Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Myślałem, że jestem silny, ale myliłem sie ..
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
FeelinFree




Dołączył: 04 Mar 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lublin

PostWysłany: Nie 20:43, 04 Mar 2012    Temat postu: Myślałem, że jestem silny, ale myliłem sie ..

Witam wszystkich serdecznie

Jestem nowy na forum i chciałbym opowiedzieć o swoim problemie który sprawia że moje życie powoli traci sens.
Otóż zaczęło się to mniej więcej miesiąc temu kiedy mój kolega wpadł na pomysł żeby zapalić sobie marihuane, więc poszliśmy do niego, zapaliliśmy i już po jakiś 3 minutach zaczeła się jazda jakiej nigdy nie miałem, dreszcze, uczucie jakby "obraz mi się rozjeżdzał", ogólnie byłem roztrzęsiony i cały czas panikowałem, strasznie się bałęm. Zadawałem sobie tylko pytanie "Cho*era jasna, kiedy to się skończy ? Po coś ty to brał ?". Przeczekałem ok.2,5 godziny, objawy powoli przechodziły, przeczekałem do wieczora i położyłem się spać z myślą że jutro obudze się już jako "ja". Niestety było inaczej. Czułem się jakby mój sen dalej trwał, wszystko było takie nierealne i tak zostało do dziś. Ogólnie czuje się otumaniony, jakbym cały czas był pod wpływem marihuany, uczucie zza szyby i towarzyszy mi jeszcze jeden objaw np. Gdy wybieram się do sklepu po zakupy, po drodze wszystko tak jakby wydaje się nierealne ale staram się o tym nie myśleć ale gdy wróce już do domu, siąde np. na fotelu to jakby taka pustka w głowie, nie pamiętam tego, że byłem w sklepie, nie pamiętam drogi, dopiero jak się pożądnie skupię to sobie przypominam co i jak pokolei. Codziennie towarzyszy mi z drogą do szkoły pytanie "Czy to wszystko jest tak jak kiedyś?" i jest to strasznie męczące. Nie wiem jak mam z tym walczyć, czytałem, że po prostu trzeba tak jakby o tym zapomnieć, ale za cholere nie mogę :/ I ciągle zadaje sobie pytanie czy kiedyś z tego wyjde i będę się mógł cięszyć słonecznym dniem np. w wakacje, a nie myśleć tylko o tym czy to wszystko jest normalne. Prosiłbym o porady, co sądzicie na ten temat i czy oby napewno jest do derealizacja czy może jakieś inne zaburzenie ?
Dodam, że mam 16 lat i rodzicom jeszcze nie mówiłem. Zastanawiam się czy nie przełamać się i nie powiedzieć, a potem skorzystać z wizyty u specjalisty.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie Smile

PS. Przepraszam za błędy, ale pisałem na szybko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 20:58, 04 Mar 2012    Temat postu:

Ludzie palą marihuanę po to żeby odczuwać derealizację i depersonalizację która jest bardzo przyjemnym uczuciem jeśli jest wynikiem palenia mj. Ty jesteś młody i pewnie spanikowałeś. Trawka była tylko katalizatorem i jakbyś jej nie zapalił to i tak te problemy wyszyłby w innym momencie twojego życia. Jeśli to jest naprawde przytłaczające uczucie i musisz się udać do specjalisty. Jeśli twoi rodzice są takimi samymi "panikarzami" jak ty Smile to może nie mów o trawce tylko zasugeruj że masz problemy psychiczne i poproś o pomoc

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 21:01, 04 Mar 2012    Temat postu:

Wyprzedzając pytanie:Jeśli po zapaleniu trawki nie miałeś halucynacji, omamów czy głósów i do tej pory ich nie masz to nie jesteś chory na schizofrenię. To dziwne uczucie które czułeś po zapaleniu to jest bodaj spadek poziomu cukru we krwi i gdybyś o tym wiedział to kilka pączków i to uczucie by minęło. Ty pewnie o tym nie wiedziałeś i się przestraszyłeś i straciłeś pewność co do swojego samopoczucia i świata wokół ciebie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
FeelinFree




Dołączył: 04 Mar 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lublin

PostWysłany: Nie 23:27, 04 Mar 2012    Temat postu:

Dodam, że od "małego" byłem bardzo nerwowy. Ojciec był alkoholikiem i w sumie to co pamiętam z dzieciństwa to jazdy związane z jego "problemem". Mam dni, kiedy czuje się normalnie, a np. po paru godzinach przełączam się w tryb "derealki" i znowu wchodze do matrixa. Zauważyłem też, że jak się totalnie zamyśle nad czymś to wtedy mnie tak jakby to uczucie puszcza, ale po chwili znowu myśli związane z tym "Czy już jest normalnie ? Przecież nie może być normalnie" i powrót i tak w kółko. Dodam jeszcze, że towarzyszy mi czasem osłabienie, jakbym miał zasłabnąć i nie wiem czym może być to spowodowane. Całe to odrealnienie nasila się bardziej w dzień, wieczorem jest troche spokoju. Nigdy wcześniej nie miałem takiego czegoś nawet pod wpływem silnego stresu. Czy jest szansa, że wyjde z tego sam i czy wogóle z tego wyjde ? Czy może jest potrzeba pójścia do jakiegoś psychologa czy psychiatry ?

Dzięki jeszcze raz wszystkim za odpowiedzi.

PS. Ta trawka którą paliliśmy to podobno był ostry chemik.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez FeelinFree dnia Nie 23:31, 04 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 13:18, 05 Mar 2012    Temat postu:

FeelinFree napisał:
Dodam, że od "małego" byłem bardzo nerwowy. Ojciec był alkoholikiem i w sumie to co pamiętam z dzieciństwa to jazdy związane z jego "problemem". Mam dni, kiedy czuje się normalnie, a np. po paru godzinach przełączam się w tryb "derealki" i znowu wchodze do matrixa. Zauważyłem też, że jak się totalnie zamyśle nad czymś to wtedy mnie tak jakby to uczucie puszcza, ale po chwili znowu myśli związane z tym "Czy już jest normalnie ? Przecież nie może być normalnie" i powrót i tak w kółko. Dodam jeszcze, że towarzyszy mi czasem osłabienie, jakbym miał zasłabnąć i nie wiem czym może być to spowodowane. Całe to odrealnienie nasila się bardziej w dzień, wieczorem jest troche spokoju. Nigdy wcześniej nie miałem takiego czegoś nawet pod wpływem silnego stresu. Czy jest szansa, że wyjde z tego sam i czy wogóle z tego wyjde ? Czy może jest potrzeba pójścia do jakiegoś psychologa czy psychiatry ?

Dzięki jeszcze raz wszystkim za odpowiedzi.

PS. Ta trawka którą paliliśmy to podobno był ostry chemik.



Twoje objawy to mogę powiedzieć standard przy zaburzeniach lekowych. Czy ten mechanizm wygląda tak? Zapaliłeś trawkę i nagle poczułeś lęk i momentalnie straciłeś pewność siebie co do otaczającego świata.Obniżył ci się jednocześnie nastrój, masz stany depresyjne, twój organizm jest osłabiony a w głowie masz cały czas natrętne myśli które powodują derealizację bądź depersonalizację. Strach przed tym że to nie minie powoduje nasilenie lęków i derealizacje, jesteś coraz słabszy przez co nie możesz przestać o tym myśleć. Boisz się otaczjącego świata a błahe codzienne sprawy nagle przynoszą dużo stresu. Duże skupiska ludzi powodują u ciebie stres, możesz się bać jazdy autobusem lub tramwajem. Gdy wstajesz rano czujesz się zmęczony i wtedy napięcie jest najsilniejsze bo masz przed sobą cały dzień w którym będziesz musiał gdzieś wychodzić, coś robić a nie czujesz się na siłach. Im bliżej nocy tym napięcie się obniża(chyba że źle sypiasz to boisz się wtedy też nocy i bezsenności). Czasami nie odczuwasz derealizacji bądź depersonalizacji kiedy zajmiesz czym mocno uwagę ale przez osłabienie to uczucie zawsze wraca. Czy masz większość z tych objawów które opisałem?

Od kilku lat mam epiozdy depresyjno-lękowe. Większość czasu czuje się dobrze ale to problemy cały czas wracają przez co komplikują mi życie. Mam 27 lat i to komplikuje mi normalne życie.

Moja rada:
Musisz się wybrać do psychiatry i psychologa a najlepiej do obu. Potrzebujesz bodźców które pomogą ci wyjść z tego błędnego koła stanów depresyjno-lękowych. Rozmowa ze specjalistami ci pomoże bo te lęki pochodzą też stąd że ty nie znasz mechanizmu tego jak to działa. Masz tylko 16 lat i możesz się tak nakręcić na to że to nigdy nie przejdzie i próbować prób samobójczych nawet nie wiedząc że tak naprawde nie jesteś w bardzo złym stanie choć możesz to bardzo silnie odczuwać.
Oprócz wizyt u psychiatry i psychologa pójdź do lekarza rodzinnego i niech ci da skierowania na podstawowe badania. Osłabienie twojego organizmu może być przyczyną niedoborów(najczęściej magnezu ale także wielu innych). Często stany depresyjno-lękowe wynikają także ze złego działania tarczycy(około 30% ludzi cierpi na różne schorzenia tarczycy często o tym nie wiedząc). Ja obecnie choruje na niedoczynność tarczycy która była maskowana przez objawy depresyjno-lękowe. Myślałem że mam nawrót zaburzeń depresyjno-lękowych a moim problemem była tarczyca.

Masz tylko 16 lat więc możesz machnąć ręką na moje rady ale wierz mi że tym trzeba się zająć i to na wielu frontach bo pewnie zależy ci na powrocie do normalnego stanu. Jesteś osłabiony więc pewnie perspektywa łażenia po lekarzach i robienia badań nie nastraja cię optymistycznie ale sam fakt że coś z tym robisz znacznie poprawi ci stan psychiczny. Jak nie będziesz robić nic to dopadnie cię takie uczucie beznadzieji, lęki mogą się nasilić i nie wiadomo co może wtedy człowiekowi do głowy strzelić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
FeelinFree




Dołączył: 04 Mar 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pon 13:48, 05 Mar 2012    Temat postu:

Moje objawy są mniej więcej takie jak opisałeś z tym, że kiedy jestem np. w szkole i w gronie znajomych to wtedy nie myśle o tym stanie tylko np. żartujemy itp. Co do wychodzenia z domu, to po prostu mam takie coś, że boje się wyjść, ponieważ wiem, że jak wróce to będzie to uczucie pustki w głowie, kiedy nie pamiętam drogi. W tym momencie się już troche przyzwyczaiłem. Przez pierwszy tydzień strasznie dużo czytałem o objawach różnych chorób, bad tripach po zielsku i myśle, że sam się nakręcałem jeszcze bardziej. W tej chwili wydaje mi się, że jest troche lepiej niż na początku, ponieważ staram się cały czas zabijać te złe myśli i czymś się zająć, ale czasem te myśli są silniejsze. Co do prób samobójczych to myśle, że nie dotyczy to mnie, ponieważ nawet gdy łapie mnie silna derealizacja to samobójstwo wydaje się być najgorszą opcją i nawet nigdy o nim nie myślałem. Ale tak czy siak chyba zdecyduje się na wizyte u jakiegoś lekarza.
W tym miesiącu zamierzałem zacząć trenować sporty walki (kiedyś trenowałem długi czas ale przestałem chodzić) ale nie wiem czy derealizacja pozwoli mi trenować.

Dzięki serdecznie za odpowiedź Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez FeelinFree dnia Pon 13:49, 05 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 13:58, 05 Mar 2012    Temat postu:

FeelinFree napisał:
Moje objawy są mniej więcej takie jak opisałeś z tym, że kiedy jestem np. w szkole i w gronie znajomych to wtedy nie myśle o tym stanie tylko np. żartujemy itp. Co do wychodzenia z domu, to po prostu mam takie coś, że boje się wyjść, ponieważ wiem, że jak wróce to będzie to uczucie pustki w głowie, kiedy nie pamiętam drogi. W tym momencie się już troche przyzwyczaiłem. Przez pierwszy tydzień strasznie dużo czytałem o objawach różnych chorób, bad tripach po zielsku i myśle, że sam się nakręcałem jeszcze bardziej. W tej chwili wydaje mi się, że jest troche lepiej niż na początku, ponieważ staram się cały czas zabijać te złe myśli i czymś się zająć, ale czasem te myśli są silniejsze. Co do prób samobójczych to myśle, że nie dotyczy to mnie, ponieważ nawet gdy łapie mnie silna derealizacja to samobójstwo wydaje się być najgorszą opcją i nawet nigdy o nim nie myślałem. Ale tak czy siak chyba zdecyduje się na wizyte u jakiegoś lekarza.
W tym miesiącu zamierzałem zacząć trenować sporty walki (kiedyś trenowałem długi czas ale przestałem chodzić) ale nie wiem czy derealizacja pozwoli mi trenować.

Dzięki serdecznie za odpowiedź Smile


Jest nawet mozliwość że samo z czasem ci to przejdzie ale sam fakt że twój organizm tak zareagował świadczy o problemie. Ja tak jak ty byłem od dzieciństwa nerwowy i z wiekiem, choć poczułem się bardziej pewny siebie i w miare jakoś mi się życie układa, to te nierozwiązane problemy wracają. Gdybym mógł cofnąć czas to już wtedy(w mniej więcej takim wieku jak ty) bym się tym zajął ale za młody byłem by o tym myśleć dlatego warto się tym zająć teraz póki to nie jest jeszcze bardzo silne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
FeelinFree




Dołączył: 04 Mar 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pon 16:35, 05 Mar 2012    Temat postu:

A mam pytanie do ciebie Łukasz, czy ty wyszedłeś z tego całkowicie ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 16:49, 05 Mar 2012    Temat postu:

FeelinFree napisał:
A mam pytanie do ciebie Łukasz, czy ty wyszedłeś z tego całkowicie ?



To zbyt skomplikowane pytanie. Większość ludzi na świecie jeśli nie wszyscy przechodzą w ciągu życia przez załamania nerwowe, stany lękowe bądź depresyjne. Ja przez okres 10 lat przeszedłem kilka takich załamań, zwykle krótkich po którym wszystko wracało do normy(a przynajmniej tego co ja sam uważam za norme). Przez te lata zacząłem się bardziej interesować swoim zdrowiem, nie tylko psychicznym i odkryłem kilka przypadłości fizycznych które wpływały na moje zdrowie psychiczne(nadciśnienie tętnicze,astygmatyzm, zwyrodnienie kręgosłupa i ostatnio niedoczynność tarczycy). Od dziecka jestem nerwowy i zauważyłem że na każdą z tych dolegliwości reagowałem stanami lękowymi i od razu podejrzewałem że to tylko problem psychiczny. Też napisałeś że jesteś nerwowy więc oprócz wizyty u psychologa/psychiatry pomyśl o swoim zdrowiu fizycznym i zrób badania o których ci mówiłem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
FeelinFree




Dołączył: 04 Mar 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pon 18:25, 05 Mar 2012    Temat postu:

Mówiąc czy wyszedłeś z tego, miałem na myśli czy mineła ci derealizacja ?
Mam stwierdzony Zespół Gilberta, jakby ci sie nie chciało czytać jest to zaburzenie wątroby i wytwarza troche większą ilość "bilirubiny", może to powoduje moje osłabienie. Tak czy siak stwierdziłem, że powiem o tym rodzicom, tylko nie wiem jak się do tego zabrać, bo cholernie się boje powiedzieć o tym zielsku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 18:49, 05 Mar 2012    Temat postu:

FeelinFree napisał:
Mówiąc czy wyszedłeś z tego, miałem na myśli czy mineła ci derealizacja ?
Mam stwierdzony Zespół Gilberta, jakby ci sie nie chciało czytać jest to zaburzenie wątroby i wytwarza troche większą ilość "bilirubiny", może to powoduje moje osłabienie. Tak czy siak stwierdziłem, że powiem o tym rodzicom, tylko nie wiem jak się do tego zabrać, bo cholernie się boje powiedzieć o tym zielsku.


Uczucie podobne do derealizacji odczuwa każdy i ty odczuwałeś to wiele razy w przeszłości(przy dużym zmęczeniu, głodzie,po alkoholu). Teraz połączenie lęku, stanów depresyjnych i zmęczenia(w wyniku osłąbienia) powoduje że tak trudno to wytrzymać. Dlatego potrzebujesz pomocy lekarskiej żeby szybciej z tego wyjść. Nie musisz mówić rodzicom o paleniu trawki bo to nieistotne. Powiedz tylko o osłabieniu, lękach a o trawce to powiedz co najwyżej psychologowi. Trawka to nie heroina i nikt nie musi cię pilnować ani wyciągać z nałogu a pewnie po tym doświadczeniu długo trawki nie zapalisz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majk




Dołączył: 11 Wrz 2011
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 19:05, 06 Mar 2012    Temat postu:

Twoja przygoda z d/d zaczela sie doslownie jak moja rowniez w wieku 16 lat , teraz mam 17 za 2 miesiace. Równiez rozkminiałem i nakrecalem się czytajac na forach co i jak a to nie ma sensu zupełnego. Wiem jak sie czujesz w tym stanie , czujesz jak bys troche czuł ze wszystko jest snem i jakbys byl za szybą. Przede wszystkim nie rob takiego bledu jak prawie wszyscy , analizujac wszystkie zdarzenia ktore przezywasz , ze potem tego nie pamietasz i rozne tkaie rzeczy zaglebianie sie w swoje "ja" i w ogóle. To sie moze wydawac głupie i latwe do powiedzenia ale naprawde wez to w chuj olej oswój sie z tym, miej regularny sen , dobrze sie odżywiaj pamietaj ze to ty jestes silniejszy i nie bierz tego stanu tak do serca, czesto przypominaj sobie jak bylo kiedys ale miej swiadomosc ze to co widzisz to jest to co kiedys, przede wszystkim nie przestawiaj sobie calego dnia na te jebane myslenie o tym zastanow sie , od miesiaca kazdy dzien jest taki sam te myslenie i analizowanie nic ci nie daje ? nie prawda ? sam sie tylko nakrecasz , musisz wkoncu zrozumiec ze to jest przejsciowe , a od ciebie zalezy czy minie szybciej czy pozniej , mam nadzieje ze pomoglem chcesz to na privie podaj gg porozmawiamy

Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 19:26, 06 Mar 2012    Temat postu:

majk napisał:
Twoja przygoda z d/d zaczela sie doslownie jak moja rowniez w wieku 16 lat , teraz mam 17 za 2 miesiace. Równiez rozkminiałem i nakrecalem się czytajac na forach co i jak a to nie ma sensu zupełnego. Wiem jak sie czujesz w tym stanie , czujesz jak bys troche czuł ze wszystko jest snem i jakbys byl za szybą. Przede wszystkim nie rob takiego bledu jak prawie wszyscy , analizujac wszystkie zdarzenia ktore przezywasz , ze potem tego nie pamietasz i rozne tkaie rzeczy zaglebianie sie w swoje "ja" i w ogóle. To sie moze wydawac głupie i latwe do powiedzenia ale naprawde wez to w chuj olej oswój sie z tym, miej regularny sen , dobrze sie odżywiaj pamietaj ze to ty jestes silniejszy i nie bierz tego stanu tak do serca, czesto przypominaj sobie jak bylo kiedys ale miej swiadomosc ze to co widzisz to jest to co kiedys, przede wszystkim nie przestawiaj sobie calego dnia na te jebane myslenie o tym zastanow sie , od miesiaca kazdy dzien jest taki sam te myslenie i analizowanie nic ci nie daje ? nie prawda ? sam sie tylko nakrecasz , musisz wkoncu zrozumiec ze to jest przejsciowe , a od ciebie zalezy czy minie szybciej czy pozniej , mam nadzieje ze pomoglem chcesz to na privie podaj gg porozmawiamy


Tylko problemem jest że to co piszesz to jest jak powinno być a nie jak to zrobić. Jeśli cierpisz na bezsenność a ktoś ci poradzi miej dobry sen to nie jest to żadna rada. Pozytywne nastawienie jest ważne ale samo w sobie nic nie zdziała. Nie jest też możliwe to żeby nie analizować swojego stanu tym bardziej jak czujesz się bardzo źle. Kwestia tylko czy z tej analizy coś wyjdzie i ktoś podejmie kroki żeby wyzdrowieć czy tylko zakończy na użalaniu się na swój stan(co jest akurat najprostsze).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Łukasz25 dnia Wto 19:30, 06 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majk




Dołączył: 11 Wrz 2011
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 9:33, 07 Mar 2012    Temat postu:

doskonale dzieki za poprawke z tym snem chodzilo mi o to zeby nie chodzic jednego dnia o 1 w nocy spac a drugiego o 21 prawda ale analizowanie mysle ze nic nie da sobie poprostu uswiadom , zapalilem mj ktora wyciagnela ze mnie moje wewnetrzene zarazy, aha rozumiem analizowanie nic nie da , zdrowy tryb zycia mi pomoze a mysli czy to co widze jest prawda i tak dalej odrzucam bo przy tym stanie pojawiaja sie praktycznie u kazdego. One poprostu nic nie wnoszą mozg ci robi figla wiec po co tracic czas , ja mu mowie jak powinno byc bo pamietam jak to bylo u mnie dokladnie tka samo mialem jak on i masz to dopiero miesiac wiec uwierz mi na słowo chyba ze bedziesz sie dopuszczal do tych mysli az wkoncu dostaniesz lęku i zrodza sie kolejne mysli niedajace spokoju

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
FeelinFree




Dołączył: 04 Mar 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lublin

PostWysłany: Czw 17:35, 08 Mar 2012    Temat postu:

Siemka
Nie pisałem gdzieś ze dwa dni i nie wchodziłem na forum, chciałem zobaczyć jak będzie, kiedy nie będę o tym myśleć i powiem wam, że się powoli zaczynam do tego stanu przyzwyczajać czyli np. gdy rano wstaje i jem śniadanie to myślę sobie, że to wszystko jest nierealne, ale po chwili mówię sobie "no ale nic, trzeba iść do szkoły". W szkole o dziwo czuje się lepiej, nie myślę tak bardzo o tym. Heh, nigdy nie myślałem, że w szkole będę się czuć lepiej niż np. na dworze. Postanowiłem poczekać jeszcze jakiś czas i na własną rękę, walczyć z tym, a jeżeli to nie wypali to wtedy udam się do lekarza. Mam do was jedno nurtujące mnie pytanie, otóż przez ten ok. miesiąc zacząłem już tak jakby przyzwyczajać się do życia z derealką i tak było do dziś. Dziś po szkole, pomyślałem, że zdrzemnę się na chwile i położyłem się spać. I tutaj stało się coś dziwnego, otóż miałem taki bardzo ale to bardzo realny sen, jakbym z derealizacji wyszedł tylko, że nie w rzeczywistości tylko we śnie, jakby role zamieniły się, rzeczywistość ze snem. Jak w końcu się obudziłem, czułem, że jednak to co teraz czuje jest rzeczywiste i na chwile nawet poczułem się jakbym i w rzeczywistości wyszedł z derealki. Poczułem się jakby dopiero dzisiaj dotknęła mnie ta derealizacja po tym śnie. Czy ktoś miał coś podobnego ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin