Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Hisotria
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Moja historia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
YoYoMike




Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 18:17, 30 Gru 2008    Temat postu: Hisotria

Witam, mam na imie Michal i mam 14 lat. Jestem kolejna ofiara trawy :/. Palilem chyba okolo szesc razy, no i ogolem nie mialem zamiaru przestawac bo zawsze byl smiech itp. Jednak pewnego razu spalilem troche wiecej niz zawsze i zaczol sie koszmar, nie wiedzialem co sie dzieje, obraz przyjmowalem z opuznieniem, glosy ludzi takie byly ze takjakby sie powtarzaly, jezyk sam mi sie wiazal i nie bylem prawie w stanie mowic i chodzic tez nie zabardzo. Powiedzialem mojemu koledze ze to jest takie dziwne i ze chyba umieram, strach byl ogromny tak naprawde myslalem ze to juz koniec, zaczalem wariowac ( obwinialem sie za palenie Marichuany itp. ) mialem zamiar zadzwonic do mamy i kazac jej dzwonic na pogotowie. Po okolu 20 minutach kolega mnie uspokoil i wtedy zaczel sie znowu smiech itp. Uczucie haju schodzilo ale jescze bylo i wtedy zobaczylem ze jest czas isc do domu. Kiedy dotarlem do domu wzialem prysznic i potem zjadlem ogromna mase cukierkow. Myslalem ze wszystko bedzie jutro OK i ze mi przejdzie, wiec poszedlem spac.

Obudzilem sie na nastepny dzien taki zrelaksowany jak zawsze po Maryskce, ale cos bylo nie tak caly czas jeszcze byl ten zawrot w glowie, spotkalem mojego kolege w autobusie i on powiedzial ze to normalne ze on tez jeszcze troche sie tak czuje, wiec sie uspokoilem troche. Po szkole mi juz przeszlo calkowicie, cieszylem sie bardzo. Wyszedlem na dwor, pojedzic na desce ( moje hobby ) i bylo ok, po jakiejs godzinie zaczelo mi sie tak troche krecic w glowie, ale myslalem ze to poprostu zmeczenie. Moj kolega dal haslo zeby sie przejsc do takiej miejscowki wiec wszyscy poszlismy, idziemy juz jakis kawalek drogi i patrze, nie mam telefonu przy sobie, wiec szybko wracam do tego miejsca gdzie bylysmi wszesniej no i.....koszmar powrocil ze dwojna sila, znalazlem telefon ale..boze czulem sie tak dziwnie..nie moge tego wytlumaczyc, to nie byl haj tylko cos innego nie wiedzialem co sie dzieje, po dluzszej chiwili spotkalem sie znowu z kumplami i doszlismy do naszego celu, oni jedzili na desce, ja sie polozylem na murku i probowalem zasnac poniewaz wzialem te uczucie za zmeczenie ale sytuacja sie tylko pogorszala, wrocilem wiec szybko do domu umylem sie i polozylem spac do lozka. Byla to straszna noc, okolo 1 obudzilem sie i zaczelem miec takie wielgasnie drgawki, naprawde nie wiedzialem co sie dzieje. Uspokoilem sie jednak po dluzszym czasie i poszedlem spac. Nastepny tydzien byl dla mnie koszmarem walka ze zmeczeniem, wyszukiwanie roznych chorob itp. na internecie. No i noce z atakami paniki, byly one straszne w jednym z nich mialem takie uczucie ze stoje na srodku ulicy, i wszyscy ludzie ktorych znam sobie tak poprostu sie na mnie patrza i mowia o Marijuanie ze jest zla itp. No byla jazda, ale przezylem. Po jakis dwoch tygodniach zaczelem sie uspokaiac i juz zylem praktycznie normalnie, bez paniki, myslalem ze to jest poprostu zmeczenie po paru nie przespanych nocach z powodu strachu..o i prawie zapomnialem bylem praktycznie przekonany ze ta Trawa ktora palilem byla zjesowana Crackiem albo Cocaina, tak sobie ubzduralem.

Po miesiacu doszedlem do wniosku ze przeciez jesli cos jest z moja psychika do przeciez ona jest moja psychika i ze jesli przestane sie nad soba uzerac to ona przestanie mnie meczyc. Wiec postanowilem przestac wogole o tym myslec i bylo juz co raz lepiej az pewnego dnia spotkalem sie z takim znajomym i on tez uwazal ze jego trawa byla zlejsowana jakims narkotykiem i on mi mowil ze zawsze po paleniu tez wariowal i mowil mi ze od wtedy czuje sie nie prawdziwie. Wkoncu zrozumialem co to bylo co czulem, czulem sie tak jakby od separowany od swiata taki ze jakby cos sie w nim zmienilo, tak ze wszyscy byli troche inni i dalej. Wyszukalem to na internecie i BAMM...derealizacja i depersonalizacja, przeczytalem wszystko i wszystko sie zgadza. Tylko ze jeszcze bardziej sie wystarzylem bo myslalem ze ztego sie nie wychodzi. Wiec mialem dola i znowu bylo gorzej, teraz jak na to patrze to wiem ze poprostu znowu sie przestraszylem i derelka mi sie pogorszyla na jakis tydzien. Po tygodniu jednak znalazlem to forum...i patrze ze jednak nie jestem sam.. i ze inni ludzi z tym czyms sa takze normalni...i najwazniejsze ze z to sie konczy, ale ze trzeba o tym przestac myslec, wiec sie ucieszylem przestalem wogole o tym myslec i bylo super. Mialem nawet przeswit, jak gralismy w chowaka po ciemku z krotkofaluwkami to tak bylo fajnie ze czulem sie normalnie przez jakies 2 godziny. Wszystko bylo normalnie super, znowu zylem, wiedzialem ze moge to pokonac. I sie naprawde cieszylem. Przez miesiac bylem radosny.

Jednak poprzedniej nocy stalo sie cos dziwnego, po powrocie z nart bylem bardzo zmeczony polozylem sie spac. Jak bylem na nartach to troche rozmyslalem o derelce jak bylem na wyciagu itp. ale juz sie jej nie boje wiec nie przeszkadzalo mi to, jednak tamtej nocy mialem sen ( moze sie wam to wydac smieszne albo dziwne ) ze wciagalem Cocaine.......no i w pewnym momenice sie wybudzilem i znowu zamet w glowie...panika no i wiece te glupie mysli ze wariujesz.....od kiedy mam Derealizacje to panicznie boje sie narkotywkow itp. wiec taki sen naprawde mnie przerazil. Na nastepny dzien nie czulem sie dobrze...chyba znowu mi sie pogorszylo:/..no i znowu zaczelem wyszkukiwac ze niby mam jakas psychoze albo schizofremie boje sie tez depresji lecz wiem ze jej nie mam bo wciaz jestem radosny, smieje sie i nawet przez chwilie nie mysle o samobojstwie. Dzis tlumacze sobie ze poprostu podczas snu moj mozg sie przestraszyl tego o czym snilem i dlatego byla ta panika.


Mam to gowno przez ponad dwa miesiace i stwierdzilem ze da sie z tym zyc jednak nie chce juz takich atakow paniki, bo to jest chyba w tym wszystkim najgorsze bo znowu czuje sie jak w dupie, takie ataki, albo bardziej mysli po nich zabijaja to cala nadzieje ktora sie ma, na wyjscie z tego, no wydaje mi sie ze znow musze zapomniec jak najszybciej. Boje sie tez starsznie mozliwosci ze mam jakas chorobe psychiczna, prosze upewnijcie mnie ze czegos takiego nie mam. Do derealizacji sie juz przyzwyczailem ale nie znosze tego leku ktory jeszcze ze soba nosze po tamtej nocy. Wszystko juz bylo na dobrej drodze a tu BAAAM i sie znowu spieprzylo. Ale trzymam glowe do gory bo wiem ze to wszystko sie za nie dlugo skonczy i znowu bede radosny i bede sie smial z tego wszystkiego.

O i jeszcze jedno jak tak sobie przypominam to jak bylem mlodszy, chyba 10 lat, i bylem w takim senatorium z dzieci ktore mialy choroby ukladu oddechowego, typu mukosficydoza itp. i sobie sam ubzuralem ze mam cos takiego, to tez mialem takie epizody mocnej derealizacji, przez chyba tydzien po godzine dziennie, no i sie szkonczylo jakos, poprostu zapomnialem o tym. Wydaje mi sie ze poprostu wszyscy musimy zapomniec i przestac sie bac i najwazniejsze znalezc sobie jakies zajecie...ja mam deske i narty i to mnie trzyma przy zyciu no i przyjaciele, jedyne co mnie meczy to lek przed jakos choroba psychiczna....jednak probuje sobie powiedziec ze to nie jest mozliwe..pomozcie mi siebie przekonac ze to nie jest schizofremia albo jakas psychoza.





Z gory dziekuje za wszelka pomoc i zycze powrotu do zdrowia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda




Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 21:56, 02 Sty 2009    Temat postu:

Wiesz to było tak.. Zajarałeś w złym miejscu i w złym czasie. Pewnie masz wrażliwą psychike więc gdy przecholowałeś to się przestraszyłeś bo coś niespodziewanego zaczęło się dziać. Złapał Cię straszny strach, przestarszyłeś się że coś jest nie tak, a ponieważ już wtedy trzeźwo nie myślałeś bo miałeś w sobie thc to wszystko wyolbrzymiałeś, nawymyślałeś sobie jakieś różne jazdy. Strach w Tobie po tym zdarzeniu pozostał i nie chce Cię opuścić. Taki szok dla organizmu nie p ozostanie wobec niego obojętny. Derealizacja to taka szyba która broni Cię przed światem. Ty przestarszyłeś swój organizm a on sam teraz próbuje się przed czymś takim bronić i nie chce do mózgu dopuścić rzeczywistości bo.. bo sie przestarszył. Po takim gwałtownym strasznym napadzie lęku pozostaje w Tobie wciąż ten lęk i co jakiś czas powraca właśnie w formie nagłego ataku paniki . To był straszny wstrząs i nawet jeśli Tobie wydaje się że już o tym zapomniałeśm że było i minęło to tak nie jest, w Twojej psychice to się mocno zakodowało Nie jesteś chory psychicznie, masz zaburzenia. Gdybyś był chory słyszałbyś rozne głosy, miał halucynacje.. Masz zaburzenia a nie chorobę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
YoYoMike




Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 1:57, 05 Sty 2009    Temat postu:

Ok. Ale ja mam pytanie czy to ma koniec?, a i jeszcze jedno sorry ze ta historie tak rozbazgliwie napisalem ale nie czulem sie wtedy za dobrze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sledz.elo




Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 22:57, 05 Sty 2009    Temat postu:

Przewaznie to ma koniec ;p Wystarczy mocno wierzyc, ufac lekarzowi i pokladac nadzieje w lekach ;p
Pozdrawiam i mam nadzieje ze szybko z tego wyjdziesz Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lennon




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 0:16, 06 Sty 2009    Temat postu:

Ja zawsze ufałem i ufam naturze. Wierzę że jest ona najlepszym lekarzem a czas jaki przepisuje - najlepszym lekiem. Smile Mam nadzieję że krótki wystarczy by pomóc... Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
YoYoMike




Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 1:27, 06 Sty 2009    Temat postu:

Tylko ze ja do lekarza po pierwsze nie chce isc bo wierze ze wyjde z tego bez jego pomocy a po drugie ja nie powiedzialem o tym rodzicom wiec nie mam kasy na leki i lekarza, ale juz jest o wiele lepiej:D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
carlos




Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 23:26, 11 Sty 2009    Temat postu:

Bardzo silny z Ciebie młody człowiek, skoro postanowiłeś sobie, że dasz radę bez leków.
Przede wszystkim nie masz schizofrenii.. Ta choroba wygląda zupełnie inaczej. Nawet nie muszę być lekarzem, żeby Ci to mówić. Szczerze mówiąc to wątpie, że jako osoba chora wylądowałbyś z tym problemem na forum. Gdybyś udał się do lekarza psychiatrycznego i poprosił o pokazanie Ci osoby, ze schizofrenią paranoidalną, odrazu przestałbyś się nakręcać, że jesteś na to chory Wink
Poza tym tą chorobę nabywa się przede wszystkim genetycznie.
Palenie marihuany może uaktywnić tą chorobę ale szczególnie wtedy gdy masz do niej predyspozycje genetyczne.. A nawet gdyby, to ty paliłeś tylko 6 razy. Ja paliłem wiele razy więcej i jakoś schizofrenii jeszcze nie mam. Nie mówiąc już o tych ludziach. którzy palą latami codziennie, nie mając pojęcia , że mogą się na coś narazić i nic im nie jest.
Kolejna sprawa to taka, że gdybyś nie skazał się nieświadomie na apokalipsę, jaką jest czytanie o chorobach, to pewnie nawet nie myslałbyś o nich, tak jak na przykład o schizofrenii.
Sam tak miałem. Na początku nie bałem się chorób. Moje pierwsze wrażenie to było " uszkodziłem sobie mózg". Dopiero lekarz mnie uspokoił. Dramat zaczął się dopiero jak siedziałem w domu bezczynnie i całymi dniami czytałem o tych chorobach. Tak sobie naładowałem podswiadomość obawami, że lęk który został z nich zrodzony trzymał mnie przez tydzień bez nadzei do życia w łóżku. Jeżdząc po ścianach wzrokiem i bojąc się wszystkiego na co patrze, twierdziłem że mam schizofrenię. To był jednak niepotrzebny błąd.


Więc mam nadzieję, że przekonałem Ciebie , że nie jesteś chory Wink

Wracając do tematu to :
W sumie mój "cyrk" trwa dalej tak szczerze. Biorę znikome dawki leków i może to jest powodem nawrotu moich objawów. Też miewałem takie ataki paniki. Znów zaczynam je miewać, ale jak wyżej wspomniałem może wiem co jest przyczyną..
Moich rodziców nie uniknęło dowiedzenie się o tym, w końcu matka sama dzwoniła po pogotowie.
Ja lecze się u psychiatry i dodatkowo od czasu do czasu odwiedzam psychologa. Raz jest lepiej, raz gorzej.
Nie znaczy to, że ty będziesz musiał tak samo leczyć się u lekarza.. Jest wiele ludzi, którzy wychodzą z depresji , nerwic i innych zaburzeń bez leków. Są tacy, którzy wychodzą z nimi.
Ja czuje, że ty należysz do tych ludzi silnych, którzy są w stanie poradzić sobie bez leków i lekarza. Piszesz też, że miewasz nieco zmęczenie itd. Tu pachnie trochę objawami depresyjnymi ale ja lekarzem nie jestem, więc się nie przerażaj bo diagnozy Ci nie stawiam Wink
Jednak pamiętaj, że zawsze , chociaż nie wiem jak źle byłoby możesz do nas napisać. Jeśli będziesz miał naprawdę trudne momenty ( ale wcale ich mieć nie musisz Wink ) to masz prawo powiedzieć swoim rodzicom jak było i leczyć się u lekarza z narodowego funduszu zdrowia.
Ja lekarzem nie jestem i, ale każdy pierwszy lepszy psychiatra powie Ci , że na pewno nie masz schizofrenii i po samej rozmowie byś się uspokoił.
Po prostu palenie mogło u Ciebie aktywować takiego rodzaju lęki. Jak pisałeś za młodu wspomniałeś coś o dd. Palenie działa jako środek "wyzwalający" nie tylko ten pozytywny stan, ale możliwe , że też właśnie takie rzeczy. Mogło to już w Tobie być, a paląc pare razy nieświadomie mogłeś takie lęki uaktywnić. Nic nie trwa wiecznie tak czy siak, więc przejdzie Ci to!


No i jescze raz najważniejsze - derealizacja ma koniec a Ty nie masz i chociaż nie wiem jak mocno byś chciał/naczytał się czy Bóg wie co jeszcze, to schizofrenii miał nie będziesz !

Życzę dużo siły i wytrwałości. Szybkiego rozwiązania problemu i dużo, dużo dobrego Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez carlos dnia Nie 23:49, 11 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
YoYoMike




Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 4:46, 12 Sty 2009    Temat postu:

Dzieki, przekonalem sie sam juz ze nie mam zandej glupiej choroby ale ty mi jescze dodales pewnosci wiec wielkie dzieki, no i generalnie teraz juz jest dobrze tak ze nie da sie porownac z tym co bylo, ale wczoraj troche mi sie gorzej zrobilo bo bylem u kolegi w domu i jego tato dostal padaczki i znowu dostalem wielkiego stresu tak te uczucie ze odplywasz w ten mocny stan d/d ale naszczescie umialem sobie juz z tym poradzic Very HappyVery Happy i po chwili bylo juz dobrze, ale ten lek w srodku zostal mi na ok 3 godziny. Ale dzisiaj juz bylo dobrze. Ogolnie to jest tak ze taka malutka dawka tej d/d jeszcze we mnie twki tak bardzo malutko ze normalnie z nia zyje lecz bardzo mnie to wkurza jak o tym pomysle a jak sie tak wglebie to mam takie momenty zamieszania, ale poprostu musze o tym zapomniec i zyje nadzieja ze jesli przeciez tak mi sie obnizyl ten poziom d/d to chyba kiedys tam zaniknie. Zmeczenie jest z mojego trybu zycia, wstaje o 5 : 50 do szkoly, ze szkoly wyczodze o 2 45 albo 4 00 bardzo zmeczony, ale na autobusie znowu nabieram sil i jak dojde do domu ide na deske.

A co do lekow to poprostu nie mam jak ich dostac bez pomocy rodzicow ale nie jest tak zle zebym musial im mowic ( lecz myslalem o jakims antydesperancie czy so tam takiego zeby obnizic lek, ale to tylko jesli sie bardzo pogorszy ) , ogolnie to sie czasami pytam czy ja napewno mam d/d bo wczesniej to bylo inaczej nie to co teraz bylem pewien ze to d/d a teraz juz jest taka lekka ze sam nie wiem lol.

O i jeszcze jedno - sorry ze je rospisuje ale ja gadatliwy jestem - slyszalem ze jedna z metod psychoterapi jest wracanie wstecz do wydarzenia ktore rozpoczelo d/d i wytlumacznie go sobie i to zrobilem i uwierzcie pomaga. W moim przypadku jest tak :
- ludzie sa inni nie ktorych jedno wydarzenie przestraszy a innych rozbawi
- przyklad : nie ktorzy ludzie lubia ostry chaj a nie ktorym to bardzo nie pasuje - mi nie pasuje
- nie ktorzy ludzie zaczynaja wymiotowac itp. nie ktorzy sie boja jak cholera, bo nie wiedza co sie dzieje
- ja sie tak balem bo zawsze lubialem kontrole zycia i zawsze sie balem utraty kontroli ( powod leku )
- ( jesli czlowiek jest blisko smierci to nasz mozg specjalnie wprowadza sie w stan d/d zebysmy tak zle tego nie odebrali, niestety to pracuje tez przeciwko nam skoro my mamy sile nad naszym mozgiem ) A wiec ja sobie wmowilem ze umieram i moj mozg mnie wlozyl w taki stan...
- no i teraz poprostu trzebac odczekac czas bez lekow i czas spokoju zeby nasz mozg znowu zalapal ze my nie umieramy Very HappyVery Happy

To jest moje tlumaczenie moze nie jest oparte na faktach itp. ale mi pomaga i mnie sie wydaje istotne, powiedzcie co myslicie??? ;p??

No to sie znowu rozpisalem..powinniem isc spac lol NARAZIE

no i jeszcze jedno nie martwcie sie Very Happy ;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
carlos




Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 13:45, 12 Sty 2009    Temat postu:

Bardzo świetnie że się trzymasz. Wink
Ja to o sobie nie chce opowiadać bo bym książkę napisał. Tyle , że moje zaburzenie ma mase innych myśli i doznań. Do tej pory mam mrowienie w głowie ( czasem całymi dniami ). Tobie na szczęście jak widać, lepiej się to potoczyło Wink.

No twoja obserwacja jest dosyć oczywista. Faktem jest, że ludzie są inni.
Jednych tak jak napisałeś niezła faza po narkotyku jest w stanie satysfakcjonować, u innych może wywołać tak silny atak paniki, że mają tak jak my - dd.

Dlatego też napisałem, jedni mogą a inni nie. Jednym wyjdzie to na złe, innym ujdzie na sucho. Taki świat niesprawiedliwy jest niestety i to nie tylko w świecie narkotykowych fantazji.

Z twojego opisu raczej wynika na to , że naprawdę panujesz nad sytuacją. Jesteś na dobrej drodze innymi słowy. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lennon




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 14:34, 12 Sty 2009    Temat postu:

YoYoMike napisał:

- ( jesli czlowiek jest blisko smierci to nasz mozg specjalnie wprowadza sie w stan d/d zebysmy tak zle tego nie odebrali, niestety to pracuje tez przeciwko nam skoro my mamy sile nad naszym mozgiem ) A wiec ja sobie wmowilem ze umieram i moj mozg mnie wlozyl w taki stan...
- no i teraz poprostu trzebac odczekac czas bez lekow i czas spokoju zeby nasz mozg znowu zalapal ze my nie umieramy Very HappyVery Happy


Nie wiem jak to wygląda z punktu widzenia medycyny ale uważam to za wielce prawdopodobne. Świetnie to przejrzałeś i uchwyciłeś w słowa. Ja też byłem przekonany po paleniu że umieram i nawet - z żalem acz - pogodziłem się ze śmiercią tego dnia. Smile Po upłynięciu tego już ponad miesiąca również czuję poprawę, postać w lustrze nie jest już tak obca. Wszystko wraca do punktu wyjściowego każdego dnia, ale te złe momenty są już coraz krótsze i zdarzają się coraz rzadziej. Pozostaje dziwne, męczące postrzeganie świata... właśnie między innymi - co potwierdza Twoją tezę - nie boję się w ogóle śmierci, właściwie nie rozumiem w stanie d/d jej istoty. Razz Tak jakby po śmierci ciała nic się nie stało... i jest to też groźne w aspekcie myśli samobójczych. Myślę że zerwałeś ważną pieczęć. Dzięki za to. Smile A ponieważ rozmawiamy o tym w ten naukowy sposób to jestem przekonany że wkrótce wyjdziemy z tego. Pozdrawiam. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
YoYoMike




Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 4:11, 13 Sty 2009    Temat postu:

Carlos no staram to trzymac pod kontrola jak najbardziej po trafie i nie mniewam juz takich mysli dziwnych jednak ze mam jeszcze te takie dziwne postrzeganie swiata ale to w tylko chwilach kiedy nie mam niczego do roboty albo jestem zmeczony, i coraz bardziej mysle ze jakis lek pomogl by mi to przejsc latwiej jednak mysle ze sam tez to moge zrobic, ale jeszcze jedno, d/d jest jak juz wczesniej powiedzialem obrona organizmu przeciwko stresem i jesli ona zanika, to ten stres sie staje wiekszy dlatego to nie moze minac z dnia na dzien bo poprsotu stres bylby dla nas za duzy, i dlatego wydaje mi sie ze jesli sie tym prubujesz nie przejmowac to tydzien po tygodniu oslona zanika i jestesmy odslonieni do stresu co raz bardziej i jesli poradzimy sobie z nim to wtedy oslona zanika ale jesli nie to zostajemy w miejscu dopoki sobie z tym nie poradzimy, i tak w kolko poprostu musimy przejsc ten stres, i w tym pomagaja leki, poniewaz nie mozesz uleczyc czegos co twoj organizm daje ci w ochrone ale mozesz uleczyc to co ta ochrone wywoluje czyli lek i ogolnie pomysl ze d/d to takie naturalne zjawisko ktore blokuje stres, i sie zmiejsza jesli nauczymy sie radzic ze stresem.

Dzieki Lenon za to ze sie zgodziles tak jak Carlos z moja teza, no ale powiem ci ze tez sie smierci nie balem przez jakis czas, jeszcze sie troche nie boje lecz teraz juz coraz bardziej nie chce umierac wiec chyba
wracam do normalnosci lol, ale caly czas jeszcze jest ta taka lekka szyba lecz jak pisze na tym forum to zawsze mam jakby taka ulge bo wiem ze tu sa ludzie co ty przezywaja i sa tacy co to przesli, jedynie co mnie nortuje to czy oni sie do tego przyzwyczaili i jest im z tym ok czy naprawde czuja sie juz tak jak zawsze, ja jak mam przeswit taki naprzyklad 2-3 sekundowy to tak jak by mi sie oczy mocniej otwieraja lol o i z ta cala ideaja smierci to mi tak przyszlo jak gralem w Call of Duty 4 bo tam jest pare takich filmikow/misji kiedy takby charackter przezywa takie uczucie silnej d/d i tam wlasnie jest to po stresie z walczenia i wtedy zostaja zastrzeleni, wiem brzmi glupio ale chyba troche w tym prawdy lol

Narazie dowidzenia, czujcie sie lepiej i'm out peace


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sledz.elo




Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 17:59, 13 Sty 2009    Temat postu:

Wystarczy silna wola i wiara w siebie Smile Ja sie tez nakrecalem shizofreni bo moj wujek ja ma... i od razu tysiac mysli w glowie i woogule ale juz wiem, ze jej nie mam i raczej nie bede mial bo z tym ze moze genetycznie przejsc to tez jest troche skomplikowane Smile Jak powiedzial moj lekarz: napewno nie masz shizofreni i raczej nie bedziesz mial Smile Ostatnio na wizycie przepisalm mi ten sam lek ParoMerck (odpowiednik Xetanalu) i zapewnial mnie ze mi to przejdzie, a jak mu mowilem ze DD trzyma sie do 2 lat to mowil zebym w to nie wiezyl bo to nie jest prawda Smile ufam swojemu lekarzowi w 100% i dzieki temu moge normalnie funkcjonowac.

Pozdro Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vender




Dołączył: 29 Cze 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 18:51, 13 Sty 2009    Temat postu:

i jak pomaga Ci paromerck? Ja biore go juz od 3-4 miesiecy.dal mi ogromna poprawe,praktycznie jestem juz zdrowy:)
pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sledz.elo




Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 19:36, 13 Sty 2009    Temat postu:

jutro go biore 1 dzien wczesniej bralem Xe tan al ale znacznie nie pomogl ale nie moge powiedziec ze woogule nie pomogl Razz Powiem Ci za jakies 2 tygodnie jak sie czuje ;p

Pozdro i Trzymajcie sie Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sledz.elo dnia Wto 19:38, 13 Sty 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
YoYoMike




Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 0:37, 14 Sty 2009    Temat postu:

no wlasnie to mnie troche wkurza tak sobie myslac kiedy to przestanie mimo ze mi to tak nie przeszkadza to nie chcial bym z tym zyc przez 2 lata...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Moja historia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin