jestem pusta, niewrażliwa, nie czułam radości, smutku, złości, wstydu, więzi... niczego... Sad strasznie się tego bałam i w kółko powtarzałam "nie czuję". Później pojawiły się myśli typu :
-twarz najbliższej mi osoby przestała być mi znana, jakbym za każdym razem widziała go pierwszy raz
-zaczęłam bać się swoich najbliższych znajomych
-jeśli ktoś obcy do mnie podejdzie i powie choć ze mną - to ja pójdę
-bałam się oddalać od bliskiej mi osoby, nie odchodziłam na krok bo myślałam że ucieknę
-myślałam że chcę zostać ulicznicą
-bałam się seriali i muzyki (panicznie!)
- itd... są takie myśli o których dalej ciężki mi mówić i pisać bo aż tak bolą
Mój stan tak mnie przeraził że wybrałam się do psychiatry bo wiedziałam, że sama sobie nie poradzę. Psychiatra stwierdził że najlepsza będzie dla mnie psychoterapia, no i trafiłam do grupy po odczekaniu 2 miesięcy.
Psychoterapii bałam się strasznie bałam się że mnie zmieni, zniszczy resztki mojego JA, że już w ogóle odbiorą mi resztki tożsamości ..
przez pierwszy miesiąc psychoterapii nie jadłam i nie piłam... nie miałam na to czasu... bo nie robiłam nic prócz myślenia ... o wszystkim! słaniałam się z nóg.. z wyczerpania.. myśli powodowały potworne stany lękowe, nie mogłam się na niczym skupić 24h na dobę horror...bałam się patrzeć na ludzi
Siedzenie na psychoterapii i słuchanie o ciężkich przeżyciach innych uczestników powodowało u mnie paranoiczny strach ... że ich życie to moje życie albo że chce żyć i postępować jak oni... trzepałam się ze strachu. Dopiero pewnego dnia, w trakcie silnego ataku znalazłam w internecie coś takiego jak natręctwa myślowe - EUREKA!
Dziwne rzeczy działy się kiedy emocje zaczęły wracać, były dni że z podekscytowania z pieczenia placka chodziłam cały dzień z wypiekami na buzi a w nocy budziłam się i mdlałam z wyczerpania. Cyrk na kółkach...

Jakoś wytrzymałam na niej 4 miesiące

Przed: nie czułam nic, nie myślałam.
Po: wróciły różne uczucia, ciągle myślę.

No i jest miesiąc jak nie chodzę na psychoterapię... myśli są 24h na dobę, nie mogę od nich uciec i odpocząć... kiedy są bardzo sile i krzywdzę w nich bliskie osoby najczęściej czuję na siebie silną złość, ściskam zęby i piorę się pięściami po głowie... Jeśli chodzi o cielesność to nie akceptuję swojego ciała, drażni mnie... nie znoszę go dotykać i gdy patrzę na siebie w lustrze zadaję sobie pytanie "kiedy wrócisz..." Jeśli jest na kacu to jest tragicznie- najgorsze dni są na kacu!
dalej nie mam motywacji do życia, mało co ma sens.. płaczę, nie wiem co mnie cieszy, ciągle boję się seriali i muzyki, jeśli mam sen w nocy to długo pozostaję pod jego wpływem ... mam mnóstwo agresji w sobie Sad żyję od przebłysku do przebłysku..

nie mogę ze sobą wytrzymać


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paśka dnia Pon 20:51, 13 Lut 2012, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 21:09, 13 Lut 2012    Temat postu:

Ale żadnych omamów,halucynacji ani głosów nie masz?Twoje całe leczenie to tylko psychoterapia czy brałaś też jakieś leki?

Twój opis odczuć jest troche mam wrażenie przesadzony. Nie możesz mieć myśli 24 h na dobę. Piszesz że w nocy mdlałaś z wyczerpania.Dosłownie mdlałaś?Na początku piszesz że twoja choroba jest spowodowana cięzkimi przeżyciami. Jaka to choroba i jakie to przeżycia bo nic o tym nie napisałaś?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Łukasz25 dnia Pon 21:14, 13 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AniaM.M.




Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 21:12, 13 Lut 2012    Temat postu:

czesc Kochana!

prawie wszystko jakbym czytała o sobie, tylko ja dopiero zaczynam terapie i to indywidualna. Najgorszy u mnie byl strach przed patrzeniem na ludzi.
Powiedz mi prosze, co zrobilas ze zaczelas odczuwac uczucia, i czy boisz sie nadal patrzec.

Ja nie mialam jednak jazd z serialami, muzyka i ulicznica.

Doszlam do konkretnych wnioskow na temat naszego stanu, jak chcesz to poczytaj moje posty z innych watkow chyba ze chcesz to Ci wkleje.
Trzymaj sie jakos i odzywaj sie, i ile masz lat Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AniaM.M. dnia Pon 21:26, 13 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AniaM.M.




Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 21:13, 13 Lut 2012    Temat postu:

Łukasz ona pisze serio, tez tak mialam, w dzien nadal jestem utyrana od myslenia, noce juz spkojniejsze. Ale mozna wciaz spac polsnem i rozmyslac a potem omdlewac niemal z wyczerpania. Te mordercze intensywne stale myslenie doprowadzilo mnie do wielu zbawinnych dla mnie wnioskow i widze juz koniec tego wszystkiego. Teraz wlasnie siedze, i pozwolilam sobie np. na bycie sobą, jaka to jest ulga! poprostu jestem, nie musze nic ogarniac. Ale u mnie pomaga mi w tym wiara. Mozecie sie smiac ale dzisiaj jak czytalam dziecku bajke to myslalam ze umre z przerazenia i zemdleje od nawalu mysli i komunikatow, ale zrobilam tak: poprosilam Matke Boska (tak Matke Boska) mowiac tak "módl sie za mnie, ja juz naprawde swoje wycierpialam, juz wiem jakachce byc, juz nie musze wicaz o sobie myslec naprawde nie musze zaufaj mi Matko, a ja zaufam sobie, zabierz ode mnie ciagle skupienie na sobie bo ja juz do wszytskich potrzebnych mi do dobrego zycia wnioskow doszlam", i co, pierwszy raz w pelni czuje sie soba. Ja w to wierze. Wielka praca nad soba+wiara+leczenie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AniaM.M. dnia Pon 21:24, 13 Lut 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 21:16, 13 Lut 2012    Temat postu:

AniaM.M. napisał:
Łukasz ona pisze serio, tez tak mialam, w dzien nadal jestem utyrana od myslenia, noce juz sokojniejsze. Ale mozna wciaz spac polsnem i rozmyslac a potem omdlewac niemal z wyczerpania.


Ale omdlewać niemal to jednak nie omdlewać. Myślę że jesli to nie jest choroba typu schizofrenia to opis powinien być troche bardziej, nazwijmy to koherentny bo trudno pomóc komuś jeśli ktoś sam do końca nie potrafi określić swoich uczuć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AniaM.M.




Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 21:22, 13 Lut 2012    Temat postu:

heh i wlasnie to jest "najlepsze". Ja mialam rowniez taki natlok najrozniejszych niespojnych dolegliwosci. I leczono mnie dlugo na schizofrenie. Nic to nie dalo oporcz tego ze mialam z czego chudnac. Potem przerwalam leczenie i polozylam sie do kliniki neuropsychiatri ładnie mówiac. Bylam tam 3 tygodnie i sleczała nade mna cala gromada psychiatrow (klinika byla przy katedrze psychiatrii) a prowadzacy byl jeden. Przebadali moja psychike i cialo doglebnie :> i wykluczyli schizofrenie. Wyszlam z tamtad z orzeczeniem nerwica z zespolem derealizacji.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AniaM.M. dnia Pon 21:27, 13 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 21:29, 13 Lut 2012    Temat postu:

AniaM.M. napisał:
heh i wlasnie to jest "najlepsze". Ja mialam rowniez taki natlok najrozniejszych niespojnych dolegliwosci. I leczono mnie dlugo na schizofrenie. Nic to nie dalo oporcz tego ze mialam z czego chudnac. Potem przerwalam leczenie i polozylam sie do kliniki neuropsychiatri ładnie mówiac. Bylam tam 3 tygodnie i sleczała nade mna cala gromada psychiatrow (klinika byla przy katedrze psychiatrii) a prowadzacy byl jeden. Przebadali moja psychike i cialo doglebnie :> i wykluczyli schizofrenie. Wyszlam z tamtad z orzeczeniem nerwica z zespolem derealizacji.


Między schizofrenią a nerwicą jest przepaść jeśli chodzi o objawy i troche nie rozumiem na jakiej podstawie mogli na początku stwierdzić u ciebie schizofrenię. W zaburzeniach psychicznych w przeciwieństwie do fizycznych odczucia pacjenta i to jak je opisuje mają ogromną wagę więc musiałaś im coś powiedzieć że podejrzewali u ciebie schizforenię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AniaM.M.




Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 21:35, 13 Lut 2012    Temat postu:

sluchaj kochany u mnie to jest depresja, ogromna nerwica, derealizacja, depersonalizacja i nie wiadomo co tam jeszcze wyjdzie bo moj lekarz cos tam jeszcze by wynalaz (moze zespol dda, i akies inne zespoly) To sie u mnie pietrzylo od poczatku zycia, a tak naprawde bledy narastaly z pokolenia na pokolenie w rodzinie i prawdopodobnie we mnie sie to skumulowalo tak strasznie mocno ze naprawde ja mialam bardzo podobne do schizofrenii niekore objawy. Mialam jakis objawy ktory mozna uznac za psychotyczne czyli realne w schizofrenii.

a tak wogle Łukaszu co ty tutaj tak czesto zagladasz skoro mowisz ze juz wyszedles z tego?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AniaM.M. dnia Pon 21:37, 13 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 21:47, 13 Lut 2012    Temat postu:

AniaM.M. napisał:
sluchaj kochany u mnie to jest depresja, ogromna nerwica, derealizacja, depersonalizacja i nie wiadomo co tam jeszcze wyjdzie bo moj lekarz cos tam jeszcze by wynalaz (moze zespol dda, i akies inne zespoly) To sie u mnie pietrzylo od poczatku zycia, a tak naprawde bledy narastaly z pokolenia na pokolenie w rodzinie i prawdopodobnie we mnie sie to skumulowalo tak strasznie mocno ze naprawde ja mialam bardzo podobne do schizofrenii niekore objawy. Mialam jakis objawy ktory mozna uznac za psychotyczne czyli realne w schizofrenii.

a tak wogle Łukaszu co ty tutaj tak czesto zagladasz skoro mowisz ze juz wyszedles z tego?


Ja mam aktualnie przeziębienie prawie jak białaczkę i bóle głowy prawie jak rak mózgu. Znam wiele osób które twierdzi że ma schizofrenie bezobjawową. Zawsze się zastanawiam czy twierdzenie że ma się prawie schizofrenię to objaw nerwicy czy braku poczucia własnej wartości. Schziofrenia to przecież "królewska choroba" a nie jakaś nędzna depresja, nerwica czy stany lękowe.

Zaglądam tutaj często bo koresponduje z jedną na szczęście rozsądną użytkowniczką więc przy okazji zaglądam też co tutaj ludzie wypisują. Mam na stanie nerwicę, nawrót depresji(prawie wyleczony), objawów d/d tym razem nie mam. Oprócz tego nie mam nic choć może tak jak u ciebie lekarz coś mi wynajdzie jak go poproszę. Nerwica czy depresja to ciężkie zaburzenia ale najgorsze jak zabierają komuś oprócz chęci do życia także zdrowy rozsądek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Łukasz25 dnia Pon 21:58, 13 Lut 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AniaM.M.




Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 22:33, 13 Lut 2012    Temat postu:

ale chodzi Ci o moja wiare? i ze to oznaka braku zdrowego rozsadku? uwierz mi ze ja tą wiare to wzywam na szarym koncu, jak to z wiara czesto bywa, i caly czas cos mi podpowiada ze nasza wiara poprostu pomaga nam wydobyc nasze wewnetrzne sily.
Ja mojego lekarza o zadne wynajdywanie niczego nie prosilam, a nawet nie usmiecha mi sie gdy on mi sugeruje jakies zespoly itp.
Do pierwszej psychiaty poszlam zielona w temacie jakichkolwiek zaburzen psychicznych i zostalam tam zaciagnieta niemal, nie widzialam niemal na oczy bo sie balam wiec prowadzono mnie. I ta pierwsza psychiatra po ciaglych zmianach zdania (myslala tez o paranoi) doszla do wniosku ze to schizofrenia i nie dalo sie jej odciagnac od tego zdania. A ze ja chcialam porpostu sie wyleczyc to nawet nie wczytywalam sie wtedy jeszcze w nic za bardzo i bralam co mi dawala (olanzapine). Dopiero po dluzszym czasie kiedy nic ten lek nie dawał dobrego odstwailam go i zaczelam szukac co tez moze mi dolegac. Poszlam wtedy do tej kiliniki psychiatrycznej.

Wogole mnie nie znasz a oceniasz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paśka




Dołączył: 13 Lut 2012
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 23:19, 13 Lut 2012    Temat postu:

chyba źle się wyraziłam, kilka razy pod wpływem emocji z dnia kładłam się spać a w nocy budziłam się i gwizdało mi w uszach robiło się czarno przed oczami łamały się nogi w kolanach... ale nie zemdlałam nigdy.
To co mi jest to depresja i nerwica.

Może opisze to co czuje teraz... silenie się denerwuje,pocą mi się ręce, trzęsę, ściskam zęby i boje się... chyba waszych opinii albo braku zrozumienia... nie wiem czemu aż tak silno reaguję na wasze posty... jestem silnie podekscytowana. Nie będę mogła spać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 23:32, 13 Lut 2012    Temat postu:

AniaM.M. napisał:
ale chodzi Ci o moja wiare? i ze to oznaka braku zdrowego rozsadku? uwierz mi ze ja tą wiare to wzywam na szarym koncu, jak to z wiara czesto bywa, i caly czas cos mi podpowiada ze nasza wiara poprostu pomaga nam wydobyc nasze wewnetrzne sily.
Ja mojego lekarza o zadne wynajdywanie niczego nie prosilam, a nawet nie usmiecha mi sie gdy on mi sugeruje jakies zespoly itp.
Do pierwszej psychiaty poszlam zielona w temacie jakichkolwiek zaburzen psychicznych i zostalam tam zaciagnieta niemal, nie widzialam niemal na oczy bo sie balam wiec prowadzono mnie. I ta pierwsza psychiatra po ciaglych zmianach zdania (myslala tez o paranoi) doszla do wniosku ze to schizofrenia i nie dalo sie jej odciagnac od tego zdania. A ze ja chcialam porpostu sie wyleczyc to nawet nie wczytywalam sie wtedy jeszcze w nic za bardzo i bralam co mi dawala (olanzapine). Dopiero po dluzszym czasie kiedy nic ten lek nie dawał dobrego odstwailam go i zaczelam szukac co tez moze mi dolegac. Poszlam wtedy do tej kiliniki psychiatrycznej.

Wogole mnie nie znasz a oceniasz.



W ogóle nie miałem na myśli twojej wiary. Nawet nie wiedziałem że jesteś wierząca. Oceniam nie do końca ciebie co tendencje u ludzi z nerwicami i depresjami do nazywania swoich dolegliwości "prawie jak schizofrenii". Po pierwsze jest to szkodliwe dla samych chorych myślących w ten sposób bo tylko dołuje ich jeszcze bardziej. Po drugie jest to zwyczajnie głupie.

Skoro twoja lekarka stwierdziła u ciebie schizofrenie której nie masz to może z powodu tego jak choćby tutaj opisujesz swoje objawy. Nie wiem jak to można określić ale myśle że słowo przesadzony mogłoby pasować. Sama stwierdziłaś że masz ogromną nerwicę(ogromna to chyba jakiś nowy termin naukowy). Dlatego ja stwierdzam że mam olbrzymią, gigantyczną nerwice i okropne, na skraju schizofrenii lęki. Proszę wybaczyć moje małe szyderstwa ale ta skłonność u wielu osób do opisywania swoich objawów w tak patetyczny sposób wyjątkowo mnie irytuje.

Nie znam cię ale oceniam tylko to co piszesz a nie twój wygląd,poglądy polityczne czy gust(czyli rzeczy o których nie mam pojęcia). Uwierz mi że każda osoba która przeszła przez stany lękowe, depresje, d/d dużo wycierpiała. Dlatego to przez co ty przeszłaś jest podobne do reszty osób które się z tym zmagały,zmagają i będą zmagać. Umiar bez względu na to na jakim etapie depresji jesteś jest jak najbardziej wskazany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 23:35, 13 Lut 2012    Temat postu:

Paśka napisał:
chyba źle się wyraziłam, kilka razy pod wpływem emocji z dnia kładłam się spać a w nocy budziłam się i gwizdało mi w uszach robiło się czarno przed oczami łamały się nogi w kolanach... ale nie zemdlałam nigdy.
To co mi jest to depresja i nerwica.

Może opisze to co czuje teraz... silenie się denerwuje,pocą mi się ręce, trzęsę, ściskam zęby i boje się... chyba waszych opinii albo braku zrozumienia... nie wiem czemu aż tak silno reaguję na wasze posty... jestem silnie podekscytowana. Nie będę mogła spać.


Rozumiem że jesteś zdenerwowana jak to pisałaś. Chciałem tylko żebyś wyklarowała do końca jak to naprawde było. Możesz liczyć na zrozumienie ludzi na tym forum bo każdy przez to przechodził lub aktualnie przechodzi. Nie ma się co nakręcać i przesadnie przejmować co tutaj piszemy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paśka




Dołączył: 13 Lut 2012
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 9:41, 14 Lut 2012    Temat postu:

Nie wiem co mam sprecyzować, to dzieje się tak długo i tyle różnych rzeczy się wydarzyło. W sumie żałuję że tu cokolwiek napisałam, bo o niczym innym nie myślę od wczoraj.

Może dodam, że drugi raz leczę się na depresję. Za pierwszym razem chodziłam na indywidualną terapię i wyszłam z niej szczęśliwym człowiekiem, trwała rok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AniaM.M.




Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 16:16, 14 Lut 2012    Temat postu:

o rajciu, o co ci chodzi człowieku :> mozesz mi Łukasz pokazac gdzie ja napisalam ze mam prawie schizofrenie? nigdy tak nie powiedzialam ani nie napisalam tylko schizofrenie albo paranoje stwierdzil (NIE JA) moj pierwszy psychiatra, a dokladnie ze mam objawy psychotyczne (potrafily mi sie w tym najgorszym stanie wykrecac do góry oczy co bylo potwornym cierpieniem i o wstydzie nie wspomne musieli mnie jakos stawiac na nogi na pogotowiu) tak wiec przez te niektore dziwne jak na nerwice objawy podejzewala u mnie schizofrenie lub paranoje. CZY MYSLISZ ZE JA JESTEM Z TEGO DUMNA!??? dziwny jesteś jesli tak myślisz, (albo gorzej sie poczułeś jak wysnułes taki wsniosek na mój temat), Ukrywam przed calym swiatem to wszytsko i tylko najblizsza rodzina ktora mnie akurat widziala bo byli obok (raczej sie ukrywam odkad "choruje") wiedza co sie ze mna dzialo, a ty myslisz ze ja sie tym chlubie?
naprawde myslisz MYSLISZ ZE JA JESTEM DUMNA Z TEGO ZE PODEJZEWANO U MNIE SCHIZOFRENIE?!!! trzeba byc naprawde głupim aby byc dumnym z takiego wyroku. I ze to krolewska choroba? nie wiem doprawdy skad masz takie informacje. Ja nie wierzylam wlasnie ze mam schizofrenie dlatego zamkenlam sie na te 3 tygodnie do kliniki aby mi zrobili stosowne testy i poobserwowali.
Tak jak juz wspomnialam mialam tylko objawy psychotyczne ktore moga wystepowac w schozifrenii, nie mam zadnej "prawie schizofreni"


PS. "ogromna nerwica "napisałam bo miałam na mysli nerwice z bardzo nasilonymi objawami jak np. te psychotyczne ktore mialam a ktore miescily sie w normie innych chorb psychicznych. Sam lekarze mowia sluchajac jak sie czuje (bez przesadzania :> bo CHCE Z TEGO WYJSC WIEC ZAWSZE MOWIE SZCZERZE CO SIE DZIEJE, wrecz szczerze do bólu )tak wiec sami lekarze mowia ze jestem bardzo świadoma siebie , dlatego moze umiem w to wniknac na tyle głeboko ze dokladnie opisuje ci sie dzieje i mysle ze potrafie znalesc odpowiedzi "dlaczego sie tak i tak dzieje", przynajmniej juz kilku objawow sie pozbylam przez doglebna analize siebie.
wogle o czym mowa, ze tez ja sie wogole tlumacze


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AniaM.M. dnia Wto 16:34, 14 Lut 2012, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Moja historia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin