Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przede wszystkim pozytywne myślenie
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Praktyczne porady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sebek_śląsk




Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Czaniec

PostWysłany: Sob 15:08, 07 Mar 2009    Temat postu: Przede wszystkim pozytywne myślenie

Myśląc pozytywnie można wyleczyć derealizacje. Oczywiście proszki są niezbędne w tym stanie, trzeba je zażywać. Chodzić do psychologa też należy, rozmawiać o derealizacji. I to jest skuteczna recepta na wyzdrowienie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda




Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 13:39, 08 Mar 2009    Temat postu:

nie da sie miec pozytywnych mysli kiedy lezysz w lozku i boisz sie wstac, boisz sie myslec, boisz sie zyc.. wszystkiego sie boisz..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
serotonina88




Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: północna strona stolicy

PostWysłany: Pon 11:23, 16 Mar 2009    Temat postu:

ale trzeba przezwyciezyc te zle mysli i wziasc sie w koncu w garsc...bardzo dobrze Cie rozumiem Madziula jak to jest kiedy przeraza Cie wszystko i wszyscy i boisz sie zrobic jaki kolwiek ruch...jakis czas temu ja tez sie balam wyjsc gdziekolwiek (pozatym gadalysmy na ten temat na gg Smile) siedzialam przez tydzien w domu i kompletnie nidgzie nie wychodzilam bo mnie to przerazalo unikalam kontaktu z ludzmi itd i to byl moj blad bo tak sie zaczelam we wszystko wkrecac ze myslalam ze oszaleje i w koncu poiwiedziala sobie dosc nie moze tak byc mam 21 lat i cale zycie przedemna chce sie cieszyc nim jak dawniej wyszlam z domu przyznam ze lzami w oczach bo tak ciezko mi bylo ale sie przemoglam zaczelam chodzic na terapie i co NAJWAZNIEJSZE zmienilam podejscie bo wczesniej probowalam sie przyzwyczaic do dd a to blad trzeba z tym walczyc i pokazac ze to my mamy wladze nad dd a nie ona nad nami!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
olunia155




Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 15:25, 16 Mar 2009    Temat postu:

walczyć może w tym sensie raczej że mieć nadzieję, bo wiesz no czasem robi się wszystko i nadal jest, i co wtedy załamać się, może nie mimo to żyć dalej. . .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
serotonina88




Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: północna strona stolicy

PostWysłany: Pon 17:18, 16 Mar 2009    Temat postu:

no wiadomo ze nie mozna sie zalamywac tylko zyc dalej i wierzyc ze to am koniec

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda




Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 19:46, 16 Mar 2009    Temat postu:

gorzej wierzyć jak mamy derealke z powodu depresji, wtedy w cokolwiek jest trudno wierzyc. baj

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
serotonina88




Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: północna strona stolicy

PostWysłany: Wto 16:02, 17 Mar 2009    Temat postu:

no rozumiem Cie ja tez mam dd z deprecha i nerwica :/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
olunia155




Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 22:09, 07 Kwi 2009    Temat postu:

to byl ciężki rok, ciekawa jestem jakby zareagowali nauczyciele a w szczególności pan od fizyki, bo dziś pytal co się ze mną dzieje, ale raczej myśli że jestem ignorantką, niż to ze mam dd, mialam dzis w glowie odpowiedz na jego pytanie ze przez pierwsze pol roku szkoly walczylam z ostrym stanem lękowym....ale nie powiedzialam rzecz jasna tego glosno.
ciekawe czy jemu by bylo łatwo znosić ciagly lęk, udawać ze wszystko jest okej i byc ciagle zadowolonym z zycia.
chwala za to ze mam fajnych ludzi w klasie...inaczej to nie wiem rzucilabym ta szkole w ch...
ej moze powiedziec panu od fizyki co było rzeczywista przyczyną moej ignorancji?;djak myslicie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez olunia155 dnia Wto 22:11, 07 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Natalie




Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 11:08, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Myślę, że mogłabyś spróbować to zrobić, o ile jest on wyrozumiałym i poważnym człowiekiem. Ja mam taką nauczycielkę od matmy, która też uważa, że olewam, ale wiem, że jakbym jej powiedziała o moim zaburzeniu przy pierwszej okazji ośmieszyła by mnie przed całą klasą...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
olunia155




Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 14:11, 08 Kwi 2009    Temat postu:

w sumie już się dogadałam./ ismy z Panem bo kilka osob jeszcze mialo problem, juz jest okej, nie musze nic mowic ;d

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BlueEyedDevil87




Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 19:17, 21 Kwi 2009    Temat postu: Re: Przede wszystkim pozytywne myślenie

sebek_śląsk napisał:
Oczywiście proszki są niezbędne w tym stanie, trzeba je zażywać.


bzdura, jesli jestes na tyle uparty zeby dawac sobie rade bez leków to wyjdziesz z tego , w ostatecznosci b12., magnez jakas valeriana i mlode dziewcze które zrozumie ze typ tez czase ma ciezkie chwile... najwazniejsze to jak w temacie pozytywne myslenie i praca nad soba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda




Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 0:10, 11 Lut 2011    Temat postu:

ja tam nie wierzę że bez proszków się coś osiągnie, ale po prostu może to kwestia tego że nigdy nie umiałam walczyć, nie byłam silna i zawzięta

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karol_p




Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 17:43, 08 Sie 2011    Temat postu: witajcie!

witajcie!

Nazywam się Karol, i jestem tu nowy, choć moja 'przygoda' trwa dokładnie od poranka 22 marca..

Chcę w tej wiadomości opisać swoją sytuację.
Nie biorę żadnych leków. Byłem u psychiatry, ale ten najpierw zalecił nie faszerować się prochami, spróbować walczyć z tym samemu jeśli potrafię normalnie funkcjonować (oczywiście wytłumaczył całe to zjawisko, i co może pomóc a co przeszkodzić)choćby przez 2 miesiące (a może 2 tygodnie) i najwyżej wrócić. Minęły 4. Czy wyzdrowiałem? Nie wiem, bo nadal czuję się 'nieswojo', dziwnie, inaczej niż zwykle, a czasami sam nie jestem pewien czy już jest ok czy nie ; ta zmiana na lepsze przyszła bardzo delikatnie i trudno było ją zauważyć. Przede wszystkim chcę przyznać rację, że pozytywne myślenie to podstawa. Ja wpadałem w stany paniki i histerycznego płaczu, ale gdy już się ogarnąłem, stwierdziłem podobnie jak koleżanka, że mam tyle i tyle lat i jeszcze więcej przedemną. Zacząłem robić rzeczy które sprawiały mi najwięcej radości, które po prostu lubiłem (np. uwielbiam gotować, robić pizze). Poza tym wychodziłem do ludzi, starałem się tego nie rozdmuchiwać i po prostu żyć. Rezultaty są, przeżywam na prawde wspaniałe chwile, zupełnie jak dawniej odzyskałem sprawność umysłu, możliwość skupienia się. Zastanawiam się czy nie spróbować leków, w nadziei że otrząsnę się całkowicie, bo fakt faktem nie ma dnia żebym się nie zastanawiał, czy może jeszcze TO mam?
Dla tych którym ta przykrość dopiero się trafiła, to oprócz pozytywnego myślenia polecam:

-NIE spać w dzień (drzemki itp) - po przebudzeniu, czujesz się 3 krotnie gorzej, bo senne otumanienie łączy się z dr
-NIE pić alkoholu który jest ogromnym depresantem. Przestałem pić i dostałem naprawdę mnóstwo dobrej, psychicznej, zdrowej energii, sprawności ducha i ciała
-Na początku tego nie rozumiałem gdy usłyszałem od psychiatry, ale dbanie o higienę też pomaga. O co chodzi? Ja zacząłem więcej czasu poświęcać sobie, tzn czasami kupiłem sobie jakieś fajne ubrania w których czułem się dobrze, wieczorem przyjemny prysznic, jakiś perfum, wiecie o co chodzi. Po prostu robić wszystko żeby czuć się atrakcyjnie, to na prawdę pomaga - relaksuje.
-NIE pić napojów energetycznych takich jak TIGER,Red bull, kawa itp
-Iśc do psychologa. Słuchajcie. Chodziłem przez kilka lat z dziewczyną która była studentką psychologii. Między innymi dlatego się rozstaliśmy bo nie byłem w stanie ścierpieć jej psychologicznych faz, wchodzenia w mój umysł, przez co zupełnie znienawidziłem psychologów. Ale jednak tam poszedłem i zmieniłem zdanie. Psycholog ZAJEBIŚCIE bardzo mi pomógł, bo poznałem swoje problemy, lęki, obawy, które są również przyczyną derealizacji. Na prawdę niesamowicie poznałem siebie, a że był to psycholog z placówki leczenia uzależnień, to dostałem ogromną dawkę bardzo przydatnej wiedzy. Bałem się przyznać, że derealizacja może być problemem psychologicznym, bardziej chciałem wierzyć psychiatrze, że leki wystarczą. Myliłem się. Na prawdę warto tam się wybrać. Spotkanie trwa godzinę, ale daje tam dużą ulgę w tym ogarniającym strachu i lęku. Nie warto czekać i się męczyć.

Dbajcie o siebie kochani, wyluzujcie się, zrelaksujcie. Zapalcie kominek zapachowy, posłuchajcie dobrej muzyki i nie zamykajcie się w pokoju, kładąc do łóżka. Róbcie to co zawsze lubiliście, sprawiało wam radość, wytrzymajcie kilka dni nawet jeśli będzie ciężko, a zobaczycie że przyjdzie ulga.

Gdyby ktoś chciał pogadać, zapraszam do rozmowy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
focus




Dołączył: 05 Wrz 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 18:39, 05 Wrz 2011    Temat postu:

Karol, czyli masz ten problem juz za sobą, tak?
U mnie zaczęło się jakieś 2 tyg temu. Na początku przeżywałem duży stres, przez co lęki, lęki przed niewiadomym. Bałem się wyjść z domu i spotkać ze znajomymi. Potem lęki stopniowo zaczęły przechodzić i pojawiła się derealizacja. Mam ochote wyjść ze znajomymi, lubie słuchać muzyki jak dawniej, czytać, jestem pozytwynie nastawiony i mam wrażenie że pomału jest coraz lepiej, ale to wciąż nie jest to co było wcześniej. Wciąż czuję się jak zza szyby.
Brałeś jakieś leki? Mam wrażenie, że ten lęk i strach już mi przeszedł. Jest normalnie, jak dawniej... tylko ja na innej planecie. Wciąż mam siłę i chcę, życie mnie cieszy ale brakuje mi tej iskry, którą miałem dawniej.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grzesiek 123




Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 11:04, 20 Wrz 2011    Temat postu:

Walkę z lękiem a co za tym idzie z d/d porównałbym w większości przypadków do brnięcia pod prąd rwącej rzeki. Jest to męczące bo "musimy" walczyć z nurtem nie wiedząc, czy jak się mu poddamy to nie spadniemy gdzieś z wodospadu w zabójczą przepaść, która zrujnuje nam karierę, życie, zdrowie czy co tam jeszcze jest dla nas ważne. Najczęstszy błąd jaki popełniamy to hołdowanie myśli, że kiedy puścimy się z prądem to zginiemy, że kiedy przestaniemy walczyć z lękiem to umrzemy, postradamy zmysły, czy się skompromitujemy. Prawda jest taka, że jeśli chodzi o lęk, to w dole rzeki zawsze jest łagodne rozlewisko gdzie spokojnie możemy wyjść na ląd i żyć jak dawniej. Najlepszą walką z lękiem jest poddanie się mu i obserwowanie. Popłynięcie z nurtem, który stopniowo łagodnieje. Najtrudniejsza jest zmiana myślenia, pozbycie się tej kurczowej chęci walki, która tak na prawdę potęguje objawy i uniemożliwia nam wyzdrowienie. Jeśli się tego nie zrozumie to z lękiem będzie się walczyło do końca życia w mniejszym lub większym stopniu. Najlepszą formą walki z objawami d/d jest ignorowanie ich. To jest trudne, ale najbardziej skuteczne, szczególnie wtedy, kiedy przestaniemy się obawiać, że w dole rzeki jest przepaść bo jej tam nigdy nie ma.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Praktyczne porady Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin