Depersonalizacja

bua18

a ja mysle ze juz dawno powinieneś byc na prochach. z taka sytuacja rodzinna jest nieciekawie. Idealne podloze do ostrej nerwicy i depresji. Juz dawno mogl bys zyc normlanie (moze nawet dalej byc ze swoja dziewczyna) jesli w odpowiedniej chwili wyciagnal reke po pomoc. oczywiscie mowie tu o psychiatrze.
no ale lepiej pozno niz pozniej.
trzymaj sie Smile

bua18

masz sklonnosci do autodestrukcj, tak jak ja kiedys. dobrze ze nie wdepnales w wieksze gowno. jeszcze wszystko da sie naprawic.
na poczatek odstaw alko i dragi, bez tego ani rusz. upijanie sie jeszcze bardziej rozwala psyche, nie mowiac o narkotykach, bo to wiadome.
miales depresje, ale 'doprawiles' sie tymi specyfikami. mam nadzieje ze nie popadles w uzalenienie, bo wtedy to juz przeeejebane.

monster0

mysterious

Witaj!

Po raz xxx czytając wypowiedź innego użytkownika mam wrażenie jakbym czytał o sobie...

Miałem podobnie, podstawówka, gimnazjum "normalny", nieświadomy chłopak, z czasem nasilała się fobia społeczna, obawa przed kontaktami, nieznanym, przy dziewczynach, zwłaszcza tych nowopoznanych i nieznanych paraliż. Było też uzależnienie od pornografii i masturbacji co na pewno wpłynęło na pogorszenie życia towarzyskiego, ale chyba już z tego wyrosłem. Obecnie jestem uzależniony od fajek. Spalasz paczkę na miesiąc? Ja dziennie po 20-25 papierosów... Dziś np. byłem w stolicy w sprawie pracy i w efekcie paliłem po kilka papierosów w ciągu godziny. Alkohol? Był okres picia po kilka razy w tygodniu do upadłego, teraz staram się hamować, choć ostatnio na 18-stce siostry tak się spiłem, że zacząłem rozwalać wszystko dookoła ... Wcześniej w wakacje po wypiciu ponad 0,5l wódki na głowę na drugi dzień pomijając kaca chciałem się zabić, ale tak na poważnie, planowałem wszystko itd, że o nasilającej się d/d nie wspomnę... Alkohol... pozwala zapomnieć i odciąć się totalnie od świata, ale po pierwsze od d/d. Fajki? Uzależnienie od nikotyny to raz, a 2 to taka jedyna rzecz, której ... hm... jestem pewien? Tzn. że mogę sobie zajarać, jak wczoraj, tydzień temu itd, to jakby częśc która buduje moją osobowość. Jest więcej powodów, ale nie chce mi się już rozmyślać dziś.

Mówisz, że interesujesz się maszynami?

Ja też, chodzę na mechanikę i budowę maszyn na WAT-cie w stolicy. Pierwszy rok. Szukam pracy. Tak się boję jak przyjdzie czas zaliczeń, praca... Teraz totalnie się usamodzielniam, źle mi z życiem na pasożyta, ojciec po śmierci mamy układa sobie znów życie, przez co widują go kilkadziesiąt minut/kilka godzin w tygodniu. Ale to lepiej, on będzie szczęśliwy, a ja może nauczę się żyć...

Gdzie i co studiujesz? Pracujesz?

edit: Też planuję śmierć, zwłaszcza teraz, to życie mnie przytłacza. "Śmieszne" jest to, że niby staram się usamodzielnić w życiu, ale z drugiej strony po ostatniej imprezie już kilka dni mam dziwne uczucie w sercu, czasem kołatanie, ciągłe drżenie, nierówna praca, a przez to wszystko spalam więcej fajków, chyba podświadomie się zabijam...
Kurwa! Kim jestem? Brak poczucia czasu, przestrzeni. Jak myślę o przeszłości mam wrażenie, że to nie ja... Ten sympatyczny chłopaczek któremu serce drżało na myśl o starym romecie w szopie u dziadka... Nadal kocham motoryzację, ale to już nie to ...

Idź do psychiatry i niech leki przepisze-to podstawa!

monster0

mysterious

WAT to nie tylko mundur Smile

Ja jestem na cywilnych zaocznie i to studia jak na każdej innej uczelni, z wojskiem mają wspólną siedzibę, to, że mijasz na terenie uczelni mundurowych i nawiązywanie do wojskowości w różnych tematach, i tyle. Są też bramki na wejściu na teren, gdzie ELS działa jako przepustka, ale to nie wiem czy na innych uczelniach nie jest podobnie Smile

Też miałem jazdy z symulacją w myślach, co by było gdyby, kim chciałbym zostać, jakbym ułożył sobie życie, co bym zrobił i również real to weryfikował i zabijał dziecięcą naiwność i marzenia.

Też mam problem ze znalezieniem sobie pracy dla mnie... Byłem na rozmowie i szkoleniu w call center, ale po godzinie jak wyszliśmy zapalić ja już nie wróciłem Smile

Praca na kasie... Może dałbym radę, ale raz to też nie taki banał, stres jest itd, a 2 to osobiście bym się wstydził najzwyczajniej wobec kontaktów z innymi ludźmi, co np. na w pracy na magazynie nie doskwierałoby mi w takim stopniu.
Teraz szukam czegoś stałego, sprecyzowanego i stabilnego, ale kto szukał roboty ten wie jak to jest. W poniedziałek mam 1-szy dzień obserwacyjny i zapoznawczy jako asystent handlowca. Wychodzę z założenia - nie spodoba mi się, nie podołam na dłuższą metę - powiem dziękuję i będę szukał dalej. Wiem już na pewno, że call center jest nie dla mnie, teraz metodą prób i błędów zweryfikuję inne opcje, może kiedyś trafię na tę właściwą Smile

Gratuluję próby walki z D/D, ale nie wiem czy odcięcie od przeszłości to dobre wyjście. Poza tym z jednej strony piszesz, że to co przeżyłeś było zajebiste, takie normalne, chcesz tego i tego Ci brakuje, a z drugiej pozbywasz się pamiątek z tamtego życia... "tamtego życia" Smile

Pozornie głupio brzmi, ale dla mnie okres 6-12 lat to kosmos w porównaniu do stanu obecnego ... Odjazd ... Jak to porównuję i o tym myślę wpada mi do głowy tylko "Ja pierdolę... - pojebane".

bua18

pojebane w chuuj

monster0