Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

masakra

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Moja historia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
paulina121




Dołączył: 12 Wrz 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 0:38, 12 Wrz 2011    Temat postu: masakra

Witam Smile
Też jestem ofiarą derealizacji Sad Zaczęło się to gdy byłam mała - dokładnie już nie pamiętam kiedy (podstawówka?). Mój pierwszy atak miałam gdy byłam sama w pokoju i nagle dopadły mnie te dziwne myśli. Strasznie się przestraszyłam i pobiegłam z wielką paniką do mamy, mówiąc przerażonym głosem że coś jest nie tak i że strasznie boli mnie głowa. Mama dała mi proszki przeciwbólowe i po chwili przeszło. Sytuacja co jakiś czas się powtarzała. Nie potrafiłam wytłumaczyć co mi jest więc zawsze mówiłam że mnie głowa boli. Gdy czułam że nadchodzi ten stan, zaczynałam krzyczeć i biec do mamy. Rodzice w końcu zawieźli mnie do szpitala na badania. Miałam mnóstwo badań! Oczywiście nic nie wykryto. Jeździłam po lekarzach i nikt nie wiedział co mi jest. Jedynie powiedziano mi że dojrzewam i przez to mam te bóle głowy. A i jeszcze powiedziano mi że to jest po prostu migrena. Mam teraz 19 lat. Szczerze mówiąc im jestem starsza tym jest gorzej. Nie wiem co mam robić. Boje się być sama, potrzebuję kontaktu z ludźmi bo wtedy nie mam tych myśli. Jest to dla mnie strasznie męczące, nie mogę spać po nocach, boje się zasypiać bo wtedy najczęściej mam te ataki. Nikt nie wie z mojej rodziny że mam coś takiego. Nie chce nikomu o tym mówić, bo wiem że nikt mnie nie zrozumie. Nie chce wyjść na jakąś wariatkę. Wcześniej nie wiedziałam co mi jest, ale gdy miałam coraz częściej "te myśli", zaczęłam o tym szukać w internecie. No i znalazłam. Objawy się sprawdzają.
- mocne bicie serca
- ból w klatce piersiowej
- pocenie się całego ciała
- trudności oddechowe, brak tchu, duszność
- wrażenie zatrzymywania się oddechu
- uczucie dławienia się, ścisk gardła
- zawroty głowy, pustka w głowie
- uczucie strasznego osłabienia,
- dreszcze lub nagłe uczucie gorąca, palenie w głowie, rozpalone ciało.
- drżenie całego ciała, bądź poszczególnych jego fragmentów.
- przerażająca obawa przed utratą kontroli nad sobą, szaleństwem, psychozą
- przerażająca obawa przed śmiercią, zemdleniem.
- niepewność naszych nóg czyli sławne nerwicowe : "nogi jak z waty"
- ucisk w głowie
- zatykanie w uszach, szczękościsk, a także niewyraźne widzenie, mroczki i plamki przed oczyma.

i wiele wiele wiele innych...


Nie wiem jak sobie z tym radzić...Już nie mam siły do tego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
matik




Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 18:23, 12 Wrz 2011    Temat postu:

Cześć Smile
Nie chcę się tu jakoś specjalnie wymądrzać, ale to, co opisałaś wygląda na typowy atak paniki - nie koniecznie jest to derealizacja/depersonalizacja. Wymieniłaś tutaj głównie objawy fizyczne, natomiast derealizacja polega głównie na postrzeganiu świata, jakby był czymś nierealnym, oddalonym, nieprawdziwym - niektórzy mówią o obserwacji świata "zza szyby", natomiast depersonalizacja jest straceniem poczucia własnej tożsamości, wrażenia, że nie wiemy, kim jesteśmy.

Takie odrealnienie może się pojawić, ale nie jest ono chorobą samą w sobie. Ono tylko wskazuje na coś - najczęściej na jakiś nierozwiązany problem emocjonalny i to właśnie tu należy szukać przyczyny, a nie w samych objawach d/d. Piszesz, że to zaczęło się już w podstawówce, więc jakieś wydarzenie, które mogło mieć miejsce dawno temu może nadal pozostawać w Twojej podświadomości i oddziaływać na Ciebie. Wyciągnięcie tych ukrytych emocji na poziom świadomości, a następnie ich akceptacja jest zadaniem terapii, dlatego być może warto udać się z tym problemem do psychologa? (Ja nigdy u psychologa nie byłem, ale mój problem był trochę inny... Wink )

OK tyle ode mnie, jest tu wiele bardziej "doświadczonych" osób, które, jakby co, mogą mnie skorygować Smile

Pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
paulina121




Dołączył: 12 Wrz 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 19:07, 12 Wrz 2011    Temat postu:

Kurde...już sama nie wiem co mi jest, ale ta cała depersonalizacja czy tam derealizacja najbardziej pasują do mojego stanu. Czasami mam rozkminy na temat śmierci, jak to będzie, jak to jest że ja myśle, itp. Strasznie zagłębiam się w te myśli przez co wpadam w jakiś szał przed samą sobą. Jak byłam mniejsza to się tego bałam i leciałam rodziców. Teraz gdy jestem starsza zachowuję to dla siebie. Cała rodzina myśli że te ataki już mi dawno przeszły ale tak nie jest. Staram się z tym walczyć i tego nie okazywać ale czasami jest bardzo ciężko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zuro




Dołączył: 31 Maj 2011
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 19:24, 12 Wrz 2011    Temat postu:

po prostu masz okropny lęk przed tym, po prostu uspokój się, przestań o tym myśleć, da się, wiem coś o tym, właśnie mam dosłownie ostatnie podrygi tego stanu, już praktycznie jestem normalny, widzę normalnie, odczuwam normalnie. Dzisiaj troszkę przed wieczorem mnie wzięło, ale nie odpłynąłem, grunt to nie przejmować się tym.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
paulina121




Dołączył: 12 Wrz 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 19:35, 12 Wrz 2011    Temat postu:

Staram się to jakoś zwalczyć. Zasypiam, słuchając muzyki albo przy włączony telewizorze żeby nie mieć "tych dziwnych myśli". Oczywiście nie mam tak cały czas tylko czasami. Jednego dnia zasypiam normalnie a drugiego już nie mogę. Bardzo bym chciała się tego pozbyć ale nie wiem jak! Teraz np. jest ze mną ok. normalnie zasypiam, nie mam tych głupich myśli. Nie wiem od czego to zależy że raz mnie weźmie a raz mam spokój, chciałabym to jakoś opanować no ale nie mogę...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
addd




Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 19:37, 12 Wrz 2011    Temat postu:

Tutaj mój opis tych dwóch zjawisk, przeczytaj i sama sobie odpowiedz na pytanie czy cierpisz na to (patrząc na to co wypisałaś, myślę, że masz zwykłą nerwicę):
Derealizacja - wrażenie że wszystko wokół to jest tylko sen, problemy z orientacją w przestrzeni, takie uczucie oszołomienia, że wszystko wokół nas przerasta, ogólnie tak jak pod wpływem marihuany.
Depersonalizacja - uczucie że nie jest się sobą, fizycznie odczuwa się to tak jakby się sobą sterowało, jakby dusza była gdzieś poza ciałem, oderwanie od własnych emocji czy wspomnień, tak jak pod wpływem DXM (Acodin).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zuro




Dołączył: 31 Maj 2011
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 19:57, 12 Wrz 2011    Temat postu:

po prostu zaczynasz o tym myśleć i się wkręcasz, a drugiego dnia, pewnie masz jakieś zajęcie i o tym zapominasz. Jest tak? to teraz wyklucz pierwszą opcję i ot całe wyzdrowienie :>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
paulina121




Dołączył: 12 Wrz 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 23:14, 12 Wrz 2011    Temat postu:

to jest dla mnie zbyt skomplikowane żeby ocenić co mi dokładnie jest. czy to d/d czy nerwica. dlatego się wypowiadam na forum żeby się czegoś wiecej dowiedzieć Smile rzeczywiście gdy mam jakieś zajęcie to nie mam tych ataków. Zazwyczaj mój atak wygląda tak: przez cały dzień jest wszystko fajnie, chodze do szkoły, spotykam się z przyjaciółmi, mam dobry humor i nic mi nie jest. Zaczyna się przed zaśnięciem. Gdy już leże w łóżku zaczynam myśleć o jakiś głupotach. Potem myślę sobie jak to jest że ja w ogóle myślę i zaczyna się nakręcanie...(nie wiem jak to powstrzymać) Robi mi się gorąco, ściska mnie w głowie, pojawia się wrażenie jakby nogi i ręce miałyby mi odpaść, gorszy wzrok, szybsze bicie serca, jeszcze głębsze myśli, nagle nie wiem kim jestem i co się ze mną dzieje i dochodzę do tego paskudnego stanu w którym wszystko jest jedną wielką fikcją, nic jest jest realne, nawet ja. Wtedy gdy to mi się pojawia, szybko wstaje i się czymś zajmuje. Po chwili przechodzi, ale nie do końca... potem robie tzw. drugie podejście żeby zasnąć, sytuacja się powtarza ale już z mniejszą paniką. i tak stopniowo się uspokajam. Czasami jest lepiej czasami gorzej. Rzeczywiście, to ja sama się wkręcam ale nie wiem jak przestać. Czasami robię tak że próbuje zmęczyć swój organizm do takiego stanu że jak bede śpiąca to padne od razu, oczy będą mi się już same zamykały i nie bede miała...czasu na myślenie? nie wiem jak to opisać. Tylko że nie chce tego robić bo muszę rano wstawać do szkoły a przez to się nie wysypiam bo potrafię do 5 rano czekać aż bede wystarczająco śpiąca. W sumie teraz jak to pisze to jestem troche przerażona! co ja w ogóle robie?! Nie wierze w to co się dzieje. po prostu masakra. Dzieki Wam za wasze opinie, dały mi troche do myślenia Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zuro




Dołączył: 31 Maj 2011
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 13:29, 13 Wrz 2011    Temat postu:

co by to nie było, nie myśl o tym. No tak, cały dzień masz zajęcie, masz dobry humor to masz spokój, bo nie myślisz o tym. Ale wieczorem... też to przechodziłem, to nakręcanie się. 6 miesięcy wegetacji tylko dlatego że się w to wkręciłem. Nie chcę Cię straszyć czy coś, tylko chcę Ci pokazać, że wyjście masz na wyciągnięcie ręki. A ja głupi w tym siedziałem tyle, myślałem, że ta gadka o nie myśleniu o tym to bzdura. A to najlepszy sposób, którego nic nie zastąpi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
matik




Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 14:44, 13 Wrz 2011    Temat postu:

paulina121 - zobacz PW Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
paulina121




Dołączył: 12 Wrz 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 4:03, 24 Lip 2012    Temat postu:

Dawno się nie pojawiałam ale chyba znowu potrzebuje się wypowiedzieć. Może dlatego że znowu jest mi ciężko. Czy derealizację określa się jako schizofrenię ? Kurcze, tak bardzo bym chciała żeby to przeszło, minęło. Czuje się przez to jakbym była jakaś nienormalna, wariatka którą trzeba gdzieś zamknąć. (ale tylko raz na jakiś czas) Ogólnie na co dzień zachowuje się normalnie są tylko momenty gdzie mi "odwala" (gdy jestem sama). ALEE..zauważyłam że dzieje się tak najczęściej po spożyciu alkoholu "na kacu". Nie chce robić z siebie jakieś alkoholiczki, tylko po prostu gdy wypije za dużo i następnego dnia "cierpię" to wtedy moje myśli mnie przerażają. Wtedy jest najgorzej. Wiem oczywiście, że gdybym nie doprowadzała się do takiego stanu było by ok, ale... ja chce tylko żebym się zachowywała normalnie! bez żadnych akcji. Zamiast leżeć w łóżku i narzekać na to że wypiłam za dużo, to dopadają mnie te paskudne myśli o istnieniu człowieka, że to wszystko jest takie dziwne, itp. itd. bla bla bla. wpadam w furię i się zrywam. Denerwuje mnie to że teraz są wakacje, wyjazdy, imprezy, znajomi, wszyscy się bawią, szaleją, piją, wszystko jest fajnie a po tym wszystkim dzieje się ze mną coś nie tak. Dlaczego?! Tak jak pisałam wcześniej mam to już od daawna. Jak z tym żyć? Jak przestać? O ile można. Dobra, mogę przestać pić, palić ale wiem że to i tak powróci i nic nie zmieni. Używki pogarszają sytuację, wiem o tym, ale bez nich tez mam te "ataki" tylko że rzadziej. NIE CHCE TEGO MIEĆ! Ps. Odkryłam co mi najbardziej pomaga na "te myśli" - wypowiedzenie się na ten temat Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 11:11, 24 Lip 2012    Temat postu:

paulina121 napisał:
Dawno się nie pojawiałam ale chyba znowu potrzebuje się wypowiedzieć. Może dlatego że znowu jest mi ciężko. Czy derealizację określa się jako schizofrenię ? Kurcze, tak bardzo bym chciała żeby to przeszło, minęło. Czuje się przez to jakbym była jakaś nienormalna, wariatka którą trzeba gdzieś zamknąć. (ale tylko raz na jakiś czas) Ogólnie na co dzień zachowuje się normalnie są tylko momenty gdzie mi "odwala" (gdy jestem sama). ALEE..zauważyłam że dzieje się tak najczęściej po spożyciu alkoholu "na kacu". Nie chce robić z siebie jakieś alkoholiczki, tylko po prostu gdy wypije za dużo i następnego dnia "cierpię" to wtedy moje myśli mnie przerażają. Wtedy jest najgorzej. Wiem oczywiście, że gdybym nie doprowadzała się do takiego stanu było by ok, ale... ja chce tylko żebym się zachowywała normalnie! bez żadnych akcji. Zamiast leżeć w łóżku i narzekać na to że wypiłam za dużo, to dopadają mnie te paskudne myśli o istnieniu człowieka, że to wszystko jest takie dziwne, itp. itd. bla bla bla. wpadam w furię i się zrywam. Denerwuje mnie to że teraz są wakacje, wyjazdy, imprezy, znajomi, wszyscy się bawią, szaleją, piją, wszystko jest fajnie a po tym wszystkim dzieje się ze mną coś nie tak. Dlaczego?! Tak jak pisałam wcześniej mam to już od daawna. Jak z tym żyć? Jak przestać? O ile można. Dobra, mogę przestać pić, palić ale wiem że to i tak powróci i nic nie zmieni. Używki pogarszają sytuację, wiem o tym, ale bez nich tez mam te "ataki" tylko że rzadziej. NIE CHCE TEGO MIEĆ! Ps. Odkryłam co mi najbardziej pomaga na "te myśli" - wypowiedzenie się na ten temat Smile


Derealizacja nie oznaczan schizofrenii. Wystepuja ona w schizofrenii ale schizofrenia polega na czymś zupełnie innym. Jeśli zaczynasz myślami "dryfować" w stronę schizofrenii to możesz być pewna że to jest nerwica i wizyty u psychiatry bądź psychologa cię nie ominą.
Jeśli użwyki takie jak alkohol ci szkodzą to po prostu nie pij. Niemożliwe jest by w twoim wieku popaść w alkoholizm więc nie pić nie będzie ci trudno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 11:16, 24 Lip 2012    Temat postu:

Derealizacja nie oznaczan schizofrenii. Wystepuja ona w schizofrenii ale schizofrenia polega na czymś zupełnie innym. Jeśli zaczynasz myślami "dryfować" w stronę schizofrenii to możesz być pewna że to jest nerwica i wizyty u psychiatry bądź psychologa cię nie ominą.
Jeśli użwyki takie jak alkohol ci szkodzą to po prostu nie pij. Niemożliwe jest by w twoim wieku popaść w alkoholizm więc nie pić nie będzie ci trudno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Moja historia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin