Depersonalizacja

sebek_śląsk · Wysłany: Sob 15:21, 07 Mar 2009 Temat postu: Długa historia

Moja historia z derealizacją jest bardzo długa. Wszystkie zaczęło się od treningów w klubie. Tam mnie zniszczyli psychicznie i powstały zawroty głowy. Ja myślałem, że to rak mózgu i sobie wmówiłem raka. A w dodatku wmówiłem sobie umieranie. Pewnej wakacyjnej nocy miałem zawroty głowy, zrobiło mi się słabo. i Zaczęło się od tego momentu derealizacja. Męczyłem się dwa miesiące w domu, nie poszedłem do psychiatry. Dopiero pewnego wrześniowego dnia ,,przelewała'' mi się krew w głowie. Na szczęście tego samego dnia pojechaliśmy do psychiatry. Przepisał proszki: Anafranil i Risset i doraźnie Cloranxen. Od tego momentu mój stan zdrowia zaczął się polepszać. Wyraźną poprawę zauważyłem już po tygodniu, a większą poprawę po kilku miesiącach. I tak dziś 7 marca 2009 roku mogę otwarcie powiedzieć, że znikła obcość do otoczenia. Nie mogę tylko przeżywać emocji tak jak kiedy. Czy to wróci?? Nie wiem, czas pokaże.

Lennon · Wysłany: Sob 16:22, 07 Mar 2009 Temat postu:

zauważasz (zauważałeś) u siebie depersonalizację? ;p

sebek_śląsk · Wysłany: Sob 17:02, 07 Mar 2009 Temat postu:

Nie zauważyłem, tylko czułem obcość do otoczenia. Moje gg: 9125439

bua18

dp od leków. przejdzie jak zakończysz faramkoterapię, hm przynajmniej powinno..