Depersonalizacja

Patryk_7

boze.. jak mozna nie miec depresji jak taka pogoda za oknem ;/ czy jest jakas osoba ktorej sie w ten okres nie pogorszylo?? ;/

BoXeR

Tak, ja jestem taką osobą... ale nie pogorszyło mi się ze względu na derealizację Sad

W takim stanie to jakoś dziwnie do mnie nie dociera czy jest jesień, czy zima, czy jest rano, czy wieczór...

pewnaosoba

na mnie pogoda nie oddziałuje...

Spencer

na mnie tez nie, tak samo czulem sie jak bylo piekne lato- czyli beznadziejnie Sad

w przyszlym tygodniu ide na masaz polinezyjki- moze cos da

Patryk_7

wlasciwie to nawet nie wiem czy to pogoda tak na mnie oddzialuje... po prostu na sama mysl ze jest jesien, ta pora roku, ze sa te najdluzsze dla mnie miesiace, srawia ze od razu wychodzi depresja na wierzch. Moze tez dlatego, ze w tej porze, dokladnie na poczatku pazdziernika, to wszystko sie u mnie zaczelo ...

bua18

mnie tez juz bierze, chociaz dzis bylo ok.
mam mniejsza dd wiec deprecha szaleje.
juz tydzien pada, w taka pogode to sie zyc nie chce

Natalie

Na mnie również działa pogoda albo stres, nie wiem już sama. Było dobrze, a teraz wydaje się jakby zaczynało coś wracać :/

bua18

ostatnie 3 dni mam głupawkę i dobry humor. to jest tak niezwykłe, że zastanawiam sie czy jakas kolejna choroba psychiczna sie u mnie nie rozwija.. a moze zaczela sie hipomania...
po za tym zaczynam doswiadczac lekkiego dejavu przechodząc kolo jakis miejsc dobrze mi znanych. to chyba dobry znak, zawsze czulam jakbym byla pierwszy raz w jakims miejscu mimo ze przechodzilam tam np. codziennie. tak jak w diablo, jakbym tworzyła mape od nowa.
dziwne uczucie tak musnąć nienazwane wspomnienia i to tak ledwo ledwo.

mysterious

Możliwe bua18, że to dobry znak, tego Ci życzę!

Co do tematu jesieni tak czy siak nienawidzę, bo jest taka... nijaka. Wolałem lato!

bua18

mysle ze tak.
im wiecej pracuje z terapeutką, tym wieksze poczucie realności. to dziwne, bo nie wierzylam w powodzenie terapii. zreszta myslalam ze to co tam gadam nie ma wiekszego znaczenia, bo srednio mi idzie mowienie o sobie. zawsze mi sie wydawało że to takie bezsensowne marudzenie, bez konkretów, bo ich nie pamiętam. a tu proszę.
daleko od normalności, ale progres poczyniłam. I jakos silniejsza wewnetrznie jestem.
U mnie slonce swieci, wiec nie jest zle. szkoda ze na dworze dd sie zwieksza.

Patryk_7

na dworze chyba zawsze derealizacja jest wieksze niz w pomieszczeniu. wiekszy obszar, horyzont , od razu sie wszystko zlewa. Przynajmniej u mnie. W domu czy w szkole derealizacji nie mam w ogole. zero. Ale jak wyjde na dwor to juz jakas taka malutka sie pojawia. Ale nie na tyle zeby widziec przez szybe czy non stop widziec cos na nowo ale taki leciutki sen ^^ Zas u mnie z depersonalizacja jest na odwrot. W domu moje cialo jest jakby obce , inaczej czuje czesci ciala(szczegolnie rece) jakby po zastrzyku znieczulajacym a na dworze jej nie odczuwam. hmm

bua18

btw.
znajomy widok, co?

[link widoczny dla zalogowanych]

Patryk_7

heh mozna powiedziec ze ilustruje on derealizacje w 100%

Spencer

zgadza sie...

mysterious

Skąd ja to znam... Confused