Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nie wiem już co robić. Help!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
remik123




Dołączył: 03 Sty 2014
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 0:10, 04 Sty 2014    Temat postu: Nie wiem już co robić. Help!

Witam, mam pewien problem. Otóż mam 16 lat i mam straszne napady lękowe i derealizację. Zaczęło się jakoś w wieku 12-13 lat, gdy smacznie spałem w nocy. Podczas nocy była burza, ale jakoś mnie to nie przerażało, jednak w pewnym momencie obudził mnie bardzo głośny huk pioruna i natychmiast wstałem cały przerażony. Na początku myślałem, że mam zawał, bo serce waliło mi jak głupie, a ja cały czas się za nie trzymałem i modliłem, żeby minęło. Miałem tak przez kilka dni, potem minęło i wszystko było w porządku. W wieku 15 lat (czyli rok temu) wyjechałem z rodziną za granicę. Oczywiście liczyło się to, że będzie nowa szkoła, nowi znajomi, nowy język i nowe miejsce zamieszkania. Bardzo się bałem tego wyjazdu, jednak z drugiej strony cieszyłem się, bo urwałem się od starego miejsca i rozpocząłem nowe życie. Gdy byłem w nowym mieszkaniu, to czułem się jakoś nieswojo. Pewnie dlatego, że było to nowe miejsce i trudno było się przyzwyczaić. To mieszkanie było apartamentowe, więc miało trzy pokoje i było dosyć duże. Moi rodzice spali w sypialni, a ja w salonie, bo tam było łóżko rozkładane, ale gdy kładłem się spać, zacząłem mieć lęki. Zawsze byłem przyzwyczajony do mniejszych pomieszczeń, a ten salon miał około 3m wysokości, więc czułem się taki "niezaspokojony". Bardzo mi przeszkadzała ta duża przestrzeń, no i od tego czasu, gdy tam mieszkałem to zacząłem mieć lęki przed utratą życia. Pewnie dlatego, że ataki paniki mi wróciły. Nigdy nie lubiłem wcześnie chodzić spać i zawsze kładłem się o 23-24 w nocy, natomiast moi rodzicie szli wcześniej spać i mój brat młodszy też, więc zostawałem "sam". Po prostu się bałem, sam nie wiem zbytnio czego, bo wszystko w tamtym domu mnie przerażało, ale nienawidziłem, gdy ktoś bliski szedł już spać, a ja zostawałem sam np. przy oglądaniu telewizji. W tamtym mieszkaniu mieszkaliśmy miesiąc, potem się przeprowadziliśmy do mniejszego mieszkania obok. W momencie, gdy zacząłem przenosić rzeczy ze starego mieszkania do tego najnowszego, to jakoś dziwnie mnie przeszyło w głowie. Poczułem się jakoś załamany i nierealny. Możliwe też, że było to spowodowane zbyt dużym nasileniem stresu tj. za dużo się działo na raz. Pierwszego dnia w tym nowym mieszkaniu nie mogłem zasnąć, bo się bałem, ale potem jakoś się przyzwyczaiłem. Po tygodniu minęła mi ta derealizacja i większe lęki, przez co mogłem normalnie funkcjonować. Chodziłem do szkoły, jednak bardzo się źle w niej czułem, pewnie ze względu na stres i brak znajomości języka obcego. Trudno było mi się porozumieć z kimkolwiek, dlatego przez cały rok mieszkania za granicą nie miałem kolegów, natomiast w rodzinnym mieście w Polsce miałem ich sporo i niczym się nie przejmowałem. Na zeszłą zimę odwiedził mnie mój przyjaciel z Polski i mieszkał tydzień u mnie. Chodziliśmy razem na narty, oglądaliśmy filmy na komputerze do nocy, ogólnie to było super. Gdy pojechałem z ojcem odwieźć go na przystanek autokarowy, to się pożegnaliśmy, ale poczułem znowu jakieś załamanie. Potem wszystko było jak dawniej, zajęcia, szkoła itd. Gdy nastało lato, czyli wakacje, mój przyjaciel miał znowu mnie odwiedzić i odwiedził. Był na dwa tygodnie, jednak podczas jego pobytu znowu mi się zrobiły te ataki paniki i derealizacja. Gdy pewnego razu pojechaliśmy na basen, wydarzyła się dla mojej psychiki zła rzecz i niestety trafiła się ona akurat, gdy miałem te lęki. Chociaż derealizacja mi raz zanikała, raz przychodziła. No i na tym basenie gdy pływaliśmy, to mój przyjaciel zaczął się topić, uznałem, że potrzebuje pomocy więc podpłynąłem do niego i chciałem mu pomóc, ale natychmiast zostałem wciągnięty pod wodę (zrobił to odruchowo). Byłem pod nią z kumplem jakieś 15-20 sekund, nie miałem czym oddychać i nałykałem się pełno wody, jednak udało nam się wypłynąć i złapać się krawędzi basenu, ale gdy wynurzyliśmy się z wody poczułem najgorsze uczucie w życiu...największe przerażenie jakie dotąd miałem, pewnie 50% z tego strachu było wywołane atakiem paniki i lękiem o własne życie, ale razem z tym przerażeniem przyszła mi straszna derealizacja. Czułem się tragicznie, myślałem, że umrę i nigdy nie zobaczę rodziny, jednak nie umarłem i na pewno by nas ktoś wyciągnął (w końcu to basen z ludźmi Smile ). Po tym wydarzeniu postanowiliśmy zakończyć pływanie i udaliśmy się do szatni. Czułem się masakrycznie. Byłem tak zdesperowany, że nie panowałem nad swoim lękiem. Natychmiast zadzwoniłem po ojca, żeby nas odebrał. Kumpel jakoś nie odczuł tego topienia się, chociaż był dłużej pod wodą, ale on nie miał tych ataków paniki i derealizacji. Ojciec zabrał nas na kebaba na poprawienie humoru, jednak nie zjadłem jego nawet 1/4, bo byłem tak przerażony i przygnębiony i cały czas miałem tą sytuację głowie. Od tamtego czasu mam stałą derealizację, dzień w dzień mam lęki, co kilka dni ataki paniki, jednak raz nad nimi zapanuję, a raz nie. Rodzice jakiś miesiąc temu zabrali mnie do szpitala na badania. Miałem zbadane serce, głowę itd. Jednak nic nie wykazało i mówili, że jestem zdrowy jak ryba. Jednak ja cały czas uważałem, że coś mi jest (w końcu to ataki paniki ;/ ). Na basen nie chodzę do dzisiaj, jestem cały czas ostrożny na wszystkie rzeczy. Każde ukłucie lub nerwobóle, czy duszności na moim ciele odczytuję jako coś złego. Pozostała jedna opcja: Psychika. I w ten sposób zacząłem chodzić do psychologa. Rozmawiałem z nim normalnie, zachowywałem się jak codzień i psycholog stwierdził, że nic mi nie jest i nie potrzebuję więcej wizyt. Jednak cały czas siedziało to we mnie.

Codziennie siedzę w domu i się nudzę, nie mam większych zajęć, więc psychika dostaje po dupie za przeproszeniem od braku kontaktu z ludźmi. Jak wspomniałem nie mam tutaj kolegów i jedynie widzę się z jakimiś w szkolę, ale to nie to samo co było w Polsce. Pytałem się lekarzy i psychologa czy ataki paniki mogę mieć ponownie przebudzone przez sytuację z basenem i mówili, że - tak. No więc, żadnych leków nie biorę, staram sam się to zwalczyć. Nad atakami paniki radzę sobie lepiej, jednak cały czas mnie męczy ta derealizacja. Czytałem trochę w internecie co może być przyczyną i było napisane, że może to być spowodowane właśnie atakami paniki. Tylko te ataki paniki nie chcą do końca zniknąć i nie mam pojęcia jak z nimi walczyć. Próbowałem o tym nie myśleć, jednak ciągle się nakręcam, bo mam strach przed tą derealizacją, że to się nie skończy, albo oszaleję, albo mi się coś stanie. Nie należę do osób samobójczych, bo bardzo się boję o swoje życie. Tą derealizację jestem w stanie stwierdzić na podstawie wcześniejszych odczuć.

Dzieciństwo jako tako miałem fajne. Byli koledzy, miejsca do zabaw, praktycznie codziennie byłem na dworzu, jednak po otrzymaniu komputera dzień w dzień zatracałem się w nim. Nałóg komputerowy zaczął się od 10-tego roku życia. Wiadomo, rozrywka, gry itd. Ale za długo przy nim siedziałem i się zatracałem. Do dzisiaj uważam, że to może być po części przyczyną tych ataków i derealizacji.

Nie wiem sam już co robić. Na codzień jestem normalnym nastolatkiem chcącym pozbyć się tego shitu co siedzi mi w mózgu. Jestem bardzo przesądny więc staram się na wszystko uważać (przez ataki paniki).
Uważam, że główną przyczyną derealizacji są lęki, których nie da się tak łatwo pozbyć, dlatego piszę do Was z prośbą o pomoc. Napiszcie mi proszę jakieś wskazówki co mam robić. Jestem otwarty na wszelkie propozycje.

Dziękuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda




Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 1:30, 13 Lut 2014    Temat postu:

Pewnie, że ta sytuacja z basenem na to wpłynęło. Nagła panika, lek, uzasadniona. To jest takie traumatyczne przeżycie, to będzie miało wpływ na to co jest tera i co będzie. Nie wiem dlaczego nie bierzesz leków, nawet sobie nie zdajesz sprawy z tego, jak bardzo one pomagają. Nie znam Cię ale widzę z twoim poście bardzo dużo pozytywów. Przede wszystkim, mam wrażenie, że Ty jesteś wszystkiego bardzo świadomy. A to juz pierwszy sukces. W tym momencie nic Ci nie grozi, to wydarzenie zapisało się w Twojej historii i działa troche jak wirus.. tylko przeszkadza. Nic Ci nie jest i będziesz żył normalnie, kwestia tego, że dopóki nie masz normalnego życia to będziesz się tym udręczał. Mówiąc, ze nie masz normalnego ćycia mam na myśli to , że nie masz kolegów, sami obcy etc. Po porstu myślę, że to troche podobnie jak u mnie. Tez myślałam, że już wszystko się spieprzyło ale poszłam na studia, zaczełam totalnie nowe życie i wszstko wróciło do normy. No może ni wszystko bo ja nadal tu zaglądam ale to jest bardziej na zasadzie sentymentu. Pije sobie piwko, jest środek nocy, za 2 dni mam egzamin, nie mam z kim pogadać a z drugiej strony mam miliony myśli więc tu weszłam. Będzie ok, zobaczysz Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Abramelin_56




Dołączył: 16 Lut 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Halinów

PostWysłany: Nie 21:51, 16 Lut 2014    Temat postu:

bedzie dobrze!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tytysia26




Dołączył: 07 Mar 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Starachowice

PostWysłany: Pią 19:22, 07 Mar 2014    Temat postu:

Witaj! Uważam, że powinieneś brać leki, które są Ci przepisane. One naprawdę pomagają.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotru60




Dołączył: 22 Mar 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Polkowice

PostWysłany: Sob 17:01, 22 Mar 2014    Temat postu:

tak!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zebncs_22




Dołączył: 11 Kwi 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lubliniec

PostWysłany: Pią 20:41, 11 Kwi 2014    Temat postu:

ok

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin