Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Uczucia, emocje, zachowanie i zmieniona świadomość - pytanie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Artur




Dołączył: 16 Gru 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 19:43, 01 Sty 2008    Temat postu: Uczucia, emocje, zachowanie i zmieniona świadomość - pytanie

Witam wszystkich serdecznie.
Zdecydowałem sie napisać ten post, ponieważ ostatnio pojawiły sie u mnie odczucia, które są wyjątkowo nieprzyjemne. I choć na ten temat sporo było wspomniane na forum w pojedynczych postach, nie wiem czy chodziło Wam o to samo.
Postaram sie mwc. opisać jak ja to czuje i o co mi chodzi.
'Poczucie człowieczeństwa' jak ja to nazywam wydaje mi sie u mnie zaburzone... A mianowicie chodzi o to, że nie utożsamiam sie z własnymi emocjami, uczuciami, procesami myślowymi i zachowaniem. W ogóle wszystko to wydaje mi się dziwne, stwarza to ciągłe pytania o to dlaczego tak akurat jest, że mamy takie uczucia i co to w ogole jest "uczucie". Dlaczego akurat w danej sytuacji zachowujemy sie tak a nie inaczej, dlaczego 'myślimy' i czym myślenie właściwie jest!
To potworne. W żaden sposób nie pozwala na normalne funkcjonowanie. Moje kategorie myślenia o człowieku zmieniły sie, teraz myśle o ludziach w schemacie: mózg, oczy, nogi, ręce itp. wszystko to połączone w jedną całość, której nadane zostały strzępki świadomości.
Do tego wszystkie prawa fizyki są dla mnie... niepojęte. Choć to śmieszne, tak właśnie jest...
Czasami zastanawiam sie czy nie jestem jakimś kosmitą, który dotychczas żył w innym środowisku i nie może sie przystosować do "tego" świata Laughing haha... Z kolei takie myślenie przywołuje do mnie wizje tego, ze jestem schizofrenikiem Rolling Eyes jak widzicie pełen serwis...
To powróciło do mnie przedwczoraj. Przez okres świąt czułem sie nieźle, prawie tak jak dawniej. Wtedy niepojęte dla mnie było jak to możliwe, że takie głupoty zaprzątały moją głowe... Więc dziwie sie skad taka zmiana świadomości.
Wybaczcie, że tak chaotycznie to napisałem, ale sami wiecie, że d/d nie da sie precyzyjnie opisać...
Jeżeli ktoś jeszcze ma podobne odczucia do tych moich, to bardzo cieszyłbym sie, gdyby opisał swoje doświadczenia w tym temacie. A jeżeli nie to powiedzcie, prosze, czy Waszym zdaniem nadal może to być jeden z objawów d/d?

Pozdrawiam wszystkich oraz życze szczęśliwego Nowego Roku, jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafał82




Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Czw 11:50, 03 Sty 2008    Temat postu:

Cześć!

A więc ja miałem podobne przemyślenia egzystencjonalne.Teraz staram sie je blokować bo w przeszłości za kazdym razem gdy dłużej o tym myślałem nasilał się potworny lęk.Po pewnym czasie nie mogłem wychodzić z domu a nawet wstać z łóżka! Mocna dawka leków sprowadziła mnie znowu do "obojętności" ale od tamtej pory staram się o tych rzeczach nie myśleć wogóle.
Moim zdaniem im więcej będziesz myślał o tych sprawach tym bardziej będziesz zataczał błędne koło,bo na wiele z tych pytań nigdy nie znajdziesz odpowiedzi.

W d/d trzeba jak najbardziej ograniczyc myślenie moim zdaniem,albo inaczej-myśleć o prostych sprawach i codziennych zajęciach aby znowu znaleźć właściwy,spokojny rytm życia.To z pewnością ograniczy nieco d/d i zmniejszy objawy lękowe.


Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda




Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 17:08, 04 Sty 2008    Temat postu:

tez mam takie mysli, ale na to leki troche tez pomagaja. ja tez ciagle sie zastanawiam kim ja lwasciwie jestem, po co to wszystko itd, mysle ze Ci przejdzie, trzeba sie leczyc a przejdzie, uwierz a zobaczysz

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pawel




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 23:39, 04 Sty 2008    Temat postu:

Ehh standardzik..
D/d to faktycznie istna kolomyja mysli i roznych lekow. Rada na to taka zeby starac sie je olewac. Powoli, spokojnie - przyslowiowo '1 mysl dziennie'. Sam kiedys sie z tym zmagalem a gdy juz stanalem na nogi i wrocilem do 'normalnosci' zauwazylem, ze d/d jest w duzym stopniu 'zamuleniem' cos jakbys nie spal dlugo a funkcjonowal na codzien. Z punktu widzenia 'zdrowego' d/d tak naprawde nie istnieje a wyglada to w ten sposob, ze zaczynasz wiecej myslec, porownywac, zastanawiac sie. Ja jesli mialby ocenic siebie z d/d to powiedzialbym:

Gosc-filozof, zastanawiajacy sie nad roznymi rzeczami o ktorych normalny czlowiek nie mysli, bo nie ma na to czasu i malo go to obchodzi. Czlowiek przemeczony zyciem, klopotami chcacy odpoczac od wszystkiego ale niestety nie potrafiacy sie 'polozyc i wyspac' co spowodowaloby odswierzenie umyslu i zaprzestanie tej kontemplacji. Mysle ze moglby on zajac sie czyms co zmeczy jego cialo a nie umysl np. wybiegac sie, odmulic troche mysli poprzez to..


Tak to wyglada mniej wiecej. Najgorsze w tym wszystkim to to ze czlowiek nie chce podjac niektorych srodkow zaradczych widzac i tak niepowodzenie - nobo niby jak jakies bieganie ma mnie wyleczyc?

ps. zachecam Cie do poczytania moich postow i ludzi ktorzy sobie z tym poradzili. Wszystko jest na forum. Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grzesiek 123




Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 2:27, 05 Sty 2008    Temat postu:

Siemanko!

Teraz jestem zdrowy (nie mam nerwicy ani depresji) i też bardzo często myślę o uczuciach, człowieczeństwie, sposobach postępowania ludzi itd. Różnica jest taka, że nie przerażają mnie te myśli. Nie boję się siebie, tego "czym jestem", nie patrzę już ze zdziwieniem i lękiem na ręce, czy odbicie w lustrze (jak to było kiedyś). Lęk, który powodował męczącą gonitwę myśli już minął. Już nie boję się, że mam schizofrenię, że umieram na nieuleczalną chorobę i nie szukam wokół siebie dowodów potwierdzających moje obawy. Bazując na moich doświadczeniach doszedłem do wniosku, że na to jak spostrzegamy otaczający nas świat i siebie samych zależy w głównej mierze od stanu naszego umysłu i układu nerwowego. W nerwicy i depresji gdzie występuje derealizacja i jak w tym przypadku depersonalizacja jesteśmy jakby innymi ludźmi. Skupiamy się na zupełnie innych bodźcach niż ma to miejsce gdy jesteśmy zdrowi. Dlatego wydaje mi się, że osoba, która nigdy nie miała problemów z własną psychiką nigdy na prawdę nie zrozumie kogoś z depresją/nerwicą. W nerwicy lęk paraliżuje człowieka, zamyka w innym świecie, odcina od spontanicznych uczuć, działania i "normalnego" życia. Sprawia, że człowiek skupia się na sobie, na swoich odczuciach, obawach, to staje się głównym tematem jego rozmyślań. Podstawą zwalczania derealizacji / depersonalizacji jest moim zdaniem walka z lękiem, bo on jest głównym powodem tego stanu (nawet jeśli czasem nie zdajemy sobie z tego sprawy myląc lęk ze strachem). Można robić to na różne sposoby - stosując leki, psychoterapię (tego nie sprawdzałem, więc nie opiszę jak działa), ćwiczenia relaksacyjne, SPORT (super sprawa). Warto też zastanowić się, czy nie przeżywamy chronicznego konfliktu wewnętrznego spowodowanego jakimiś stresującymi okolicznościami w naszym życiu (np. alkoholizm członka rodziny, toksyczne związki, stresy interpersonalne w pracy, itd...).

Jeśli PRZESZKADZAJĄ Ci ciągłe myśli natury egzystencjalnej, to najwidoczniej jest to spowodowane depresją lub nerwicą, dlatego polecam wizytę u psychologa bądź psychiatry. Gdy człowiek jest zdrowy rozważania filozoficzne odnośnie życia odbiera jako dość przyjemne i nie przeraża go sam fakt istnienia (jak ma to często miejsce w dpresji / nerwicy).

Pozdrówki!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasia




Dołączył: 10 Paź 2007
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 20:15, 05 Sty 2008    Temat postu:

Chciałabym się tutaj całkowicie zgodzic z Pawłem i Grześkiem... To co przeraża nas w nerwicy i depresji, wszystkie te myśli, w momencie kiedy zdrowiejemy przestają byc takie straszne...
Chciałabym jednak w tym miejscu napisac jedno w co ja głęboko wierze a nie chciałam tego przyjąc w momencie kiedy zaczęła sie moja nerwica. Myślę, że jest to bardzo ważne dla tych wszystkich, którzy czytają to forum. Nerwica nie tworzy się ot tak... z niczego... To konflikt wewnątrz nas, coś czegoś strasznie się boimy mimo, że na codzień spychamy to do naszej podświadomości i po prostu o tym nie myślimy.
Kiedy zaczęła się u mnie d/d i nerwica nie chciałam w to wierzyc... Po pierwsze dlatego, że dostałam jej po wieczorze "na trawce" i byłam przekonana, że to co ze mną się dzieje jest po prostu efektem tego wydarzenia, tego co działo się ze mną tego wieczoru. Po drugie dlatego, że skąd niby we mnie miały byc jakieś konflikty, strach przed czymś?? Wydawało mi się to absurdalne. Niby skąd?? Super praca, studia, facet, wspaniałe dzieciństwo, zero konfliktów z rodzicami.
A jednak... Trafiłam na super lekarza, który trochę otworzył mi oczy, spokojną rozmową naprowadziła na rzeczy i wnioski, o których nie miałam pojęcia.
I teraz WIERZĘ... nerwica ma właśnie takie źródło. I aby ją pokonac musimy dotrzec do tego czego się boimy. Dlatego właśnie tak często powtarza się, że w nerwicy i depresji najważniejsza jest psychoterapia.
Dlatego szukajmy tego co nas męczy... sami albo z pomocą psychoterapeuty.

I w tym miejscu bardzo chcę podziękowac Pawłowi:) Dziękuje:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grzesiek 123




Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 21:42, 05 Sty 2008    Temat postu:

Witam ponownie:-)


Niektórzy są po prostu mniej odporni na sytuacje stresowe i wpadają w nerwicę. Ja np. żyję w praktycznie takich samych warunkach jak mój brat (ojciec alkoholik) i odkąd pamiętam mam problemy natury psychicznej, a on ciągle wesoły, pełen energii i optymizmu. Gdzieś kiedyś wyczytałem, że ma to związek z niepoprawnym działaniem układu podwzgórze - przysadka - nadnercza. Tym można wytłumaczyć fakt, że jedni ludzie żyjący w podobnych warunkach "pękają" psychicznie, a inni pokonują przeszkody i idą dalej.


Pozdrówki!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pawel




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 0:42, 06 Sty 2008    Temat postu:

Moze odbiegne troszke od tematu ale chcialbym zwrocic uwage na przypadek Kasi, ktory zaczal sie drastycznie a tak naprawde juz konczy. Kasia podjela szybka decyzje i odwiedzila lekarza i dzis przeczytajcie - podaje Wam dlon! A jeszcze miesiac temu byla zalamana kompletnie osoba..

Ps. nie masz za co dziekowac. Sam fakt ze jest juz dobrze jest wystarczajacy Smile Buziaki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Artur




Dołączył: 16 Gru 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 11:59, 06 Sty 2008    Temat postu:

Dzięki za odpowiedzi. Po prostu nie wiem jak ja dałbym sobie rade gdyby nie to forum... Pozwólcie, że zadam jeszcze jedno pytanie. Dzisiaj mam znowu troche odpoczynku, nie dręczą mnie za bardzo te wszystkie pytania itp. ale za to mam takie jakby uczucie rozdarcia wewnętrznego, nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Ciągle te zmiany świadomości zmiana z depresyjnego zapatrzenia na świat a za chwile całkiem inne spojrzenie na wszystko... To powoduje ze sie w tym wszystkim gubie i odnosze wrażenie jakbym nie miał kontroli nad własnym życiem... Mieliście/macie coś podobnego?

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pawel




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 0:04, 07 Sty 2008    Temat postu:

No oczywisice, ze tak. Mieszane uczucia, zmieniajace sie z dnia na dzien mysli to byl rowniez w moim przypadku standard. Zczasem to zmienilo sie w mysli 'normalne' i tak juz zostalo Smile Wiec spoko roko Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin