Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czuje straszną pustke

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda23




Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 14:47, 23 Maj 2008    Temat postu: Czuje straszną pustke

Moja depersonalizacja zaczęła się jakieś 7 lat temu. Chodziłam wtedy do liceum i stało się to nagle. Teraz myśle, że mogło to być spowodowane nowym środowiskiem szkolnym. Pewnego dnia zaczęło mi się strasznie kręcić w głowie, na początku to olewałam ale w pewnym momencie nie wytrzymałam w szkole i ze strasznym lękiem wróciłam do domu. Powiedziałam mamie, że ja już tam nie pójde bo boje się, że coś mi się stanie. Mama poszła ze mną do psychiatry ale ja przed budynkiem nawiałam. Mama sama poszła porozmawiać z lekarzem. I tutaj chyba po raz pierwszy popełniono błąd w moim leczeniu, ponieważ pani psychiatra nie widząc mnie zadecydowała, że powinnam przejść na indywidualny tok nauczania (nauczyciele przychodzili do mojego domu). I tak przeleciały mi 3 lata. Czułam się sama( nie wychodziłam praktycznie z domu), oposzczona, nie miałam przyjaciół a mój stan coraz bardziej się pogarszał. Któregoś dnia założyli na naszym osiedlu internet. Od tego momentu zaczęłam bywać na czatach, bardzo potrzebowałam jakiegoś kontaktu z ludźmi. Tam też poznałam pewnego chłopaka z którym później poszłam na studniówkę i który stał się sensem mojego życia. Było mi bardzo ciężko. Ciągle czułam się obco dla samej siebie, ciągle miałam zawroty głowy ale myśl, że mam wspaniałego chłopaka dodawała mi sił. Mature zdałam już na normalnym toku nauczania. Później zdałam na studia dzienne. Cały czas było mi ciężko. Nie było dnia żebym nie mówiła o swoich objawach. Mój chłopak często miał już dość i załamywał ręce. Chciał mi bardzo pomóc.Studia stały się dla mnie najważniejszym celem. Uczyłam się bardzo dużo. Zauważyłam, że na niektórych przedmiotach moje objawy bardziej się nasilały, były to przedmioty których raczej nie trawiłam. Pamiętam te chwile kiedy szłam z wielkim strachem na kolejny wykład. Kiedy nie mogłam się skupić na tym co się dzieje koło mnie bo byłam tak strasznie zatopiona w swoich myślach. Nie czułam rąk, nóg, wszystko miałam tak zimne i odrętwiałe. Głowa strasznie ściśnięta i okropnie ciężka.Często łapałam się na myślach kim ja właściwie jestem, co ja tu robie? Myśli te jednak szybko mijały, szczególnie gdy zbliżała się sesja. Studia były moim motorem, satysfakcjonowały mnie, cieszyłam się że jestem jedną z najlepszych na roku ( miałam stypendium naukowe). Do końca życia będe pamiętać dzień obrony. Byłam wtedy taka przestraszona, ale tak bardzo chciałam dopiąć swego. Obroniłam prace na bardzo dobry. W mojej głowie pojawiła się myśl, że teraz to już wszystko dam rade przetrwać. Teraz znalazłam prace. I właśnie ten moment okazał się dla mnie najcięższy bo moje objawy strasznie się nasiliły. Nie wiem dlaczego, może nie mam już konkretnego celu? nie mam o co walczyć? W każdym bądź razie pracuje ok 9 miesięcy i bardzo lubie swoją pracę, mam nadal tego samego chłopaka, który strasznie się o mnie martwi i którego bardzo kocham. Jednak czuje wielką pustkę. Od kiedy skończyłam studia i rozpoczął się znów nowy dział w moim życiu nie potrafie się odnaleźć. W ciągu tych 9 miesięcy miałam nieraz straszne ataki paniki, myślalam już że umieram, bo drętwiały mi ręce, nogi, nie czułam nic, nie wiedziałam co się dzieje. Cały czas mam w głowie myśl, że nie wiem kim jestem, czuje się dla siebie obca. Bardzo boje się, że to choroba psychiczna. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie czuje żadnych emocji, nie czuje radości, zadowolenia, nie mam żadnych zainteresowań, nie mam żadnego celu, nie potrafie go odnaleźć. Chodze na grupe terapeutyczną od stycznia i czuje się jeszcze bardziej zdołowana. Bo są tam też ludzie którzy chodzą krócej odemnie i idą do przodu a ja mam wrażenie, że cioągle stoje w miejscu. Dodatkowo dopada mnie nieraz taka straszna panika, że naprawde nie wiem co robić, chce mi się krzyczeć z niemocy i rozpaczy.Uzależniłam się też od swojego chłopaka. Za każdym razem kiedy jest mi źle on przyjeżdża i mnie pociesza ale ja chciałabym umieć sobie sama poóc, kiedyś to potrafiłam. Ostatnio w ogóle nie mogę spać w nocy, bardzo często boje się zasnąć, bo dopada mnie myśl, że się już nie obudze. Wszystko stało się szare i nieciekawe. Boje się, że to choroba psychiczna bo ciągle towarzyszy mi ten dziwny stan obcości i niepokoju. Napisałam tutaj ponieważ chciałaby w końcu zostać przez kogoś zrozumiana, ostatnio jakoś nawet na rodziców nie moge liczyć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lolek




Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 16:32, 23 Maj 2008    Temat postu:

No to witaj na pokładzie. Zapamiętaj sobie coś: NIE MASZ I NIE BEDZIESZ MIAŁA nigdy choroby psychicznej, jezeli oczywisice nie zaliczamy do takich nerwicy czy depresji. Twoja natura lękowa nie pozwoli Ci zachorować na psychozę bo dzięki niej posiadasz krytyzcyzm dla swoich objawów i one tak naprawde nas chronią przed schizofrenia itd. Ale, to chyba nie ja a Twój lekarz powinien Ci to wcześniej uświadomić. Moim zdaniem:) cierpisz poprostu na najzwyklejsze, przewlekłe zaburzenia nerwicowo-depresyjne, w których brak uczuć jest jak najbardziej normalnym objawem. Na pewno nie powinnaś rezygnować z terapii nawet jeśli do tej pory nie przyniosła efektów. Jeżeli jesteś jednak bardzo niezadowolona z tego faktu to zmień lekarza czy coś. I pamiętaj nie ma się czym przejmować.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasia




Dołączył: 10 Paź 2007
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 18:12, 23 Maj 2008    Temat postu:

Lolek ma absolutną rację.... Nie grozi Ci choroba psychiczna... a lęk przed zaśnięciem i śmiercią (swoją drogą miałam identyczne "strachy") podsuwa Ci po prostu nerwica. Wszystkie objawy typu brak uczuc, obojętnośc, obcośc, leki to po prostu objawy zaburzeń depresyjno-nerwicowych. A więc... lekarz-leki-psychoterapia-cierpliwośc i wiara w to, że będzie dobrze - bo NA PEWNO będzie!!!Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda23




Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 16:25, 28 Maj 2008    Temat postu:

Wczoraj byłam strasznie długo w pracy. Był to dość stresujący i męczący dzień. Wkurza mnie, że nie potrafie zaakceptować tego, że czasami jak zwykły człowiek mam prawo być zmęczona. Wczoraj kiedy tak miałam w pracy zaczęłam strasznie panikować, nie mogłam sobie wytłumaczyć że to zmęczenie. Skupiłam się na swoich objawach i zaczęło mnie strasznie ściskać w głowie ( wmówiłam sobie, że to wylew), pozatym wszystko widziałam jak za taką strasznie grubą szybą, widziałam wszystko ale czułam się tak jakby mnie tam nie było. Nienawidze tego stanu. Dlatego tak ciężko mi uwierzyć, że to nie choroba psychiczna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasia




Dołączył: 10 Paź 2007
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 20:19, 28 Maj 2008    Temat postu:

To co opisujesz pokazuje co może uczynic lęk... Boisz się choroby, wywołuje to u Ciebie lęk a silny lęk powoduje powstanie derealizacji. Jedyną drogą do zdrowia jest właśnie pozbycie się tego lęku albo przynajmniej zmniejszenie go do tego stopnia aby nie przeszkadzał w codziennym życiu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda23




Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 8:29, 01 Cze 2008    Temat postu:

Cały czas staram się zmniejszyć ten lęk tzn nie uciekam od codziennych obowiązków ale coraz bardziej widze, że nie daje już rady bo czuje się coraz bardziej wyobcowana. Wpadam w coraz większą panikę i cały świat wydaje mi się strasznie dziwny, wielki i obcy. Najbardziej boje się samej siebie, ostatnio nie moge pojąć tego kim jestem tak naprawdę, to głupie ale zaczynam bać się swoich rąk, w ogóle siebie samej. Mam poczucie, że niedługo umrę albo strace świadomość i nie będę wiedzieć co się koło mnie dzieje. Cały czas żyje jak w jakimś śnie. Nie wiem jak mam się pozbyć tego lęku. Kiedyś potrafiłam się bardziej skupiać na tym co jest na zewnątrz a teraz mi to zupełnie nie wychodzi i nie wiem gdzie robie błąd.Nie wiem co mam dalej robić, jestem przerażona tym wszystkim.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin