Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

i znowu to samo..
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia




Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 13:01, 24 Cze 2007    Temat postu: i znowu to samo..

Kiedy w styczniu przezywalam najsilniejsze ataki, wydawalo mi sie, ze nie moze byc gorzej. Z roznymi okresami, minelo juz pol roku najtrudniejszych chwil, a to znowu wraca, silna d/d, agresywne natrety, cala paleta somatycznych objawow, pt. bol glowy, zawroty, wymioty, oslabienie, dretwienie konczyn. Juz myslalam, ze wychodze powolutku z tego, a tu znowu mnie zaatakowalo silniej niz ostatnio..jestem zalamana, szczegolnie tym nasilonym wrazeniem obcosci mojego ciala i rzeczywistosci, tak jakbym 'nie rozumiala' tego wszystskiego, tak jakby wszystko, ja i rzeczywistosc stracilo spojnosc, jakas oczywistosc. A wszystko jest podszyte ogromnym lekiem. Jaka jestem juz tym zmeczona i nie widze nadziei. Jak dlugo mozna tak sie czuc. Czuje, ze grzezne w jakims blocie, jakiejs otchlanie, ze nie ma juz mnie...To straszne uczucie. Ten ostatni tydzien byl straszny i dzis tez czuje sie fatalnie...Coz, chcialam to po prostu z siebie wyrzucic, gdzies w rozpaczy i dramacie tej choroby, poczuc, ze nie jestem sama....Pozdr,g

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anka13




Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 1:48, 25 Cze 2007    Temat postu: .

Jak ja cie rozumiem! Tez, co jakis czas wydaje mi sie, ze to moze byc koniec tej meczarni, juz wydaje mi sie, ze w miare normalnie odbieram rzeczywistosc, ze jakos sobie radze..I nagle, w najmniej oczekiwanym momencie wszystko wraca, przestaje poznawac siebie, zanika czas i przestrzen..Jak mysle o terazniejszosci, o sobie, ludziach, pracy, o wszytskim, co mnie otacza, zaczynam sie bac, dopada mnie maksymalna panika, tak bardzo nie rozumiem tego, co sie dzieje, tak bardzo nie miesci mi sie w glowie to wszystko, tak bardzo nie moge w to uwierzyc, pojac rzeczywistosci..
Mowisz, ze przez jakis czas bylo lepiej. Czy ostatnio wydarzylo sie cos, co zachwialo twoja rownowage, jakies zdarzenie, jakies reminiscencje przeszlosci, cokolwiek, co zburzylo twoje poczucie bezpieczenstwa?
Mysle, ze nic nie dzieje sie bez przyczyny. Moze bylo lepiej, ale ty podswiadomie caly czas sie balas, ze to wroci, caly czas pamietalas to uczucie i wystarczyl byle drobiazg, zeby cie znow dopadlo? Wydaje mi sie, ze jesli sie nie przepracuje do konca tego stanu, takie przeswity beda sie konczyc powrotem d/d. Jesli to poczucie nierealnosci nie jest przepracowane, nie znasz przyczyn ucieczki twojego umyslu przed wszytskim, tylko starasz sie nie myslec i caly czas wbijasz sobie do glowy, ze sobie poradzisz, ze to wymysl, ze musisz byc dzielna, powodujesz tylko u siebie wyrzuty sumienia. Poczucie winy, ze nie mozesz sprostac swoim oczekiwaniom, a wszyscy tez od ciebie tego wymagaja. Za wszelka cene chcesz wyjsc z tego stanu, wiesz, ze musisz, bo masz obowiazki, bo musisz byc silna. Ale tak na prawde jestes sama, nikt z twoich bliskich nie jest w stanie zrozumiec jak sie czujesz. Jedyna osoba, ktora moze to zmienic jestes ty. Uwierz w to, ze jestes w stanie to zmienic i zapanowac nad swoim umyslem. To, ze wydaje ci sie to niemozliwe i to, ze ten stan co jakis czas wraca ze zdwojona sila, to tylko czesc tej choroby. To wlasnie jest w niej najgorsze, ze wydaje sie, ze to sie nigdy nie skonczy i ze nie ma nad nia kontroli. Ale to tylko takie wrazenie. W rzeczywistosci masz taka sama wladze nad wlasnym umyslem jak wczesniej, tyle tylko, ze lek spowodowal, ze przestalas to czuc i w to wierzyc.
Ja tkwie w tym samym bagnie i wszystko o czym piszesz jest mi maksymalnie znajome. Wiem, jakie to jest ciezkie, wiem jakie straszne mysli przychodza do glowy. Ale jestem przekonana, ze to minie, im bardziej bedzie zmniejszal sie lek, wyrzuty sumienia, poczucie obcosci ciala i rzeczywistosci tez sie skonczy. Moze jakas czesc siebie trzeba zaakceptowac, z czyms sie pogodzic, zeby pozegnac sie z tym ciaglym napieciem? W kazdym razie pamietaj, ze nie jestes z tym sama i ze czuje sie podobnie. I tak samo jak ty, co jakis czas dopada mnie maksymalny dol i wydaje mi sie, ze juz sobie z tym nie poradze, ale wiem, ze to tylko takie wrazenie i czesc tego stanu. Moze najgorsza czesc. Ale nie ma to nic wspolnego z realiami.
Pozdrawiam bardzo bardzo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia




Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 8:29, 25 Cze 2007    Temat postu:

Dzieki Aniu za slowa otuchy.

Rzeczywiscie bylo troche zalawirowan ostatnio, ktore na swiadomym poziomie wydaja mi sie czesci zycia, ktore nigdy nie jest przeciez zawsze na plus. Ale byc moze w depresji male rzeczy urastaja do rangi problemu nie do rozwiazania. Mnie tera najabrdziej mecza natretcwa o obraznie negatywnym, mam wrazenie, ze zaraz wybuchne, ze jestem tykajaca bomba, a ze jest to sprzeczne z moim 'ja', dysonans jest coraz wieksze i tak bardzo cierpie. Nie chce sie uzalac nad soba, ale po prostu nie wyobrazalam sobie, ze tak mozna cierpiec..Mam do tego teraz egzaminy na uczelni, i tak trudno sie skupic na czymkolwiek, ale moze to przeniesienie uwagi na bardziej przyziemnie aspekty, da mi chwile ulgi. Dziekuje Ania bardzo, ze jestes. pa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
biedronka




Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 13:19, 26 Cze 2007    Temat postu:

Gosiu własciwie Ania powiedziała już wszystko, ja mogę tylko dodać, ze nie jesteś z tym sama, choć to marne pocieszenie, wiem doskonale o czym mówisz, czuję dokładnie to samo i też często tracę nadzieję, ze to nigdy sie nie skończy.

Dzieki kochane, ze jesteście.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mieciu




Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 15:42, 28 Cze 2007    Temat postu:

Ano nie jesteście same, nie jesteście. Aniu co rozumiesz poprzez "przepracowanie tego stanu"? Pogodzenie się z tym co naprawdę chce Twoje wewnętrzne "ja"? A co jeśli nie chcesz tego?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anka13




Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 0:06, 01 Lip 2007    Temat postu: .

Przez "przepracowanie stanu" rozumiem dotarcie do przyczyn choroby. Oczywiscie przy pomocy terapeuty. Nic nie dzieje sie bez przyczyny, tak samo z d/d. Wczesniej pojawialy sie z zyciu jakies sytuacje, z ktorymi trudno bylo sobie poradzic, pierwsze symptomy, konkretne uczucia, ktore w efekcie doprowadzily do takiego stanu - czyli ucieczki umyslu przed zbyt duzym obciazeniem psychicznym. Mozna leczyc to objawowo, brac leki, starac sie byc silnym, radzic sobie, ale to tylko czubek gory lodowej. Moze i stan sie polepszy, ale przy byle okazji, jakims problemie, moze wrocic.
Przepracowanie wyobrazam sobie jako kilka, kilkanascie albo wiecej spotkan z terapeuta, ktoremu od poczatku opowiadamy historie swojego zycia, a on juz pokieruje rozmowa tak, zeby na cos bardziej zwrocic uwage. Opowiadamy o dziecinstwie, rodzinie, uczuciach, swojej roli w rodzinie, swoich relacjach, potem o dojrzewaniu, o doroslosci, problemach nie do przeskoczenia. Z tej calej opowiesci da sie wylapac pewne mechanizmy rzadzace naszym zachowaniem. Dlaczego jestesmy bardziej wrazliwi akurat na te a nie inne zdarzenia, dlaczego gorzej znosimy te a nie inne sytuacje, skad wziely sie leki i strach, przed czym. Jacy sie czujemy sami ze soba, a jak czujemy sie postrzegani, z czym sie ukrywamy, czego sie obawiamy i skad to sie wzielo. Derealizacja jest ostatecznym "krokiem" umyslu, w obronie przed zbyt duzym napieciem, poczuciem bezsilnosci.
Jak zdaje sobie sprawe, skad moga pochodzic moje leki, depresyjne mysli, jak to sie ksztaltowalo, co takiego sie wydarzylo i jakie mechanizmy mna kierowaly, bedzie mi latwiej zmienic to, co moge zmienic i pogodzic sie z tym, czego nie moge przeskoczyc.
D/d to choroba, wiec widzenie rzeczywistosci i siebie jest na tyle zaburzone, ze ciezko poradzic sobie samemu. Ja na przyklad musialam najpierw brac leki, zeby uspokoic swoj umysl, zebym nie czula bez przerwy paniki i depresji. W takim stanie raczej niemozliwe jest dochodzenie do przyczyn, bo wszystko, co sie czuje to lek. Duzo czasu zajelo mi uswiadomienie sobie, ze to choroba i ze najpierw musze sie spacyfikowac lekami i ze to dopiero poczatek drogi. Teraz dopiero moge "przepracowac ten stan".
Pozdrawiam bardzo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mieciu




Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 14:21, 04 Lip 2007    Temat postu:

Rozumiem już co masz na myśli. Ciekaw jestem co np. poradzi terapeuta komuś kto nie chce dorosnąć a jednak dorasta. ale to taka dygresja:). Pozdrawiam i dzięki za odpowiedź.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
biedronka




Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 16:26, 04 Lip 2007    Temat postu:

A co jesli nie ma się możliwości skorzystania z terapii?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anka13




Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 0:07, 09 Lip 2007    Temat postu: .

biedronka
To co napisalam, to sa narazie moje marzenia, wcale nie znalazlam jeszcze odpowiedniego terapeuty. Wiem tylko, ze tak to powinno wygladac.
Caly czas probuje sobie wbijac do glowy, ze to tylko zaburzenie w postrzeganiu rzeczywistosci, ze poza tym nic sie nie zmienialo, tak samo mam kontrole nad swoim stanem, tylko tego nie czuje tak samo.
Ty na razie nie masz mozliwosci na terapie, a ja nie znalazlam jeszcze nikogo, kto by mnie z tego wyprowadzil.
Mysle, ze w tej sytuacji, jest tylko jedno wyjscie. Walczyc z tym stanem. Bez przerwy pamietac, ze to tylko uczucie, wrazenie, ze to tylko sie wydaje. Z jakichs powodow jestesmy bardziej narazeni na leki, poczucie derealizacji, i wszystkie polaczone z tym odczucia.
Ja caly czas pamietam, w kazdej chwili, ze to TYLKO mi sie wydaje, za wszelka cene nie chce sie temu poddac, nie przerywam rozmowy, mimo, ze czuje jak miekna mi nogi w kolanach, nie daje soba zawladnac. Nie zawsze mi sie udaje, ale gdybym poddala sie panice, juz bym lezala w szpitalu. Mysle, ze wszytsko ma swoj kres, w koncu to musi minac. Strach jest tylko pozywka dla tego stanu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia




Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 11:58, 13 Lip 2007    Temat postu:

Dzisiaj bylam pierwszy raz na terapii, wrocilam do domu i czuje sie 'rozgrzebana' tematami. Sama nie wiem co o tym myslec, ale jest jakis ruch i to dobry znak. Czuje tak jak Ty ANiu, ze to wierzcholek gory lodowej, ze wewnatrz kociol, nieprzerobione emocje, chaos, bol. I kazdego dnia wstaje z nadzieja, ze moze poczuje sie lepiej...Ciezka ta choroba, boli okropnie, zzera nas od wewnatrz. Patrze w lustro i nie wiem kogo wiedze, fatalne uczucie...Wierze jednak, ze minie. Musi minac. ANiu jak dlugo juz bierzesz Zoloft?Ja zmieniam teraz tabletki na paroksetyne, po pol roku brania mizartapinu. I az mam skurcz w zoladku, ze znowu nowe tabletki, nowe efekty uboczne, cala paleta dziwnosci..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
biedronka




Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 22:31, 14 Lip 2007    Temat postu:

Aniu poniekąd pocieszające jest to co piszesz Rolling Eyes Na razie pozostaje mi rzeczywiście tylko walczyć z tym stanem, jakoś mi się to udaje chociaż czasem już tracę nadzieję, ze to kiedykolwiek minie. Trzymam kciuki, zebyś szybciutko znalazła odpowiedniego terapeutę.

Gosiu oby terapia pomogła, ważne że już coś zaczyna się dziać. Mogę zapytać jak długo mieszkasz za granicą? Rozumiem, ze terapeuta nie jest polski.

Dziewczyny ja w poniedziałek lecę do Polski i jestem przerażona, w dodatku będę sama z moją córeczką, nie wiem jak ja przeżyję ten czas Confused Jak nie zwariuję to wracam za 3 tygodnie, proszę trzymajcie kciuki Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anka13




Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 0:27, 25 Lip 2007    Temat postu: .

Gosia
Jak sie czujesz po paroksetynie? To dziala na podobnej zasadzie jak zoloft, ktory biore od ok 8 msc. Ja zdalam sobie sprawe, ze mi pomogl dopiero po jakims czasie, wszytsko dzialo sie na tyle stopniowo, ze nawet tego nie odczulam. Dopiero po kilku miesiacach zauwazylam, ze moge juz PRAWIE normalnie wychodzic z domu, nie czuje bez przerwy tego leku, nie trzese sie ze strachu kiedy mam wyjsc do sklepu albo pojechac w nieznane okolice, ze cos sie zmienilo. Oczywiscie nie jest tak, jakbym chciala, ale przynajmniej odpuscilo to straszne uczucie paniki, ktore mialam za kazdym razem wychodzac gdziekolwiek z domu albo w jakichs nieoczekiwanych sytuacjach. Reszte powinna zalatwic terapia, ale wciaz szukam odpowiedniej.

biedronka
Jak sie czujesz w Polsce? Jak sama ze soba i jak znowu tutaj?

Pozdrawiam bardzo bardzo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia




Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 8:32, 26 Lip 2007    Temat postu:

Hej Ania,
narazie biore paroksetyne krotko, kilka dni, wiec nie ma efketow. Jestem w trakcie tzw. zmiany leku, wiec powoli odstawiam dawny, zwikaszjac nowy, nie podoba mi sie to ladowanie chemia, ale narazie daje rade.

Do do terapii, ciekawe doswiadczenie, do tego w jezyku obcym, ale czuje ze mam jakas blokade, ze poruszamy tam takie osobiste tematy, ze trzeba sie przelamac, otworzyc, dziwne uczucie..Mam wrazenie, ze jeszcze nie pora, ale z drugiej strony to dobry znak, bo to oznacza, ze temay do przerobienia kipia we mnie. Coc chyba wolalabym terapie indywidualna, ale mysle tez, ze grupowa dziala inaczej, w takiej interakcji wiecej sie dzieje, przegladamy sie w innych jak w lustrze, wiecej sie o sobie dowiadujemy. Bylam na terapii we wtorek, a potem jechalam do domu i wylam doslownie, tyle we mnie jeste bolu, zalu, nienazwanych i stlumionych emocji.

Mam nadzieje, ze bedzie lepiej, choc u mnie to taka sinusoida. Ciesze sie bardzo, ze moja corka rosnie, nie jest juz bezbronnym niemowleciem, totalnie uzaleznionym ode mnie (mojeg stanu.). To przynosi mi ulge, naprawde. Ciesze sie, ze donosilam ciaze i urodzilam ja nie bedac w trakcie epizodu, bo to byloby najgorsze moim zdaniem. A pisze o mojej corci, bo jutro konczy dwa lata:-)

Pozdrawiam Aniu Cie bardzo. Mam nadzieje, ze u Ciebie jest dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
biedronka




Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 10:12, 26 Lip 2007    Temat postu:

Witajcie!

Gosiu,
wszystkiego najlepszego dla córeczki:). Widzisz, moja malutka jest niewiele starsza, ma 2 latka i 4 miesiące:). Ja też urodziłam córeczkę nie mając jeszcze d/d, ostatnio dużo myslę o drugim dziecku, ale bardzo się bojęSad.

Aniu,
pierwsze kilka dni mojego pobytu w Polsce były rewelacyjne, czułam się normalnie, właśnie tak jak piszesz, sama ze sobą tu i teraz, niestety znów jest po staremu:(. Nie wiem z czego to wynika, może przeraziłam się troche tej normalności? Wiem teraz jedno, problem tkwi nie w miejscu zamieszkania, chociaż czasem wydawało mi się, ze to może to, ze może w swoim kraju nie bedę czuła sie tak obco. Jednak nie, problem tkwi we mnie i tam muszę go szukać.

Pozdrawiam Was bardzo mocno jeszcze z Polski:).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia




Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 10:20, 26 Lip 2007    Temat postu:

Wiesz Ania, ja tez czasami mysle o dziecku, ze moze w przyszlosci drugie, ale nie zdecyduje sie w tym stanie. Dla mnie to bylo(jest tak trudne i wiem, ze ciaza, przemeczenie, ogromne zmiany wynikajace z macierzynstwa 'sprzyjaja' nawrotom. Ale bardzo sie ciesze, ze moja corka, mimo wszytsko, wybrala mnie na mame i pojawila sie na tym swiecie. Czasami mysle, ze moze to byla ta moja jedyna szansa na macierzynstwo...

Matylda, moja corka, naprawde daje mi sile, zeby walczyc. Jak mam maksymalne jazdy i leki, to patre na nia i mysle sobie, ze jej obecnosc i narodziny maja sens, ze trzeba powalczyc, trzeba sie z tego bagienka wyciagnac. Niesamowite jak bardzo moje dziecko motywuje mnie do walki.

Tak, nasz problem to nie kwestia geografii. To cos zupelnie innego. Ale ciesze sie Biedronka, ze dajesz rade:-)

Pozdrowiam Was dziewczyny,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin