Depersonalizacja

kaja148

Upper airway resistance syndrome - zespół wzmożonej oporności górnych dróg oddechowych, coś podobnego do bezdechu, lecz jednak to inna choroba, a właściwie dysfunkcja prowadząca do chorób. Najczęściej zdarza się osobom z wadami zgryzu (klasa II czyli cofnięta żuchwa, wąskie łuki zębowe), osobom z przerośniętym trzecim migdałkiem, otyłym, z obrzękiem małżowin nosowych. Główny winowajca to opadający w tył, przytykający drogi oddechowe język (najczęstsze jest to właśnie u osób z wadami zgryzu, kiedy język nie może swobodnie "zmieścić" się w ustach). Drastycznie zwęża to szerokość dróg oddechowych, co można porównać do oddychania przez słomkę!

Objawy: chroniczny niedobór snu spowodowany tym, że organizm nie wchodzi w sen głęboki (zostaje wybudzony przez CSN, bo obstrukcja dróg oddechowych spowodowałaby śmierć, gdyby nie przebudzenie i zmiana pozycji języka - dzieje się to bezwiednie, człowiek nawet nie wie, że się budzi), senność w czasie dnia, przewlekłe niedotlenienie organizmu i wynikające z tego objawy, ekstremalne zmęczenie, nerwowość, depresja, mgła mózgowa, bóle głowy, objawy podobne jak w zespole przewlekłego zmęczenia i fibriomialgii, czasem przewlekły katar, zimne nogi i ręce, niskie ciśnienie krwi, problemy jelitowe: biegunki, zaparcia, IBS.

Ogólnie rzecz biorąc rozwala to cały organizm, zamęcza go.

Jeśli ktoś ma jednocześnie CFS czy fibriomialgię, UARS moze być przyczyną.

Rozwiązania zależnie od przycyzny: aparat wysuwający żuchwę do przodu, tak by język aż tak się nie zapadał. Korekcja małżowin nosowych i podniebienia miękkiego, by zrobić więcej miejsca w drogach oddechowych, operacja szczęki itp.

Ja wpadłam an to rozwiązanie, bo moja "DR" pogarsza się z roku na rok, mimo że dbam o zdrowie, mimo że w moim życiu jest teraz lepiej i nie mam powodów do jakichś stresów czy coś w tym stylu, zaczęłam pracować nad sobą a i tak się pogarsza.

Odnośnie rozwiązania, będę testować aparat wysuwający szczękę do przodu (w nocy), zobaczę jak to działa na moje zdrowie.

Bebzon

niestety w moim życiu było tyle rzeczy mogących powodować problemy psychiczne, że perspektywa krzywego zgryzu mnie zwyczajnie śmieszy, no ale w twoim wypadku może być inaczej czego Ci życze Wink

grzesiek 123

Myślę, że nie ma to wpływu na DR bądź jest on nikły. Wyszukiwanie najdziwniejszych chorób to domena nerwicy - sam to przerabiałem.

addd

No ale z drugiej strony, przyczyną nerwicy może być jakaś choroba np. niedotlenienie przez krzywy zgryz, kandydoza, borielioza itd. Jak leki psychotropowe nie działają, albo po odstawieniu, mimo że poprawiło się swoją osobowość to wszystko wraca to warto poszukać przyczyny bardziej fizycznej.
Ten krzywy zgryz też wydaje mi się mało prawdopodobny, miejmy nadzieję że to pomoże, ale wątpie, chyba że na zasadzie placebo. To może mieć znaczenie np. jak ktoś miał silnie naruszoną szczękę po wypadku, ale nie jestem ekspertem ortodontą, więc mogę się mylić.

kaja148

Niestety okazało się, że to prawda. Już nawet wiem skąd to się wzięło. Nic by mi nie było gdyby nie lekarz (może bezdech przy 40 roku życia)! Ortodonta z czasów, kiedy byłam nastolatką pozbawił mnie dwóch górnych trzonowców, wszystko przesunęło się w tył zwężając drogi oddechowe. Razem z dość wąskimi łukami zębowymi i wcześniej posiadaną wadą zgryzu czyli cofnięciem żuchwy mam katastrofę. Ciekawe, czy komuś jeszcze zdarzyło się takie 3 w 1. Służba zdrowia to najgorsze g... w jakie można wdepnąć ;(

Mam nadzieję, że tylko ja mam takiego pecha. Zwykła DR, która nie pogarsza się z roku na rok jest od psychiki. Ja jednak nie mam DR tylko niesamowite zmęczenie + mgła mózgowa, takie poczucie, jakbym nie żyła w tym świecie, jakbym była z nim coraz mniej połączona.

Zaczynam się leczyć. Trzeba cofnąć to co ktoś spartolił. Szkoda, że to w PL nie jest wykonalne póki co.

Wiem, że w nerwicy wymyśla się choroby i bardzo żałuję, że to nie stara dobra hipochondria (przynajmniej niegroźna, oprócz nadwyrężania nerwów :/)