Depersonalizacja

addd

Nie chcę nikogo do tego zachęcać, większości osób na pewno by się po tym pogorszyło i nie powinny tego próbować, tym bardziej że dużo ludzi zaraziło się derealizacją właśnie po tego typu substancjach.

Chciałem się spytać, próbował ktoś psychodelików do wyleczenia derealizacji? Wiele się mówi o ich mocy w leczeniu lęków i depresji, jedna sesja może dać takie efekty jak wiele lat psychoterapii.

Sam mam lekkie odrealnienie, i bardzo szybkie zmiany nastrojów (nawet w ciągu paru minut), i liczyłem że taka "podróż" może coś zmienić, bo zaczynało mi się to nudzić.
Spróbowałem parę dni temu takiej substancji, którego nazwy nie podam (nie jest to jakiś wynalazek w stylu DXM, a klasyczny psychodelik działający jak LSD), to było przerażające przeżycie, najgorsze odrealnienie które miałem na trzeźwo razy tysiąc, milion myśli na sekundę, minuta trwała parę godzin, paranoja, ogólnie rzecz mówiąc lekki bad trip, generalnie przez złe nastawienie, złą porę, wszystko źle. Ale po tym wszystkim, gdy minęło poczułem się trzeźwo jak nigdy, lepiej niż przed wzięciem tego, choć nadal się boję jak o tym tripie pomyślę. Do tego znacznie poprawił mi się wzrok, o którym już pisałem w innych wątkach, złagodziły się powidoki, śnieg optyczny itp. Na pewno kiedyś spróbuję ponownie, przy ładnej pogodzie, odpowiednim nastroju i towarzystwie.

W tego typu substancjach jest ogromny potencjał, tylko trzeba go umieć wykorzystać. Co o tym sądzicie? Wydaje mi się że taki trip jest idealny dla osób które nie mają już lęków, ale brak im energii, i z tego wynika ich odrealnienie.

bua18

ja wlasnie dzieki DXM mam dd.
zreszta na ulotce pisze ze efekt uboczny to wlasnie derealizacja. stanowczo odradzam.

addd

DXM moim zdaniem nie ma żadnej mocy terapeutycznej. To jest dysocjant, odrywa naszą świadomość od ciała. Dla zabawy dobre, śmiesznie się telewizje po nim ogląda, ale problemów tym nie wyleczymy.
Prawdziwe psychodeliki (agoniści 5-HT2A) powodują rozświetlenie umysłu, pod ich wpływem wypływa z naszej podświadomości wszelki brud, dlatego to jest lepsze niż wszelkie psychoanalizy, bo sami dostrzegamy przyczynę naszych problemów, i jesteśmy w stanie wymyślić rozwiązanie.

matik

Podobnie do LSD działa LSA zawarte np. w nasionach powoju hawajskiego.
Co do podróży psychodelicznych, oczywiście odpowiedni set and setting to podstawa, jednak nie zagwarantuje to nam, że unikniemy "bad tripa". Z wszelkimi substancjami psychoaktywnymi jest tak, że nigdy do końca nie wiemy, jak zadziała (zbyt dużo zmiennych to warunkuje). Oczywiście może się zdarzyć, że efekt będzie oczyszczający, jednak może być zupełnie odwrotnie - i tu jest ryzyko. Jeśli masz teraz lekką derealizację to na Twoim miejscu nie ryzykowałbym z "chemiczną stymulacją mózgu". Psychodelikami naprawdę nietrudno sobie "namieszać".

Możesz natomiast spróbować naturalnych metod uspokajania umysłu/medytacji itp - również działa to oczyszczająco, lecz zmiany nie są tak gwałtowne, jak przy użyciu psychodelików, co jest dla mnie plusem - umysł nie przeżyje szoku, bo nie dozna takiego "wstrząsu", jaki może się zdarzyć przy użyciu psychodelików.

Loug · Wysłany: Wto 17:09, 15 Mar 2011 Temat postu:

Derealizacja mija i bez względu na wszystko należy się nie poddawać!