Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nie jest latwo
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Moja historia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
radzik




Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 21:33, 12 Gru 2008    Temat postu: Nie jest latwo

Witam wszyskich. jestem tu nowy ale z derealizacja mecze sie juz jakis czas. obiecalem sobie ze jak bedzie lepiej to napisze zeby inni wiedzieli ze mozna zyc normalnie. moja derealizacja zaczela sie 5 lat temu. dlugo nie wiedzialem co mi jest. lekaze wmawiali mi za malo sportu, brak magnezu itp. zrobilem wiele badan i nic. podejrzewalem ze moze to miec cos wspolnego z nerwica lub depresja ale odpychalem to bo zawsze uwarzalem sie za czlowieka silnego psychicznie. najbardziej przerazala mnie mysl brania lekow antydepresyjnych bo uwazalem ze to tylko dla psychicznie chorych. probowalem wielu rzeczy ale wkoncu jedyne co mi pomaga to leki. biore 1 tabletke dziennie juz od roku i mozna powiedziec ze wrocilem do ''zycia''. kiedy czulem derealizacje nic mi sie nie chcialo robic, zmuszalem sie do spotkan ze znajomymi czy nawet wyjscia z domu. zawsze lubilem majsterkowac a jak to mnie dopadlo to przez kilka lat moje projekty lezaly w kacie. teraz jest super w porownaniu do czasu z przed roku. znowu majsterkuje, mam ochote i zapal do zycia. zastanawia mnie tylko jedno? kiedy bede mogl odstawic leki. 2 miesiace temu odstawilem na 2 tygodnie ale derealizacja powrocila wiec znowu je biore. czytajac wasze wypowiedzi wiem ze u kazdego to inaczej przebiega i jedni wychodza z tego szybciej inni troche pozniej. moze to dlatego ze tyle zwlekalem zeby zaczac brac leki, ale wiem ze kiedys z tego wyjde calkowicie i ze bede mogl dolaczyc do listy szczescliwcow dla ktorych derealizacja to przeszlosc. pozdrawiam i zycze wszystkim szybkiego powrotu do normalnosci. Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
olunia155




Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 17:54, 13 Gru 2008    Temat postu:

Najważniejszą rzeczą jest właśnie nadzieja i wiara. Bez niej wiadomo czujemy się bezsilni, a trzeba wierzyć kiedy jest źle...
Nie jesteś słaby psychicznie, trzeba inaczej na to spojrzeć. To jest tak jak w innych chorobach, po prostu akurat tutaj psychika zachorowała. Wg mnie siła psychiczna objawia się kiedy są trudne sytuacje ( takie jak ta) wtedy albo robisz coś z tym, walczysz albo poddajesz się beznadziei, to wg mnie oznacza człowieka silnego psychicznie, który mimo wszystko potrafi wciąż podnosić się i walczyć. !
pozdrawiam, ja również czuję się lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
radzik




Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 20:17, 18 Gru 2008    Temat postu: hej olunia

w mojej naglebszej fazie tej choroby mialem strasznie dziwne mysli, typu dlaczego liscie spadaja z drzew itp. po chwili wydawalo mi sie stracznie dziwne ze w ogole mysle o takich rzeczach. probowalem wytlumaczyc sens istnienia itp ale dziwi mnie to stracznie poniewaz wczesniej nigdy nie zastanawialem sie nad takimi rzeczami na szczescie to juz odeszlo w niepamiec tylko jeszcze czasami porycze sie bez powodu (fajnie to wyglada 29letni facet oglada np. komedie a za chwile ryczy bez powodu) , ale na szczescie moja druga polowka mnie strasznie wspiera, lecz mimo wszystko tu na forum czuje sie lepiej zeby pogadac bo kto nas lepiej zrozumie niz osoba ktora ma to samo . nienawidzilem stwierdzenia u znajomych ze ja sobie wmawiam ta chorobe. pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
radzik




Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 20:21, 18 Gru 2008    Temat postu:

nie wiem czy tez tak mieliscie ale ja cieczylem sie jak mialem np powazna grype bo podszas tej choroby derealizacja byla prawie niezauwazalna ale gdy tylko grypa itp minela to wszystko niestety wracalo do normy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda




Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 12:54, 19 Gru 2008    Temat postu:

ja jak jestem chora to derealka sie strasznie nasila, a jak mam gorączke to już wogole koszmar

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mackos




Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 18:30, 19 Gru 2008    Temat postu:

Ma ktos z was tak jakby uciski w bani albo laskotanie w glowie??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
namnlavs




Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: NO

PostWysłany: Pią 19:02, 19 Gru 2008    Temat postu:

Mackos napisał:
Ma ktos z was tak jakby uciski w bani albo laskotanie w glowie??

zdarza sie chyba jezeli to o to co mi chodzi. ale nie pamietam dokladnie jak to odczuwam wiec nie jestem pewna czy to to samo.
ale ogolnie wszystkie tego typu dziwne wrazenia ciala sa dosc typowe dla dd.

ja mam cos takiego ze nie potrafie umiejscowic bolu jak mnie cos boli. przemieszcza sie, albo jest poza cialem jakby, albo w ogole poczucie ciala mi znika i pozostaja sam bol, jakbym tylko samym bolem byla.
ciezko to wszystko wytlumaczyc.

jak jestem chora nasila mi sie maksymalnie. chodze jak zombie, nie mysle logicznie. ale do lozka sie nie poloze jak normalny zdrowy czlowiek. ewentualnie pokladam sie z miejsca na miejsce i w dziwnych pozycjach jak kot po czym znowu wstaje i zaczynam lazic.

pamietam kilka lat temu mialam jakies dziwne zapalenie oka. bolalo mnie jak cholera tak ze swiadomosc mi sie prawie wylaczala, tracilam wzrok w tym oku co chwile ale martwic sie nie martwilam. nie bolalo zreszta caly czas a jak przestawalo mi sie glupawki jakies dziwne wlaczaly i inne jazdy. skonczylo sie to po tygodniu kiedy cos mnie tknelo i w koncu poszlam na pogotowie.
momentalnie mnie zapakowali na oddzial gdzie sie dowiedzialam ze gdybym dluzej zwlekala mogloby sie to skonczyc trwalym uszkodzeniem wzroku.
jak widac czlowiek czasami ma wiecej szczescia niz rozumu :P

zastanawiam sie btw czy cale zajscie na tle nerwowym nie bylo. chociaz nie wiem czy to mozliwe, w koncu jakas konkretna namacalna diagnoze wtedyniby mi postawili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
radzik




Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 22:26, 20 Gru 2008    Temat postu:

widze ze macie calkiem odwrotnie niz ja. ja bym sie pewnie zalamal gdyby to mi sie jeszcze bardziej nasililo podczas jakiejkolwiek choroby. ale jak to mowia co nas nie zabije to nas wzmocni. i wydaje mi sie ze jak juz to zwalczymy to bedziemy o wiele bardziej odporni w przyszlosci na stresy itp. niz przecietny czlowiek

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda




Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 15:01, 24 Gru 2008    Temat postu:

tez myslalam ze to mnie wzmocni ale wiesz co sie stalo ? ostatnio przegielam z alkoholem i znowu wszystko wrocilo w trakim samym stopniu , starszny lęk, bezsensnne noce , lęk że wariuję .. niby wszystko rozumeim a jednak

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
radzik




Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 0:42, 27 Gru 2008    Temat postu:

alkohol tylko pogarsza sprawe. jak ja sobie popije zeby poprawic sobie humor to na nastepny dzien albo kilka dni potem czuje ze derealizacja wrocila ze zdwojona sila ale na szczescie tylko na jakis czas.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda




Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 12:16, 27 Gru 2008    Temat postu:

u mnie właśnie jest to samo ..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
radzik




Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 20:17, 27 Gru 2008    Temat postu:

poprostu chcemy sie napic aby zapomniec o chorobie ale w sumie to chyba nie warto bo potem jest jeszcze gorzej. a tak w ogole to wszystkiego naj po swietach dla was i udanego sylwestra (wlasnie nie za bardzo pijanego bo potem bedziemy sie tylko czuli gorzej) no i zeby nasza derelka odeszla w zapomnienie w 2009 roku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
namnlavs




Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: NO

PostWysłany: Sob 23:44, 27 Gru 2008    Temat postu:

osobiscie wolalabym sobie o niej przypomniec, ze to cos nienormalnego, ze istnieje cos poza tym.
najgorsza jest ta obojetnosc. pasywna akceptacja.

nie czuje sie zle zle, normalnie gadam, z domu wychodze itd. ale wszystko jest jak sceneria, nie przejmuje sie niczym, ale tez nie zyje, nie dotykam niczego.
kto wie czy nawet lek nie jest lepszy od tego. lek jest przynajmniej jakas lacznoscia z rzeczywistoscia, swiadomoscia ze cos jest nie tak.

a u mnie jakis zejsciowy stan taki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda




Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 12:28, 28 Gru 2008    Temat postu:

kurcze ja też niby chodzę , uczę się, spotykać się ze znajomymi, mam chłopaka, śpie, jem, czytam - na pierwszy rzut oka normalnie funkcjonuję. Potrafię się cieszyć, smucić, martwić, złościć ale .. ale to wszystko jest tak jakby poza mną. Ja tego nie czuję. Niby żyję ale ja tej rzeczywistości nie dotykam, ja się czuję nie uczestnikiem życia ale obserwatorem.. Niby się przejmuje sprawami przyziemnymi ale tak naprawdę w głębi serca mi to "lata" ..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
radzik




Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 23:52, 28 Gru 2008    Temat postu:

obojetnosc przeraza chcemy czuc jak wszyscy. u mnie najlepiej dziala rozmowa jezeli masz kogos komu mozesz sie wygadac to od razu jest lepiej, tak jak i tu na forum dzieki wam jestem z dnia na dzien coraz silniejszy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Moja historia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin