Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

d/d ? przyzwyczailem sie?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Moja historia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mateo




Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 21:13, 07 Lut 2012    Temat postu: d/d ? przyzwyczailem sie?

Witam Wszystkich Smile pisze na tym forum pierwszy raz i sam juz nie wiem czy mam ta depersonalizacje czy nie. Ale cos zemna jest nie tak bo czuje to. Mam kilka objawów typowych ale czegos takiego jak zaburzenia widzenia nie mam napewno. Nawet ostatnio jak badalem wzrok to pani okulistka byla pod wrazeniem bo czytalem te literki jakbym je na pamiec znal. Wiec Ze wzrokiem nie mialem i nie mam problemu. Za to wiele objawow kojarzy mi sie ze mialem jakbylem dzieckiem. Napewno to bylo piszczenie w uszach. od kad pamietam bylem lekliwym dzieckie ale bardzo wesolym i dowcipnym (lęki zamykalem w swoim malym światku). Nikt nie wiedzial i nie wie o moich lekach do tej pory, no moze poza moja diewczyna z ktora to sobie szczerze rozmawiamy bo postanowilem od jakiegos czasu szukac informacji w internecie o moim, ze tak powiem "stanie". Pisze w codzyslowiu bo nie wiedzialem co mi jest ale wiedzialem ze cos ze mna sie dzieje nienormalnego. Podejrzewalem nerwice, depresję, po przecytaniu jakis artykulow uswiadomiloem sobie, ze to toksyczny wstyd, ze to przez rodzicow itd. .....ale niedawno natrafilem na pojecie czegos takiego jak depersonalizacja\derealizacja. I mysle, ze to moze byc to. Przez to ze bardzo sie wszystkim stresuje i mam jakies nieuzasadnione lęki moze u mnie pojawila sie d/d.
Kolejnym objawem d/d jaki mam to zastanawianie sie jak to jeat ze ludzie istnieja na tym swiecie, ze ja istnieje---zaznaczam ze takie pytanie postawilem sobie jakos jak mialem 12-13 lat. To chyba od wtedy sie zaczelo. Jakis to lęk we mnie wyzwolilo-jakbym sięgnął za gleboko w mozg. Potem pamietam, ze w jakis tam dzien nowy uczen pryszed do nas do klasy i cos mu dokuczalem i scisnal mnie za szyje od tylu i od tamtej pory jakiś lęk tez mi dokuczal chociaz nie wiem jakie mial podstawy ale poprostu byl. Zastanawialo mnie to bardzo co to moze byc-- czy to choroba psychiczna czy co, ale nikomu nie mowilem o tym bo to dla mnie badzo wsydliwy problem. Obawialem sie ze to jakas schizofrenia i mnie to przerazalo. Do wieku tych 12 lat bylem naprawde duszą klasy, moje dowcipy bylu blyskotliwe i sypane jeden za drugim ale cos zaczelo sie ze mna dziac i tak mysle ze chyba do tej pory trwa ale sie dotego przyzwyczailem. MAM TERAZ 26 LAT. Moze to jakos brzmi strasznie ale nie wycofalem sie z zycia towazyskiego, skonczylem studia,mam piekna dziewczyne, jestem lubiany ale jakos to wszystko odemnie wymaga wysilku, nie daje spontanicznej radosci i wszystko robie z kontrolą. No wlasnie kontrola to bylo cos co mnie niszczylo jak to wszystko sie zaczelo. Kontrolowalem nawet slowo; czy powiedziec makaron czy kluski bo mnie ktos wysmieje, ze kluski to na wsi mowia- Very Happy wydaje sie to glupie ale tak mialem. kontrolowalem swoje ruchy nóg, wydawalo mi sie ze sie plącza albo uginaja, albo stojąc wydawlo mi sie ze gorna czesc tulowia sie obraca w ktoras strone. Wydawalo mi sie,ze jestem obserwowany przez innych. Wiele innych glupich rzeczy nie moge sobie teraz przypomniec bo juz niektóre mnie nie nękają bo poprostu je z perspektywy czasu i wieku jaki mam wysmialem. Najwiekszy moj problem teraz to kontakty z innymi ludzmi. Nie potrafie byc soba w towarzystwie obcych a i nawet bliskich osob. Nie potrafie siebie pokazac, nie potrafie pokazac naturalnej spontanicznosci, gdzies cos mnie trzyma jakas sila w mojej glowie, kij wi co to. Od 2 tyg pracujew nowej pracy z chopakiem 27letnim i niby jestesmy prawie rowiesnicy i on jestw porzadku a nie ma czegos takiego jak spontanicznosc w moim zachowniu. Zachowuje sie jakos mechanicznie, jakos tak jakbym myslal w zawieszeniu, o cos jak sie mam zapytac to mysle jakim tonem i glosem to powiem. Wszystko jest jakies nie czute przeze mnie. Nieczuje siebie.
Pisalem to na bierzaco jak mi do glowy przychodilo wiec takie to troche pogmatwane myslowo. Piszcie cokolwiek sadzicie o tym.dzieki SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mateo dnia Śro 7:05, 08 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 22:27, 07 Lut 2012    Temat postu:

Jedno jest pewne, nie masz od 13 lat d/d. Może przez te 13 lat dokuczają ci czasami objawy d/d ale mało to możliwe bo nie ma takiej choroby jak derealizacja lub depersonalizacja. O tym często ludzie zapominają. Jeśli masz depresje i silne lęki które wywołują d/d to idź do lekarza i zacznij się leczyć. Choć z tego co napisałeś wynika tylko że masz osobowość introwertyczną lub natręctwa.

P.S.Jeśli mogę coś doradzić to zmień swój wpis o tym że masz 13 lat d/d. Ludzie z depresją i d/d, zwłaszcza na początku, chłoną negatywne informacje i jak ktoś przeczyta że to może trwać nawet 13 lat to może targnąć się na swoje życie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Łukasz25 dnia Wto 22:38, 07 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mateo




Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 7:13, 08 Lut 2012    Temat postu:

Poczytalem o introwertyzmie i troche cech do mnie pasuje ale tez i nie pasuje. Raczej to nie to.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mateo




Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 18:19, 08 Lut 2012    Temat postu:

Poszedłbym do lekarza ale mam takie przeczucie ze mnie nie zrozumie. Jak mi sie to zaczelo to w ogole myslalem ze to tylko mnie spotkalo i nikt na swiecie tak nie ma ale cale szcescie jest internet i takie fora na ktorych widac, że wielu ludzi się z tym zmaga. Zna ktoś dobrego lekarza w lublinie? Kto to ma byc psychiatra, psycholog a moze psychoterapeuta? Chce chodzic prywatnie. Cena tez NIE jest bardzo istotna byle mnie zrozumial i pomogl. Jak sie zmotywowac zeby w koncu zrobic ten krok i pójść do lekarza?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 19:38, 08 Lut 2012    Temat postu:

Jeśli cierpisz psychicznie to pójdziesz do lekarza choćbyś miał się tam doczołgać. Jeśli nie jesteś tego pewny i ktoś inny ma cię motywować to może nic ci nie jest

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mateo




Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 20:03, 08 Lut 2012    Temat postu:

No wlasnie chyba bardzo zle ze mna nie jest. Jakos funkcjonuje w zyciu. Pracuje, bawie sie, jezdze autem, wyjezdzam do pracy za granice i jakos to sie toczy ale czuje ze jest jakas sila ktora nie pozwala mi sie wyrazic jaki jestem naprawde, cos mnie trzyma.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 20:30, 08 Lut 2012    Temat postu:

Póki nie komplikuje ci to życia to w ogóle o tym nie myśl. Jeśli coś ci zatrzymuje w życiu to może jakaś granica której nie możesz przeskoczyć ale lepiej pozostać sobą niż udawać kogoś innego.Jednym słowem ciesz się z życia takiego jaki masz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AniaM.M.




Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 22:09, 08 Lut 2012    Temat postu:

on chyba chce powiedziec ze czuje sie sztuczny, ze chce ale nie moze byc naprawde sobą. Starasz sie zapanowac nad wszystkim co dotyczy Ciebie bomyslisz ze naturalnie zrobisz to zle. Ogolnie watpisz w siebie w jakims stopniu.

mateo pomyśl ze to juz bardzo dużo że to widzisz i ze to ci przeszkadza. Jest bardzo wielu takich ludzi, jesli nie jest to wiekszosc, ktorzy tak zyja, wiecznie w masce. Ja mam to samo uczucie co ty, cos karze mi grac, udawc nawet tembr glosu, z tymze tylko moi najblizsi to czuja.

Prawda jest taka (moim zdaniem) ze sam podwazasz siebie i to jaki jestes, sam sobie wmówiles ze to jaki jestes jest bledne i powinienes byc inny. A to jest błąd. Tylko prawdziwie autentyczny człowiek jest tak naprawde wartosciowy dla ludzi, doceniany na dluzsza mete, tylko taki poczujesz sie dobrze we wlasnej skórze. Warto zaakceptowac siebie takimi jakimi jestesmy i nie bać sie siebie samego.

z tym toksycznym wstydem to nie wiem czy ja nie mam problemu, ja sie chyba wstydze siebie, chodz wiem, ze ta prawdziwa jestem naprawde swietna dzeiewczyna i czlowiekiem. Lecz cos mi powtarza ze moge sie mylc i lepiej dalej grac.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AniaM.M. dnia Śro 22:17, 08 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mateo




Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 22:20, 08 Lut 2012    Temat postu:

Faktycznie nie ma co sobie wkrecac jakichs d/d, pewnie po czesci mi sie to pojawia ale nie tak jak u niektorych na forum. Jesfem osoba bardzo stresujaca się, mam czesto kolatanie serca i bardz czesto lamie mi się głos, nawet jak rozmawiam z kims z rodzenstwa a juz z ojcem to szczegolnie. Z ojcem to mam bardzo kiepski kontakt, nie czuje z nim wiezi chociaz mam świadomość, ze mi tego brakuje. Nie jest on alkoholikiem ani jakims nieudacznikiem, pracuje w urzedzie miejskim ale widze ze ma problemy ze stresem. Zawsze odreagowywal to na naszej rodzinie. Wydaje mi sie, że te wszystkie problemy w moim postrzeganiu są przez niego. Raczej na pewno mam nerwice bo czasami trzese sie bez powodu np jak wsiadam do auta, serce wali mi jak mlot, czasem niemiarowo, oddech mam płytki i czasem jakby zapominam oddychac co zauwazyla nawet moja dziewczyna jak razem śpimy. Cisnienie na badaniach lekarskich ostatnio mialem 167/87 a po godzinie 159/83. Czesto mam poczucie lęku, raz mocniej raz slabiej ale mam. A i czuję takie "uniesienie" w brzuchu.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mateo dnia Śro 22:30, 08 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mateo




Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 22:29, 08 Lut 2012    Temat postu:

AniaM.M. napisał:


Prawda jest taka (moim zdaniem) ze sam podwazasz siebie i to jaki jestes, sam sobie wmówiles ze to jaki jestes jest bledne i powinienes byc inny. A to jest błąd. Tylko prawdziwie autentyczny człowiek jest tak naprawde wartosciowy dla ludzi, doceniany na dluzsza mete, tylko taki poczujesz sie dobrze we wlasnej skórze. Warto zaakceptowac siebie takimi jakimi jestesmy i nie bać sie siebie samego.

Ale Aniu ja czuje ze ja wlasnie nie moge pokazac tego mojego prawdziwego 'ja' a wiem,że ono jest fajne, wartościowe ale wstydze się to okazać, wstydze/boję się otworzyc przed kimś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majk




Dołączył: 11 Wrz 2011
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 13:22, 09 Lut 2012    Temat postu:

Cześc mateo , mimo tego ze mam 16 lat to pozwole sobie wyrazic zdanie na temat. Mianowicie równiez od dziecinstwa mam takie rózne akcje jak ty , równiez postawilem sobie dziwne pytanie w wieku ok 10 lat "skad wzięła sie ludzkosc , albo jak zaczal sie swiat" i nie wiedzialem co za uczucie mnie ogarnialo. Powtarzalo sie to pare razy do roku ale zawsze lecialem do matki i mi mijało i o tym zapominalem , wynika to z tego ze cale zycie jestem zestresowany bo w rodzinie nie jest za ciekawie itd. Generalnie żyłem sobie normalnie jak ty i od czasu do czasu pojawiało sie te przygnebiajace uczucie najczesciej wieczorami. Ale najgorsze przezywam od roku kiedy zapalilem mj i mam d/d na calego , poprostu mj wyciagnelo moje problemy i dopiero teraz jest jazda , ale powoli z tego wychodze wracam do normalnosci i bardzo zaluje ze kiedys zapalilem , gnojek taki ze slow szkoda. Mysle ze bardzo dobrze cie rozumiem i ci powiem ze powinenes to sobie kompletnie odpuscic po prostu zapomnij o tym, uswiadom sobie ze to ty masz władze nad sobą , a nie te zupełnie niepotrzebne mysli, zyj chwilą, masz dziewczyne i z tego co wnioskuje ulozone zycie Smile nie pozwol sobie zepsuc to jakims bzdurom hmm bo uwierz mi moze byc gorzej ;d , a i mowisz ze masz czasem nieuzasadnione lęki. Nie są to nieuzasadnione lęki , tylko cos czego boisz sie od dziecinstwa , jest to pewnie te wrazenie kiedy postawiles sobie te pytanie skad sie wziela ludzkosc itd, poprostu tego lęku nie poznales i nie poznawaj. Co do stresu i tych objawow kolotania serca to zajrzyj sobie tu [link widoczny dla zalogowanych] , sproboj wprowadzic w zycie oddech jogowiski , mi naprawde pomaga. Na przykład wracasz do domu , jedziesz samochodem i nachodza cie mysli o tym twoim stanie zaczynasz sie zamartwiac i tak dalej , to wtedy sobie to stosujesz tylko podczas tego nie skupiaj sie na tym czy zmartwienia odchodzą , ( gdy masz lęk to czy mija ) poprostu to robisz ale nie panikuj. Jedz i wyluzuj sie. Poprostu za bardzo wnikasz w ten stan i chcesz go rozwiazac , nie doprowadzaj do tak glupich mysli i o tym zapomnij a samo minie , tylko musisz w to wierzyc. No to by bylo na tyle moze pomoglem moze nie, moze jednak w pełni nie rozumiem o co ci chodzi i zle sie wyrazilem nie na temat. Ale nie zaszkodzi jak cos to pisz

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 14:51, 09 Lut 2012    Temat postu:

mateo napisał:
Faktycznie nie ma co sobie wkrecac jakichs d/d, pewnie po czesci mi sie to pojawia ale nie tak jak u niektorych na forum. Jesfem osoba bardzo stresujaca się, mam czesto kolatanie serca i bardz czesto lamie mi się głos, nawet jak rozmawiam z kims z rodzenstwa a juz z ojcem to szczegolnie. Z ojcem to mam bardzo kiepski kontakt, nie czuje z nim wiezi chociaz mam świadomość, ze mi tego brakuje. Nie jest on alkoholikiem ani jakims nieudacznikiem, pracuje w urzedzie miejskim ale widze ze ma problemy ze stresem. Zawsze odreagowywal to na naszej rodzinie. Wydaje mi sie, że te wszystkie problemy w moim postrzeganiu są przez niego. Raczej na pewno mam nerwice bo czasami trzese sie bez powodu np jak wsiadam do auta, serce wali mi jak mlot, czasem niemiarowo, oddech mam płytki i czasem jakby zapominam oddychac co zauwazyla nawet moja dziewczyna jak razem śpimy. Cisnienie na badaniach lekarskich ostatnio mialem 167/87 a po godzinie 159/83. Czesto mam poczucie lęku, raz mocniej raz slabiej ale mam. A i czuję takie "uniesienie" w brzuchu.


Bierzesz lekarstwa na nadciśnienie?Ja biore i wyeliminowało to moje problemy o których ty też piszesz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mateo




Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 18:11, 09 Lut 2012    Temat postu:

majk napisał:
Cześc mateo , mimo tego ze mam 16 lat to pozwole sobie wyrazic zdanie na temat. Mianowicie równiez od dziecinstwa mam takie rózne akcje jak ty , równiez postawilem sobie dziwne pytanie w wieku ok 10 lat "skad wzięła sie ludzkosc , albo jak zaczal sie swiat" i nie wiedzialem co za uczucie mnie ogarnialo. Powtarzalo sie to pare razy do roku ale zawsze lecialem do matki i mi mijało i o tym zapominalem , wynika to z tego ze cale zycie jestem zestresowany bo w rodzinie nie jest za ciekawie itd. Generalnie żyłem sobie normalnie jak ty i od czasu do czasu pojawiało sie te przygnebiajace uczucie najczesciej wieczorami. Ale najgorsze przezywam od roku kiedy zapalilem mj i mam d/d na calego , poprostu mj wyciagnelo moje problemy i dopiero teraz jest jazda , ale powoli z tego wychodze wracam do normalnosci i bardzo zaluje ze kiedys zapalilem , gnojek taki ze slow szkoda. Mysle ze bardzo dobrze cie rozumiem i ci powiem ze powinenes to sobie kompletnie odpuscic po prostu zapomnij o tym, uswiadom sobie ze to ty masz władze nad sobą , a nie te zupełnie niepotrzebne mysli, zyj chwilą, masz dziewczyne i z tego co wnioskuje ulozone zycie Smile nie pozwol sobie zepsuc to jakims bzdurom hmm bo uwierz mi moze byc gorzej ;d , a i mowisz ze masz czasem nieuzasadnione lęki. Nie są to nieuzasadnione lęki , tylko cos czego boisz sie od dziecinstwa , jest to pewnie te wrazenie kiedy postawiles sobie te pytanie skad sie wziela ludzkosc itd, poprostu tego lęku nie poznales i nie poznawaj. Co do stresu i tych objawow kolotania serca to zajrzyj sobie tu [link widoczny dla zalogowanych] , sproboj wprowadzic w zycie oddech jogowiski , mi naprawde pomaga. Na przykład wracasz do domu , jedziesz samochodem i nachodza cie mysli o tym twoim stanie zaczynasz sie zamartwiac i tak dalej , to wtedy sobie to stosujesz tylko podczas tego nie skupiaj sie na tym czy zmartwienia odchodzą , ( gdy masz lęk to czy mija ) poprostu to robisz ale nie panikuj. Jedz i wyluzuj sie. Poprostu za bardzo wnikasz w ten stan i chcesz go rozwiazac , nie doprowadzaj do tak glupich mysli i o tym zapomnij a samo minie , tylko musisz w to wierzyc. No to by bylo na tyle moze pomoglem moze nie, moze jednak w pełni nie rozumiem o co ci chodzi i zle sie wyrazilem nie na temat. Ale nie zaszkodzi jak cos to pisz

Tez uwazam, że cwiczenie oddechu ma wielki wplyw na samopoczucie. Jakies dwa lata temu zaczalem szukac odpowiedzi na moje stresy podobnie tak jak teraz i zajalem się technikami relaksacyjnymi. Bylem jeszcze wtedy na studiach, jakos rok przed obrona zaczalem cwiczyc oddech- 7 wydechow liczone od 1 do 7 potem wstrzymanie oddechu na 7 sek liczone od 130 do 137. Znalazlem taki sposob w necie. Robilem sobie takie relaksujace odpoczynki leżąc przez 3 min potem mowilem w myslach "moja lewa stopa jest zrelaksowana, moje lewe udo jest zrelaksowane itd az do glowy czekajac przy kazdej czesci ciala az poczuje jak sie rozluznia i robi sie jakby ciezka. Stosowalem autosugestie powtarzajac, ze jestem lepszy niz mysle, ze jestem. Znalazlem to w audiobooku `bogac sie kiedy spisz`.chodzilem tez na silke i wzrastajaca masa byla dla mnie motywujaca. Zmierzam do tego, że naprawde odrzylem. Stalem sie bardziej otwarty, bystrzejszy, nosilo mnie zeby gdzies wyskoczyc na miasto, zagadac do pani w sklepie i bylo to zupelnie naturalne, nie sprawialo mi trudnosci i jakos samo to ze mnie wyplywalo. Dziewczyna zaczelami mowic, ze zmienilem sie na lepsze pod wzgledem wygladu i charakteru, ze stalem się pewny siebie i wyprzystojnialem. Ja dokladnie tak samo odczuwalem swoja przemiane. Wiedzialem, ze wszystko przychodzi mi tak jakby latwiej. Mowilem sobie ; "i co dalem sobie rade bez niczyjej pomocy, pokonalem slabosci i to jest tylko moja zasluga a nie rodzicow ktorzy mnie nie potrafili przygotowac do zycia." Mialem taka satysfakcje. Ale jakos to dobre samopoczucie slablo wraz z tym jak pojechalem do szwecji na 3 mies, potem bylo jeszcze gorzej jak poszedlem na staz. Stresowalem sie chociaz wszyscy dla mnie byli mili. Siedzialem w pokoju z taka znerwicowana kobietą co caly czas dzwonila do meza czy synek zdrowy. Byla taka nadwyraz mila, sztucza i nienaturalna. Te uczucia przechodzily na mnie i zachowywalem sie podobnie jak ona. Nie mielismy relacji spontanicznych tylko to jakies napompowane. W te wakacje znowu bylem zagranica i jakos tak sobie trwam w takim pierdolowatym stanie. Wiem, ze moze byc lepiej bo bylo dwa lata temu ale jakos jest tak jak jest. Nie stosuje tych technik chociaz pewnie by cos pomogly ale ja czuje, ze prawdziwy powod pierdolowatosci siedzi gdzies w mojej psychice gleboko. Mysle,ze ma na to wplyw relacja z ojcem ktoremu nigdy nie mozna bylo odmowic, obrazic, podniesc glosu, nawet wsydzilem sie do niego powiedziec na "ty". Nie umiem z nim gadac do tej pory. A ostatnio jak sie mnie zapytal jak w nowej pracy to cos dziwnego sie ze mna stalo, ze ocy mi zaszly lzami i glos zaczal drzec ale niepatrzac mu w oczy nie dawalem po sobie poznac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mateo




Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 18:16, 09 Lut 2012    Temat postu:

Łukasz25 napisał:
mateo napisał:
Faktycznie nie ma co sobie wkrecac jakichs d/d, pewnie po czesci mi sie to pojawia ale nie tak jak u niektorych na forum. Jesfem osoba bardzo stresujaca się, mam czesto kolatanie serca i bardz czesto lamie mi się głos, nawet jak rozmawiam z kims z rodzenstwa a juz z ojcem to szczegolnie. Z ojcem to mam bardzo kiepski kontakt, nie czuje z nim wiezi chociaz mam świadomość, ze mi tego brakuje. Nie jest on alkoholikiem ani jakims nieudacznikiem, pracuje w urzedzie miejskim ale widze ze ma problemy ze stresem. Zawsze odreagowywal to na naszej rodzinie. Wydaje mi sie, że te wszystkie problemy w moim postrzeganiu są przez niego. Raczej na pewno mam nerwice bo czasami trzese sie bez powodu np jak wsiadam do auta, serce wali mi jak mlot, czasem niemiarowo, oddech mam płytki i czasem jakby zapominam oddychac co zauwazyla nawet moja dziewczyna jak razem śpimy. Cisnienie na badaniach lekarskich ostatnio mialem 167/87 a po godzinie 159/83. Czesto mam poczucie lęku, raz mocniej raz slabiej ale mam. A i czuję takie "uniesienie" w brzuchu.


Bierzesz lekarstwa na nadciśnienie?Ja biore i wyeliminowało to moje problemy o których ty też piszesz
nie biore lekarstw. Chociaz juz w LO na bilansie podejrzewano u mnie nadcisnienie to nic z tym nie robilem. Jak mi mierzą lekarze to mam wysokie cisnienie ale jak ja sam sobie w domu to nie az takie; ok 140 na 80. Kawe pije od święta a fajki to tak z4 na dzien. Myslisz, ze nadcisnienie ma wplyw na psychike tj. lęki?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz25




Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 19:28, 09 Lut 2012    Temat postu:

mateo napisał:
Łukasz25 napisał:
mateo napisał:
Faktycznie nie ma co sobie wkrecac jakichs d/d, pewnie po czesci mi sie to pojawia ale nie tak jak u niektorych na forum. Jesfem osoba bardzo stresujaca się, mam czesto kolatanie serca i bardz czesto lamie mi się głos, nawet jak rozmawiam z kims z rodzenstwa a juz z ojcem to szczegolnie. Z ojcem to mam bardzo kiepski kontakt, nie czuje z nim wiezi chociaz mam świadomość, ze mi tego brakuje. Nie jest on alkoholikiem ani jakims nieudacznikiem, pracuje w urzedzie miejskim ale widze ze ma problemy ze stresem. Zawsze odreagowywal to na naszej rodzinie. Wydaje mi sie, że te wszystkie problemy w moim postrzeganiu są przez niego. Raczej na pewno mam nerwice bo czasami trzese sie bez powodu np jak wsiadam do auta, serce wali mi jak mlot, czasem niemiarowo, oddech mam płytki i czasem jakby zapominam oddychac co zauwazyla nawet moja dziewczyna jak razem śpimy. Cisnienie na badaniach lekarskich ostatnio mialem 167/87 a po godzinie 159/83. Czesto mam poczucie lęku, raz mocniej raz slabiej ale mam. A i czuję takie "uniesienie" w brzuchu.


Bierzesz lekarstwa na nadciśnienie?Ja biore i wyeliminowało to moje problemy o których ty też piszesz
nie biore lekarstw. Chociaz juz w LO na bilansie podejrzewano u mnie nadcisnienie to nic z tym nie robilem. Jak mi mierzą lekarze to mam wysokie cisnienie ale jak ja sam sobie w domu to nie az takie; ok 140 na 80. Kawe pije od święta a fajki to tak z4 na dzien. Myslisz, ze nadcisnienie ma wplyw na psychike tj. lęki?



Nawet jak nie ma dużego wpływu na lęki to jest niebezpieczne i na pewno ma wpływ na gorsze samopoczucie. U mnie na przykład cisnienie gdy mierzą je lekarze jest dobre a jak sam w domu mierze to wysokie.Reguły więc nie ma. Kawy nie pije w ogóle. Nie palę i z powodu brania leków antydepresyjnych nie pije też alkoholu


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Moja historia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin