Depersonalizacja

Anonim

Witam. Na samym początku powiem, że mam 16 lat. Przejdę od razu do sedna sprawy. Otóż często czuję się dziwnie, nie mogę tego opisać jakby nie w swoim ciele. Może nie, aż tak dosłownie.
Następnym moim problemem jest coś równie dziwnego, otóż gdy patrzę na moją ścianę (jasny kolor) widzę jakieś migające punkciki, również nie potrafię tego opisać :<. Jest tego w każdym razie dużo, są na całej ścianie. Jakby świecące mrówki.
Czasem palę marihuanę, faza jaką po zażyciu tej używki jest fajna, bynajmniej dla mnie. Przeważnie pod koniec "fazy" mam taką chwilę na refleksje. Wspominam jak to było kiedyś. Gdy zauważę jakieś dzieci w wieku 5-7 lat wspominam czasy gdy przesiadywałem u mojego świętej pamięci dziadka, był on mi naprawdę bliski.Przypomina mi się co u niego robiłem, w co się bawiłem etc. Wzrusza mnie to. Często chcę płakać ze szczęścia. Mam niewyobrażalną euforię. Choć jest także, coś innego czasami. Zdarza mi się, że widzę ludzi, którzy się mi przyglądają i pałają do mnie nienawiścią, jakby chcieli mnie zabić, choć ich nie znam Embarassed

. Rok temu paliłem dość często. Ale nie codziennie. Obecne palę raz na dwa/trzy tygodnie. Ten dziwny stan wystąpił chyba w trakcie zażywania marihuany, ale nie jestem pewny. W każdym razie nie było to "BUM" i już.
Nie mam napadów lęków, jestem często szczęśliwy i optymistycznie nastawiony. Mam przyjaciół/znajomych. Gdy mam możliwość (czyli prawie codziennie) wychodzę na całe dni. Wtedy czuję się normalnie.

To chyba tyle, wylałem tutaj swoje żale. Proszę o Waszą opinię.

addd

Też to widzę, szczególnie teraz na ekranie od kompa, na białym tle tej strony.
Ja też przed całym tym koszmarem (zaczęło się od potężnego lęku przez cały dzień) paliłem często marihuanę, średnio 2-3 razy w tygodniu.
I już wcześniej czułem, że "coś jest nie tak", że jakieś to dziwne wszystko, ale ignorowałem to.
Więc myślę, że im częściej palisz tym większa szansa, że będziesz miał ten problem.
Możliwe, że jak nie będziesz się tak mocno upalał jak ja (wiaderkiem Very Happy

) to nic Ci się nie stanie.
Ogólnie to odczucie odrealnienia może być zwiastunem pełnej derealizacji, jaką ma większość tutaj osób, czyli myślenie 24h/dobę o tym, lęk, depresja itd, dlatego odradzam palenie, chyba że sam uprawiasz jakąś normalną odmianę (nie skun), bogatą w kanabidiol który likwiduje negatywne skutki palenia jak lęk, wtedy ok, taka jest bezpieczna, tylko się tu nie przyznawaj Razz

.

p.s Słowo "bynajmniej" oznacza zaprzeczenie, i nie jest synonimem "przynajmniej", dużo osób ten błąd popełnia Razz

.

Anonim

addd

Te "migające cosie" na jasnych powierzchniach to są leukocyty (białe krwinki) odbijające światło w żyłkach wewnątrz oka, każdy je ma.
Dostrzeganie ich to się nazywa "Blue field entoptic phenomenon" i chyba nie jest zbyt częste, skoro znalazłem informacje o tym dopiero na angielskich stronach:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ja mam więcej problemów ze wzrokiem, np. powidoki, smugi, śnieg optyczny, takie kolorowe plamki widzę na stałych pozycjach, różne fale kolorów w ciemnościach więc nie masz tak źle Smile

.
Wszystko to się zaczęło głównie przez marihuanę, choć próbowałem też mocniejszych rzeczy ale tylko kilka razy.
Dobrze, że postanowiłeś tego nie ruszać. Ja nie jestem przeciwny marihuanie, wręcz przeciwnie, myślę, że to jest lepsze niż alkohol czy inne popularne używki, pod warunkiem, że jest to naturalny towar, nieokrojony z istotnych składników jak kanabidiol, który osłabia efekty THC (dlatego większość dilerskiego towaru to skun bez kanabidiolu, nawet badania to potwierdziły, że spora część ulicznego towaru ma 0 kanabidiolu), ale za to likwiduje jego negatywne efekty jak np. lęk czy nawet paranoja (ja często po mocniejszym zjaraniu słyszałem głosy których nie było i szukałem wszędzie podsłuchów).
Tutaj jak chcesz ciekawy filmik, jak człowiek reaguje na czyste THC, a jak na mieszankę THC z kanabidiolem:
http://www.youtube.com/watch?v=T2cAFRAX3Gs