Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Lęki

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia




Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 10:11, 23 Mar 2007    Temat postu: Lęki

Moi Drodzy,

ostatnio duzo zastanawiam sie nad roznica miedzy lekiem w nerwicy a lekiem psychotycznym. W zwiazku z tym, ze lek utrzymuje sie na bardzo silnym poziomie, doslownie mnie paralizuje, i nie w formie jakiegos ataku, ale tak jakby utrzymywal sie caly czas i jakby caly czas mam wrazenie, ze za chwile 'eksploduje'. Do tego nasila sie d/d, i generalnie jest cholernie zle. I zastanwiam sie nad tym lekiem, jako ze obiektywnie nie widze przyczyn, a mam wrazenie, ze jestem tym po prostu sparalizowana.Wiec skoro ten lek jest rowniez irracjonalny jak i psychotyczny, to na czym polega roznica? Nie wiem, czy macie pdobnie, ale ja np. czesto 'analizuje' dlaczego jestesmy na ziemi, jak to sie dzieje, ze nasz mozg kontroluje to wszystko, jaka jest realcja cialo-umysl, a szczegolnie, kiedy silnie idczuwam depersonalizacje: patrze na moje rece i zastanwiam sie, czy to moje rece, odczuwam jaks silna obcosc wlasnego ciala etc. Czytalam Psychiatrie dynamiczna Culberga, ktory wskazuje na takie leki, jako leki o prepsychotyczna. Daje mi to myslenia i sama juz sie w tym wszystkim gubie. Prosze Was o komentarze i Wasze zdanie na ten temat i czy ewentualnie rozpoznajecie podobne jazdy u siebie.
Pozdr. G


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
humbert_humbert




Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 22:20, 23 Mar 2007    Temat postu:

Cóż. Nie bardzo wiem do czego miałyby zaprowadzić rozważania ta temat psychotycznego bądź nie charakteru twojego lęku. (Tak na marginesie, w nerwicy lękowej, na pierwszy plan też wysuwać się może lęk w czystej postaci, irracjonalny lęk). Widzę tu obawę, że lęk jaki odczuwasz może zaprowadzić cię gdzieś dalej, wpędzić w coś o wiele cięższego niż nerwica, a może już jest oznaką swego rodzaju psychozy. To właściwie lęk przed chorobą. Nie obawiaj się, jakikolwiek ten lęk by nie był to cię jeszcze nie zobowiązuje do schizofrenii. Warto znaleźć dobrego psychoterapeutę i pracować nad tymi objawami, spróbować dotrzeć do ich źródła. Rozumiem twoje obawy, sam borykam się z wszelakimi trudnościami, ale zacząłem chodzić na terapię i już jest lepiej. To wiele daje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nini




Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 22:22, 23 Mar 2007    Temat postu:

Też mam podobnie. Bardzo często w ciągu dnia w różnych, wydawałoby się zupełnie zwyczajnych i niestresujących sytuacjach, odczuwam nagle ogromny lęk, czuję jakby wszystko działo się beze mnie, bez mojego udziału, mam wtedy ochotę zakryć oczy z przerażenia lub zacząć krzyczeć. To jest okropne, ale staram się w takich momentach nie przerywać czynności, którą akurat robiłam i to po jakimś czasie przechodzi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malinka1985




Dołączył: 20 Lip 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 22:32, 13 Sie 2007    Temat postu: .

Gosiu! Mam podobnie. Powiedziałabym nawet że identycznie. Bałam się strasznie że mam schizofrenię dlatego udałam się do psychiatry który wybił mi ten pomysł z głowy. To co czujesz to zapewne zespół lęku uogólnionego (nerwica lekowa) bez klasycznych napadów paniki. To bardzo częsta postać nerwicy. Czujesz lęk a właściwie nie masz powodu by się bać (właściwie ponieważ powód zawsze jest tylko możesz sobie nie zdawać z tego sprawy). Polecam psychoterapie. Pozdro!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anka13




Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 1:34, 14 Sie 2007    Temat postu: .

Gosia
Wydaje mi sie, ze lek nie rozni sie w takich sytuacjach. Nie ma co rozdzielac leku na psychotyczny, nerwicowy, jakikolwiek, bo lek wyglada tak samo w kazdym z tym przypadkow. Roznica tkwi w tym, ze ty zdajesz sobie z niego sprawe, ze uswiadamiasz sobie, ze to czujesz. Ze cos jest nie tak, ze ogarnia cie panika, ze nie mozesz myslec, ze paralizuje cie strach przed niewiadomo czym.
W psychozie, lekach psychotycznych tego sie nie wie. Wydaje sie wtedy, ze to ze swiatem jest cos nie tak, nie z toba. Nie masz swiadomosci tego, ze zle sie czujesz ze soba. Jestes przekonana, ze z toba wszystko w porzadku. Lapiesz paranoje i wierzysz w nia - ze ktos cie sledzi, ze wszyscy bliscy chca cie zabic, ze ktos czy cos przejal nad toba kontrole - cokolwiek sobie wymyslisz. Wierzysz w to i nie ma mowy wtedy, zebys pisala to, co piszesz. Nie bylabys swiadoma swojego stanu. A tymczasem jestes.
Chociaz wydaje ci sie, ze nie jestes soba, ze tracisz kontrole, ze nie poznajesz swojego ciala, i tak dalej, caly czas jestes swiadoma tego, co sie z toba dzieje. To tylko wrazenie niebycia soba i lek zwiazany z utrata tozsamosci, kontroli, ale nie ma to nic wspolnego z psychoza.
Zauwaz jak dlugo juz sie z tym meczysz, a caly czas jestes swiadoma tego, co sie dzieje, jakkolwiek zle bys sie nie czula. Sam fakt, ze boisz sie psychozy, schizofrenii swiadczy o tym, ze to ci nie grozi. To lek podsuwa ci takie mysli. Nie balabys sie tego, tylko calkiem innych wyimaginowanych rzeczy. Lek przed zwariowaniem, upraszczjac, nie ma nic wspolnego z choroba psychiczna. Chory na schizofrenie albo tego typu choroby obawia sie czegos zupelnie innego niz ty i na pewno, nie mysli o tym, ze zwariuje i ze nie ma tozsamosci, nie zastanawia sie nad tym.
Powinnas wiec polegac na swoim leku przed brakiem kontroli, to znaczy tylko tyle, ze ja masz.A lek jest straszny, wiem o tym, podsuwa najgorsze rozwiazania. Ale to cala jego potega, nic za tym nie idzie.
Ja tez mam teraz gorszy okres, czuje sie strasznie. Caly swiat jest plaski, niezrozumialy, dziwny, straszny, nie wiem kim jestem, bez przerwy czuje lek i strach, wlasciwie wszytskiego moge sie przestraszyc i juz czuje, ze zaraz zemdleje, strace panowanie, umre. Albo, ze juz stracilam, tylko o tym nie wiem. Kolory, dzwieki, zapachy sa zbyt intensywne, sztuczne, straszne, caly czas sie czegos boje. Wystarczy, ze ktos z kim jestem wypowie inaczej moje imie, albo krzyknie albo wykona jakis gwaltowny ruch, a ja juz umieram ze strachu, czuje, ze zaraz strace kontrole i potem bardzo ciezko mi dojsc do siebie.
Czuje sie naprawde zle, ale wiem ze to tylko lek. Nie psychoza, nie paranoja, nie schizofrenia, tylko cholerny lek, ktory nie pozwala mi normalnie funkcjonowac. Ten ciagly lek odbiera mi chec zycia.
Ciagle jeszcze nie znalazlam odpowiedniego terapeuty, a jestem przekonana, ze to by mnie wyprowadzilo na prosta.
To jest tylko lek przed czyms strasznym, co sobie wyobrazamy, a nie rzeczywistosc. Mysle, ze uda nam sie to zobaczyc
Pozdrawiam cie bardzo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia




Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 8:49, 15 Sie 2007    Temat postu:

Aniu,
dziekuje za te slowa. Zawsze potrafisz mnie podniesc na duchu. O dziwo czuje sie troche lepiej ostatnio, moze jest to wplyw leku - biore parokestyne do 3 tygodni. Sama nie wiem, choc nadal przeszkadzaja mi bardzo natrectwa agresywne, to dr/dp jest jakby mniejsza. Chodze na terapie grupowa juz drugi miesiac, i choc na poczatku bylam dosc sceptycznie nastawiona, to przyznaje, ze pomaga. Czlowiek zauwaza w sobie schematy dzialan, o ktorych nawet nie myslal, jest nas 8 w grupie i choc takie otwieranie sprawia bol, czuje, ze jest jakis ruch, ze zaczynam sobie coraz wiecej uswiadamiac, a przede wszytskim, ze mam spory problem z wyrazaniem zlosci. Zamiast mowic jestem zla, mowie jestem smutna, tlumie zlosc - jako niechciane uczucie, a ze zycie dalo mi w kosc ostatnio, w postaci ciazy, narodzin dziecka i jednoczesnie koszmarnego rozwodu - teraz place cene za tlumienie emocji, swoj perfekcjonizm i potrzebe kontroli. W kazdym razie czuje, ze powoli, powoli wszystko ulozy sie w sensowna calosc.

Tak mi przykro, ze czujesz sie gorzej. Czy u Ciebie dr/dp idzie w parze z depresja czy nerwica? Czy wydarzylo sie cos w Twoim zyciu, co wywolalo ten stan?

Pozdrawiam Ci mocno


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin