Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pomocy...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Moja historia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mihau




Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: CK

PostWysłany: Śro 11:24, 27 Sty 2010    Temat postu: Pomocy...

Witam Wszystkich bardzo serdecznie. Postanowiłem napisać na tym forum ze wzgledu na to, ze nie wiem co się ze mną dzieje...mimo kilku wizyt u lekarzy w dalszym ciągu nie wiem nic, co jeszcze bardziej łamie mnie psychicznie...Postaram się opiać wszystko bardzo dokładnie, tak żeby ogląd sytuacji był najklarowniejszy jak się da...Nie jestem pewnien czy wybrałem odpowiedni dział więc jezeli faktycznie tak jest to bardzo prosze o przeniesienie mojego watku w odpowiednie miejsce.


Obecnie mam 22 lata. Wydaje mi się, ze poczatku wszelkiego zła mozna doszukiwać się w 2003 roku...wtedy właśnie skonczyłem gimnazjum i miałem isc do technikum ekonomicznego...tak też się stało jednak po kilku miesiącach zrezygnowałem z niego...nie potrafiłem sobie poradzić z przyswojeniem materiału jaki był wymagany. Wcale nie było tego dużo ani nie był on jakoś przesadnie skomplikowany. Wcześniej nigdy nie miałem z tym problemów. Całą podstawówke i gimnazjum byłem uczniem raczej bardzo dobrym, uczenie się nie sprawiało mi problemu...najmniejszego problemu...Ta sytacja podłamała mnie psychicznie...postanowiłem zrobić sobie rok przerwy i rozpocząć nauke od września w innej szkole. Tak też się stało...technikum elektroniczne było moim celem. Z ocenami z gimnazjum i wynikami z ezgaminu matematycznego i humanistycznego dostałem się bez problemu, tak samo zreszta jak do poprzedniego. Podszedłem do tego bez zbednego uprzedzenia ale sytuacja się powtórzyła...problemy z przyswajaniem wiedzy, koncentracją...dno...Nie chciałem tracić kolejnego roku wiec zapisałem się do liceum zaocznego i zaczałem pracować. Była to praca nie wymagająca ode mnie jakiegoś umysłowego zaangażowania.Wszkole tez nie było problemu ale wiadomo jak funkcjonują takie szkoły...niewazne jest to czy chcesz się uczyć...płacisz, zdajesz. Pracowałem wiec i uczyłem sie, jezeli mozna tak powiedzieć, ale psychicznie czułem sie coraz gorzej...zacząłem myśleć o samobójstwie. Rodzice doszli do wniosku, ze trzeba coś z tym zrobić wiec namówili mnie, a własciwie zaciągneli siłą do psychologa...dostałem jakieś leki na depresje, które działały na mnie bardzo zle...nie pamietam juz jakie to były leki, w kazdym razie czułem się po nich skołowany, odarty z uczuć, wszystko przychodziło i odchodziło...zero zainteresowania światem. Przestałem to łykać...mineło troche czasu i polepszyło mi się...Gdzieś miedzyczasie zacząłem palić marihuane ale nie wiem czy w moim przypadku ma to jakiekolwiek znaczenie. Nie wiem do tej pory czy była to depresja czy nie...nigdy nie nalezałem do ludzi patrzących na swiat przez różowe okulary...
Mineło troche czasu...było lepiej lub gorzej...pracowałem fizycznie...w weekendy chodziłem do szkoły...Szkołe w koncu skonczyłem ale matury nie napisałem. W tym okresie moje samopoczucie moge określić na raczej dobre. Przestałem mysleć o samobójstwie. Było dobrze. Zrezygnowałem z dotychczasowej pracy ze wzgledu na niskie zarobki i brak mozliwości jakiegokolwiek awansu, podwyżki itp...Ojciec załatwił mi prace w agencji reklamowej. Na poczatku było świetnie...praca była interesująca i mimo lekkich problemów z koncentracją dawałem sobie rade bardzo dobrze. Po jakimś czasie jednak dały o sobie znać nie tylko te objawy z którymi borykałem sie do tej pory ale też inne...nowe.
Któregoś dnia w pracy zdretwaiała mi prawa ręka...do tej pory zdarzyło mi się to tylko kilka razy, dwa moze trzy...chodziłem wtedy do tej zaocznej szkoły ale tym razem przebiegło to troche inaczej. Do tej pory wyglądało to tak, ze dretwienie zaczynało się od opuszków palcy a potem przechodziło wyżej na przedramie a potem mijało. W trakcie i jakias godzine po tym bolała mnie głowa. Tym razem było torszke inaczej...zdretwiała mi cała prawa reką, prawa cześć twarzy, odcieło mnie na chwile...tzn zaczeło ostro krecić mi się w głowie jak po 5 piwach...zdrętwiał mi język...nie mogłem sie wysłowić i nie chodzi nawet o zdretwiały jezyk ale o to ze nie potrafiłem znalezc słów zeby nazwać rzeczy o których chciałem powiedzieć...mentlik w głowie...przed oczmi mroczki...plamy...szum w uszach...a po wszystkim potworny ból głowy...nie do zniesienia...
Od tamtej pory takie napady miałem czesto...moze troche mniej intensywne w działaniu ale czestsze, trzy - cztery razy w tygodniu...od tamtej pory też zaczałem odczuwać dziwne uczucie nieobecności...jakby moje ciało było tutaj ale umysł gdzieindziej...sam nie wiem gdzie...jakieś dziwne oderwanie od rzeczywistości. Nasiliły się bóle głowy...karku, czasami jest tak ze głowa boli mnie kilka dni pod rząd...wieczorami, gdy kłade sie spać piszczy mi w uszach. Nasiliły się również objawy o których pisałem na poczatku...zaburzenia koncentracji, otępienie, dezorientacja...plączą mi się rece gdy coś robie...zrobiłem sie drażliwy, nerwowy...no i cały czas mam obnizony nastrój...czuje się zmeczony, nawet ramo po przespanej nocy...o godz 19 nie jestem w stanie myśleć logicznie, robić cokolwiek do czego jest potrzebne umysłowe zaangazowanie. Od jakiegoś czasu skacza mi mięsnie...bicepsy, łydki...czasami takie o których nie miałem pojecia ze istnieją...A zeby tego było mało doszły jeszcze problemy zołądkowe...
Obecnie czuje sie jak wrak...wyobrazałem sobie ze w ten sposób czuje sie siedemdziesięciolatek...dodatkowo nie mam pojecia co mi dolega...
Byłem u lekarza pierwszego kontaktu, zrobiłem badanie krwii i moczu oraz prześwietlenie kręgosłupa...wyniki sa w normire chociaż podobno mam gęstą krew, prawdopodobnie od palenia duzej ilosci papierosów. Na rtg mam zapisane, ze "ujawniono zmiany zwyrodnieniowe w postaci zniesienia fizjologicznej lordozy szyjnej, sklerotyzacji podchrzęstnej w stawach unko-wertebralnych i miedzykregowych, niewielkie zwezenia krążka miedzykręgowego na poziomie C4-C6. Byłem z tym u neurologa i powiedział mi ze to nic powaznego. Wszystkie odruchy w normie. Dostałem skierowanie do okulisty ze wzgledu na te plamy-mroczki...zrobiono mi badania i nic poza podwyzszonym ciśnieniem w oczach nie wykryto, dostałem na to krople do oczu. Pewne jest ze przejde sie jeszcze do innego neurologa i zrobie tomografie ale...może ktoś pomoże...wskarze droge, podpowie co to może być...Od kilku dni objawy derealizacji (tak sadze) dziwnie sie przeplatają...od bardzo silnych jednego do słabych drugiego dnia...czesto jest tak ze nie widze na ocz...tzn widze ale bez szczegółów...jakby pole widzenia mi sie zweziło...łykam magnez i koncentrat z melisy...troche pomaga ale dalej chyba tak nie pociągne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patryk_7




Dołączył: 24 Paź 2009
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 14:05, 27 Sty 2010    Temat postu:

A powiedz jeszcze czy byłes u psychiatry bo nie wychwyciłem lub nie podaleś. Jezeli nie byles to czym predzej sie udaj bo najprawdopodobniej to wszystko siedzi w twojej psychice. mozesz miec ostrą nerwice ale ja nie jestem specjalistą. Odwiedz POLECANEGO lekarza czym prędzej. Ja ci moge powiedziec ze masz D/D. pozdrawiam

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mihau




Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: CK

PostWysłany: Śro 14:47, 27 Sty 2010    Temat postu:

Byłem u psychiatry w czasie tego załamania...teraz nie. Chciałbym podkreślić ze nie chce sie zabić i obecnie nie mam myśli samobójczych...to był tylko krótki epizod.
Moim problemem obecnie sa bóle głowy i uczucie jakbym po przespanej nocy wcale sie nie obudził...jakbym był cały dzień mocno zaspany...to jest naprawde dziwne uczucie...łapie sie na tym ze to uczucie poteguje sie gdy zaczynam próbować uswiadomic sobie gdzie jestem...to dziwne bo tak naprawde wiem gdzie jestem ale jakby nie do konca...naprawde bardzo trudno to opisac...

Psychiatra zle mi sie kojarzy...z przywiazywaniem do łóżka gumowymi pasami i z elektrowstrząsami...heh...wiem ze to zabawne ale tak jest...

Powiem jeszcze, ze jak opisałem neurologowi moje objawy to popatrzył na mnie jak na świra...do kogo ja mam sie zgłosić zeby dowiedział sie co do cholery z tym zrobic...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patryk_7




Dołączył: 24 Paź 2009
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 15:28, 27 Sty 2010    Temat postu:

no mowie ci do dobrego psychiatry, naprawde. A odczucie ktore opisujesz to typowa derealizacja. W ogole sie dziwie ze byles u psychaitry tylko raz i gdy ci sie nasililo nie poszedles... ja mam słabsze problemy od ciebie a u psychiatry bylem 4 razy i u psychologa 2 razy w ciagu 4 miesiecy ^^ ;p

Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Patryk_7 dnia Śro 15:29, 27 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
noriaki




Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 16:55, 27 Sty 2010    Temat postu:

To d/d na 100% powinieneś udać się do psychiatry i do psychologa,im prędzej to zrobisz tym szybciej to minie.

Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez noriaki dnia Śro 16:55, 27 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grzesiek 123




Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 1:22, 29 Sty 2010    Temat postu:

To wygląda na objawy nerwicowo / depresyjne, napięciowe bóle głowy, derealizacja, trudności z koncentracją itd. Jeśli zwykli lekarze nie znależli niczego niepokojącego to polecam wizytę u psychiatry. To drętwienie ręki, twarzy i bóle głowy mogą też być od jakichś zmian w kręgosłupie szyjnym , np od nieprawidłowej postawy przy kompie itd. Jak zwyklę polecam dużo regularnego sportu, wiem, że czasem trudno się przemóc, ale warto, Pozdrawiam!

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malyy_




Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 23:44, 29 Sty 2010    Temat postu:

mihau napisał:
Moim problemem obecnie sa bóle głowy i uczucie jakbym po przespanej nocy wcale sie nie obudził...jakbym był cały dzień mocno zaspany...to jest naprawde dziwne uczucie...łapie sie na tym ze to uczucie poteguje sie gdy zaczynam próbować uswiadomic sobie gdzie jestem...to dziwne bo tak naprawde wiem gdzie jestem ale jakby nie do konca...naprawde bardzo trudno to opisac
mam dokładnie to samo ciągle śpiący nie da sie skupić, w uszach piszczy przed oczami śnieg, fajnie ubrałes w słowa ten stan gdzie sie niby wie ale nie wie gdzie sie jest mam to prawie cały czas jak jestem poza domem. Leczę sie u psychiatry i neuro cos próboje, tylko u mnie to troche z innego powodu... Jak cos to w moim temacie wszystko Wink

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mihau




Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: CK

PostWysłany: Sob 21:01, 30 Sty 2010    Temat postu:

Witajcie.

Bardzo dziękuję za zainteresowanie. Jest dla mnie budujące i bardzo Wam za nie dziękuję.

Właściwie od ostatniego posta nie poczyniłem zadnych kroków w jakimkolwiek kierunku...chciaż po kilkunastodniowej kuracji magnezem i potasem moge powiedzieć, ze bóle głowy znacznie złagodniały.
I to własiwie koniec dobrych wiadomości....Cała reszta po staremu...kłopoty z pamięcią...trudno mi jest sobie przypomnieć co robiłem 20 min temu, z koncentracją...itp itd etc...nie bede powielał tego co juz pisałem...

W planach w dalszym ciągu wizyta u neurologa i jak widze psychiatry...

Dziś zmotywowałem sie do spaceru po okolicy...masakra...totalna dezorientacja, rozjechany obraz...tak jakbym patrzył przez denko od butelki...moze troche mniej ale do tego bym to porównał... Wróciłem cały spocony chociaz nie była to odległa wycieczka...juz w domu kręciło mi sie w głowie...

W poniedziałem ide no mojej nowej-starej pracy w studiu reklamy...az sie boje o tym myśleć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malyy_




Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 13:03, 31 Sty 2010    Temat postu:

ten rozjechany obraz powinien zniknąć po zastosowaniu leków(neuroleptykow) bynajmniej w moim przypadku tak było, choc nie polegaj tylko na lekach;) no i udaj sie do psychiatry jak najszybciej, a co do tych mroczkow to po prostu sa to małe punkty latające przed oczami szczególnie w ciemnosci?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mihau




Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: CK

PostWysłany: Pon 20:16, 01 Lut 2010    Temat postu:

Różnie to bywa...te latające punkciki zdarzają się tylko czasami. Cześciej mam czarne plamy...jak 5zł z odległości ok 20 cm. Dość czesto zdarza mi sie coś takiego...nie wiem jak to opisać...obraz jakbyś popatrzył w jasne światło...wszystko jest zamazane lekko...

To wszystko to nic...najgorsze jest to ze nie myśle logicznie...jakby ktoś wyciął mi czesc mózgu odpowiadającą za logiczne myślenie...jestem roztargniony...rozbity psychicznie i jeszcze na dodatek te wszystkie bonusy...mam same problemy z tego powodu i wcałe mi to nie pomaga. Ojciec ciosa mi kołki na głowie, w pracy lipa, coraz bardziej mnie to stresuje... DZiś byłem pierwszy dzien w pracy po 2 miesiecznej przerwie...jakoś przetrwałem ale nie było łatwo...

Boje sie jezdzić samochodem...mam prawko ok 1,5 roku a ostatnio myle pedały...

Nie mam już siły...chyba zwariowałem poprostu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patryk_7




Dołączył: 24 Paź 2009
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 22:01, 01 Lut 2010    Temat postu:

tez mialem takie rozbicie psychiczne i to jest podobnie jak z rozbiciem fizycznym typu przeziebienie. Pomału sie wraca do tej normy tylko w psychice to trwa dłuuzej. Wszystko sie ustabilizuje. Logiczne myslenie, pamiec itp z czasem beda sie poprawiac

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Moja historia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin