Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Moja głowa mnie nie słucha!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
biedronka




Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 0:42, 30 Sty 2007    Temat postu: Moja głowa mnie nie słucha!

Witajcie!
Wiecie co, najchetniej przeszczepiłabym sobie mózg Twisted Evil Doskonale wiem, ze cała ta d/d siedzi tylko w mojej głowie, wiem, że gdy przestaję o tym mysleć (sa to krótkie chwile, ale jednak) to czuje się normalnie, ale pomimo tego nie potrafię przestać o tym mysleć. Zawsze jak przychodzą lepsze dni to zaczynam sama z powrotem się nakręcać i znów jest koszmarnie. To jest tak jakbym na siłę próbowała zatrzymać d/d, sama nie wiem dlaczego. A moim zdecydowanie największym lękiem jest obawa przed utratą kontaktu z rzeczywistością, o niczym innym już nie myslę, tak potwornie boję sie, że stracę nad sobą kontrolę, że wyjdę z dzieckiem na spacer i nie będę wiedziała gdzie jestem, jak wrocić do domu, gdzie jest mój dom, boję się, ze przestanę poznawać męża, dziecko itp. Te lęki są tak straszne, że nie pozwalają mi normalnie funkcjonować. Trwa to już od 4 miesięcy i jakoś do tej pory nic takiego się nie zdarzyło, a ja mimo tego nie potrafię przestać o tym mysleć i bać się tego. Czy ktos może mi cos poradzić, bo jak tak dalej pójdzie to naprawdę oszaleję Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia




Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 9:56, 31 Sty 2007    Temat postu:

Biedronka,
mam bardzo podobne odczucia, choc u mnie d/d jest tez pochodna depresji i ja mam tez leki przed zrobieniem sobie krzywdy, bo w momentach najtrudniejszych, a takie teraz miewam, zrobilabym mam wrazenie wszystko, zeby nie czuc tego bolu - choc przez chwile...Tez mam dziecko, wychowuje je sama i tez mam podobne leki, ale mowie sobie - co bedzie to bedzie - moze brzmi to naiwnie ale czasami pomaga. 10 lat temu tez mialam epizod d/d, ale mysle, ze bylo o tyle 'latwiej', ze nie mialam odpowiedzialnosci w postaci dziecka, tak jak i Ty, a to sprawia, ze lek sie bardziej nakreca, bo to juz nie tylko 'My', ale dziecko, maz etc. Wiesz, odkad mam dziecko to najwiekszy moj lek polega na tym, ze co staloby sie z moim dzieckiem, gdyby mnie zabraklo. Dlatego mysle, ze w takiej sytuacji trudniej jest walczyc z D/D, bo ja przynajmnie czuje ogromna presje, dodatkowo wychowywanie dziecka to przeciez ciezka praca..
Wiec biedronka, to co czujesz jest mi doskonale znane. Ja mam juz te jazde miesiecy i nieraz chce mi sie wyc z bolu i przerazenia. Ale walcze. Roznie, bardzo mi pomaga aktywnosc zawodowa i kontakt z innymi ludzmi, bo wtedy zapominam choc na chwile. Tez mieszkam zagranica, wiec wiem jak to jest..Ale walczymy dalej. Dasz rade i bedziesz/jestes super mama, zobaczysz. To minie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
biedronka




Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 19:56, 31 Sty 2007    Temat postu:

Gosiu,
jak dobrze, że ktoś rozumie co przezywam, ja już powoli tracę nadzieję, że to minie, ciągle powtarzam sobie, że gorzej już być nie może, ale okazuje sie, że jednak może. Teraz jest strasznie, nie mam pojęcia co zrobić, żeby było inaczej, nie mam już siły walczyć, wstawać rano, zajmować się córeczką, to jakiś cholerny koszmar, z którego nie mogę się obudzić. W dodatku mam straszne wyrzuty sumienia, że nie mogę się zając moim dzieckiem tak jakbym chciała i jak ona tego potrzebuje. Nie pamiętam juz jak to jest czuć się normalnie i nie kwestionować przez cały czas rzeczywistości i własnego istnienia, wydaje mi się, że zawsze będę tak cierpieć. I niby wiem, że jestem zdrowa psychicznie, ale ja po prostu tego nie czuję, czuję się właśnie jakbym była chora. I zastanawiam się tylko jak to możliwe, że do tej pory nikt tego nie zauwazył.
Wiesz to jest także mój drugi epizod i masz rację, za pierwszym razem było łatwiej, odpowiadałam tylko za siebie, teraz jest mąż i co najważniejsze, dziecko, to strasznie trudne gdy w środku wyjesz z bólu, a na zewnątrz musisz się uśmiechać. Ja nie pracuję i nie wyobrażam sobie żebym mogła pracować w tym stanie, po prostu nie dałabym rady. Dodatkowo moją d/d wzmacnia fakt, ze od niedawna mieszkam za granicą własnie i ciągle nie mogę poczuć się tutaj jak w domu, to stwarza dodatkowe poczucie obcości. Do Polski niestety wrócić nie mogę, po prostu nie mam do czego. Pozdrawiam Cię gorąco i dziękuję za ciepłe słowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia




Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 22:51, 31 Sty 2007    Temat postu:

Biedronka,
wiem moja droga, ze cierpisz i wiem jak to boli. Moja corka ma poltora roku, trzeba sie nia zajac, jeszcze duzo dziecko wymaga w takim wieku, a jak sie tak cierpi, to czlowiek zupelnie na nic nie ma ochoty. Moze dla pocieszenia powiem Ci,ze ja takie maksimum przezywalam na koncu grudnia, trwalo jakies dwa tygodnie, no myslalam, ze koniec. Nie moglam jesc, spac, mialam takie jazdy, ze balam sie zostac z moja corka sama w domu, balam sie, ze zrobie jej krzywde, doslownie wymiotowalam, jak mialam ataki, a mialam ok. 2 razy w tygodniu. I minelo. Dlatego,ze to dziala jak sinusoida i moze ty tez przezywasz teraz apogeum nasilenia sie twojej nerwicy/depresji, bo nie wiem, jaka masz diagnoze. Wiec teraz powinno byc lepiej. jestes w polowie drogi i dasz rade, zobaczysz! A imigracja tez robi swoje. Wiem, ze myslisz, ze 'nie dalaby rady', ale srobuj nie blokowac sie w ten sposob i przelamywac te leki. Ja tez mialam jazdy, mam tez zreszta, ze balam sie wyjsc do sklepu, etc. Walcze s tym, robie sobie mini projekty, ide do ludzi - i choc to boli i nie chce sie - naprawde pomaga. BYlas u lekarza tam gdzie mieszkasz? Mysle, ze swiadomosc takiej opieki pomoglaby Ci. Biedronka, bedzie lepiej, zobaczysz. Nie poddawaj sie, dla siebie, twojej coreczki, wszystkich, dla ktorych jestes bardzo wazna. Glowa do gory. A my na forum jestesmy z Toba!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anka13




Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 3:25, 01 Lut 2007    Temat postu: biedronka i gosia

W pelni rozumiem ten stan.Wprawdzie nie mieszkam za granica i nie mam dziecka,ale wszystkie te mysli i samopoczucie znam az za dobrze.Pewnie jak mieszka sie za granica z malym dzieckiem, jest bardzo bardzo ciezko. Ale chyba nie mozna porownywac tego stanu, bo kazdy czuje to inaczej.Ja coraz czesciej mysle o dziecku, ale za bardzo sie boje..
Wszystko, o czym piszecie znam i rozumiem, niestety.
Ostatnio czuje sie gorzej, dziwnie, zawieszona w jakims dziwnym czasie.Tez caly czas boje sie, za nagle strace kontrole, ze przestane rozpoznawac rzeczywistosc, ludzi, albo ze to juz sie stalo, ale jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy. Jakies 70% dnia wariuje z tego powodu, reszte zajmuje sie czyms, co odrywa mnie od myslenia.
Z tego wszytskiego wybralam sie ostatnio do psychoterapeuty, ktory zasugerowal, zebym na poczatek zglosila sie do neurologa. Moze byc tak, ze ten stan jest wywolany przez jakas mala dysfunkcje fal mozgowych, co latwo daloby sie wyprowadzic lekami. Powiedzial mi, ze u niektorych ludzi, ktorzy maja sklonnosci do nadwrazliwosci i stanow lekowych, czesc mozgu odpowiedzialna za wyobraznie, orientacje w przestrzeni, leki, dziala na zbyt duzych obrotach. I kolo sie zapetla, czuje sie dziwnie, zaczynam sie bac, czuje sie jeszcze bardziej dziwnie, wlacza sie wyobraznia i podsuwa mi wszytskie najgorsze obrazy, stan sie pogarsza.
Jesli to samopoczucie ma podloze organiczne, wystarczy brac odpowiednie leki, a lek sie zmniejszy, a co za tym idzie derealizacja.Jesli jednak nie jest to kwestia fal mozgowych, tylko wszystko odbywa sie na tle nerwicowym, trzeba zadbac o siebie. Terapia i zanalizowanie swoich problemow, nawet tych najbardziej ukrytych jest konieczna.
Mysle, ze na wszystko jest jakies rozwiazanie, ale nie mozna sie poddawac.Jest mi bardzo ciezko, ale jak czytam wasze posty, przynajmniej nie czuje sie z tym sama..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia




Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 7:57, 01 Lut 2007    Temat postu:

Wiesz Aniu, ja bylam u neurologa, zrobilam sobie wszystkie badani i wyszlo ok. Wiec te opcje juz wykluczylam. U mnie po 7 mies. d/d zaczely sie objawy depresji to mnie dobilo, jak napisalam, bylo strasznie. Teraz powoli lepiej, ale to jest tak, ze w kazdej chwili moze wrocic..Najgorzej to jest chyba w nocy, kiedy nie moge spac, i to wszystko o czym myslalam w ciagu dnia. tj. analizy o tym, ze wariuje, ze nie oczuwam w pelni swojego ciala, ze to wszystko odgrywa sie za jakas niewidzialna szyba, etc. to cholernie nieprzyjemne, bolesne doznania..
Mysle,ze to pozytywny znak, ze myslisz o dziecku, i fajnie, ze zastanawiasz sie i jestes odpowiedzialna, a nie myslisz,ze dziecko rozwiaze problem. Pozytywny, bo ja mysle, ze juz nigdy nie zdecyduje sie na dziecko, ale jak madrze powiedzialas, azdy odczuwa to inaczej. U mnie akumulacja stresow byla ogromna, dlatego juz nie zaryzykuje. Ale z drugiej strony, choc jest ciezko, nie moglabym odradzac komus dziecka. Mysle, ze majac wokol kochane osoby, mozna nadal byc odpowiedzialna mama i wychowywac dziecko. Ale dobrze byloby sie troche podleczyc, bo ciaza to ogromne zmiany hormonalne i warto czuc sie dobrze na poczatku, zeby dobrze Wam bylo przez 9 miesiecy razem. Trzymam kciuki dziewczyny, za nas wszystkie, Trzymajcie sie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
biedronka




Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 0:44, 02 Lut 2007    Temat postu:

Dzięki, że jesteście dziewczyny Smile Dzisiejszy ranek był koszmarny, ale o dziwo reszta dnia prawie normalna. Zauważyłam, że jak nie zaglębiam się w moje odczucia i ich nie analizuję to jest dużo lepiej. Och, jak chciałabym znów po prostu żyć nie zastanawiając się po co i dlaczego, traktując zycie jako coś oczywistego! Przecież do niedawna tak własnie było chociaz teraz zupełnie nie pamiętam jak to było, gdy nie zadawalam sobie tych pytań. Chociaż pamiętam również, że gdy wyszłam z poprzedniego epizodu to nie mogłam z kolei zrozumieć jak mogłam tak cierpieć. Wiecie, często myslę sobie, że dłużej tego nie wytrzymam, ale zaraz po tym zadaję sobie pytanie "a jesli nie wytrzymam to co zrobię?" i to mi choc trochę pomaga, bo wiem przecież, że nic się nie stanie.

Aniu,wychowanie dziecka w naszej sytuacji to bbb trudne zadanie, ja bardzo chcę miec drugie dziecko, ale nigdy nie zdecyduję się na nie będąc w stanie d/d. Chociaż z drugiej strony to właśnie moja córeczka (ma prawie 2 latka) dodaje mi sił do walki.

Gosiu,ja od 10 lat cierpię na nerwicę i d/d jest własnie jej pochodna, w ostatnich kilkunastu miesiacach przezywałam sporo stresów, które zaowocowały właśnie d/d (urodzenie dziecka, utrata pracy, kłopoty finansowe, wyjazd męża za granicę, później mój, a na dokładkę toksyczna matka, której tak w ogóle zawdzięczam moją nerwicę). Mam nadzieje, że jak już poukładam swoje życie to d/d i nerwica zniknie bez śladu. Pytalaś czy byłam u lekarza, niestety nie, moja znajomośc języka jest zbyt słaba, żeby móc się porozumieć w kwestii innej niż przeziębienie Embarassed

Trzymajcie się cieplutko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anka13




Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 1:38, 03 Lut 2007    Temat postu: .

Ciesze sie, ze jestescie:) Niby kazdy jest z tym sam, ale jednak niesamowicie to na mnie dziala, ze ktos moze czuc podobnie, zaczynam wtedy myslec, ze moze to jest rzeczywiscie do wyleczenia, ze moze nie tylko ja na calym swiecie czuje sie tak strasznie..i ze wszystkim jestesmy sobie w stanie poradzic

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mieciu




Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 12:56, 05 Lut 2007    Temat postu:

Ja mam czasem tak, że czuję się prawie normalnie - jakby na granicy, że mogę prawie że dotknąć "normalności" ale zaraz potem świat ucieka i już jest jak dawniej...macie coś takiego?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
biedronka




Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 22:26, 05 Lut 2007    Temat postu:

mieciu... ja mam wrazenie, że caly czas balansuję na granicy normalnosci...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grzesiek 123




Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 13:45, 06 Lut 2007    Temat postu:

To moze byc tak, ze jak czlowiek zauwazy ze jest lepiej to sie sam nakreca myslami "nie wierze, ze bedzie lepiej, to niemozliwe". I depersonalizacja wraca. Dlatego trzeba starac sie o tym nie myslec.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia




Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 14:07, 06 Lut 2007    Temat postu:

Grzegorz, czy moglibysmy porozmawiac na gg? Mam bardzo podobne objway do Twoich, a jako ze d/d i depresja znowu sie nasila - chcialabym z Toba porozmawiac. Daj pls znac. Pozdr.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mieciu




Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 11:42, 12 Lut 2007    Temat postu:

Ja też uważam, że my jak już jest lepiej to "przestraszamy" się że skoro jest lepiej to zaraz zrobi się gorzej i robi się...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin