Depersonalizacja

adelka

hej

zakładam ten temat z czystej ciekawości,
jakie były wasze najbardziej absurdalne myśli podczas "ataku" derealizacji/depersonalizacji? , chodzi mi o te myśli , które gdy sie je przypomina to aż wstyd sie robi i w momencie lepszego samopoczucia smieszą Razz

ja napisze pierwsza
- podczas pisania pierwszego tematu na tym forum gdy już sprawdziłam (metodą wróć->dalej i tak kilka) ze to forum faktycznie jest i istnieje, wmówiłam sobie ze zostało zalożone przez moich znajomych w celu wyśmiewania sie ze mnie (zaznaczam ze znajomi wiedzą ze lecze sie psychiatrycznie)
-rozmawiając z przyjaciółką o typowo babskich sprawach przez myśl mi przewszło ze może jednak mi sie wydaje to a tak naprawde teraz jestem na maturze i zamiast robić prezentacje opowiadam o nocy spedzonej z chlopakiem O.o - nie pamiętam mojej reakcji- chyba zmieniłam szybko temat
-a tego osobiście nie chciałabym widzieć - podczas rozmowy z matką (wiadomo śmiechy chichy) dostałam takiego ataku, była to tak silna derealizacja ze błagałam ją z płaczem skulona z zatkanymi uszami, zeby sie domnie nie odzywała bo ja wiem ze to nie jest prawdziwe i ze jej tu niema i ze wszystko mi sie wydaje

teraz jak juz nie mam tak często i tak silnych "ataków" te myśli wydają mi sie wręcz śmieszne, ciekawa jestem czy u was w tych najgorszych wypadkach było podobnie?jakie byly te najbardziej absurdalne mysli?
czekam na odpowiedzi tych chorych jak i tych którzy już są zdrowi Wink

DianaD

Ja nie miałam aż takich mocno absurdalnych, ale jak kiedyś zdałam sobie sprawę z tego, że istnieję, to się zastanawiałam czy może jestem w jakiejś grze typu simsy i ktoś mną kieruje wyżej xD

Artur

Też mam jedno dobre.
Raz idąc ulicą dostałem przeświadczenia, że za chwilę odpadnie mi noga i, że w związku z tym należy wpaść w panikę Smile

mysterious

Ja aż tak ostrych jak adelka nie miałem, ale raz zacząłem zastanawiać się jak zwykle czy otoczenie jest realne i chciałem włożyć rękę w blat biurka Razz

Jak można się domyślić nie udało się Razz

Czasem też zastanawiam się czy coś zrobiłem, gdzieś byłem itd. Ostatnio w niedzielę gdzieś pojechałem ze znajomymi na cały dzień, a potem jak wróciłem do domu pomyślałem, że może sobie to wszystko wymyśliłem i cały czas siedziałem w domu i mało co w to nie uwierzyłem.

Czasem sam śmieję się z siebie, ale wolałbym tego nie mieć ...

adelka

te co opisałam to były takie najostrzejsze ataki, bo ogólnie cały czas odczuwam derealizacje (raz mniejszą a raz większą) naszczęscie te hardkorowe akcje sie skonczyly Razz

a tak oólnie to bardzo często mam coś takiego jak mysterious, bardzo często jak coś sie wydarzy lub byłam gdzieś lub cokolwiek to mam wrazenie ze mi sie towydawało a tak naprawde bylam w domu Razz

bua18

nie mam czegos takiego, jak zaczynam mieć to besztam samą siebie i przestaję, potem nawet takich mysli nie pamietam. Raczej tio takie smieci przelatujace przez moj mozg bez wiekszego udzialu swiadomosci.

polandpolandpoland

miałem/czasami jeszcze mam takie samo uczucie jak DianaD. Wszystko mi sie zdaje wtedy takie nierealne, wyuzdane. Niby jestem w miejscu X, a wydaje mi się, jakbym był całym sobą w miejscu Y - gdzieś indziej.
Moje najgłupsze myśli? Siedząc sobie w klasie i patrząc na nauczyciela, nagle mi się zaczęło wydawać, że nie mam rąk, nie mam nóg, głowy itd. - że jestem tylko myślami - byłem wtedy przerażony. Czułem się choćby Bóg dał mi życie, aby popatrzeć sobie na Świat, i zaraz potem zniknę w nicość...

bua18 · Wysłany: Pon 2:36, 01 Mar 2010 Temat postu:

a jednak, cos mi sie przypomnialo, ja raz sobie myslalam ze moj chlopak nie jest prawdziwy, a ja jestem chora na schizofrenie i go sobie wymyslilam, ze tak naprawde on nie istenieje , a rodzice nie chca mi powiedziec prawdy i udają ze go widzą.

adelka · Wysłany: Pon 12:07, 01 Mar 2010 Temat postu:

miałam identycznie to samo tylko ze idąc z nim ulicą, rozmawiając przeszło mi przez myśl ze moze on nieistnieje a ja mam schizofrenie Razz

czyli wynika z tego ze wszyscy mamy podobne akcje, jedni mniejsze inni wwikększe . z drugiej strony inspiruje mnie ta choroba to ze ludzie wtedy podobnie myślą

Miki80 · Wysłany: Wto 15:46, 02 Mar 2010 Temat postu:

A ja miałem kiedyś taką głupią myśl ,kiedy ukruszył mi się kawałek żeba,przez tydzień miałem uczucie że za chwilkę wszystkie się posypią....

emi grass · Wysłany: Czw 10:44, 11 Mar 2010 Temat postu:

Najbardziej hardkorowym i smutnym przykładem problemu u mnie było to jak na wieść o śmierci dziadka nie poczułam nawet ukłucia. Nic, w przeciągu 1 sekundy przeleciałam wszystkie myśli i uczucia z tym związane(chyba), zaakceptowałam ten stan no i wróciłam do oglądania TV. to było nieludzkie. masakra... strasznie mi z tym głupio...

jest natomiast wiele wesołych sytuacji w których to się przydaje, np obrona pracy Smile

NO STRESS