Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Derealizacja, Depresja, Stany lękowe... co mi jest?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BoXeR




Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 22:10, 15 Wrz 2010    Temat postu: Derealizacja, Depresja, Stany lękowe... co mi jest?

Jestem nowy na tym forum, więc witam:)
Zacznę od opisania tego, jak się to wszystko zaczęło...
Otóż jakieś dwa lata temu zacząłem, hmm... jak by to powiedzieć-"mędrkować". Wiem, że to wydaje się śmieszne...
Dokładnie chodzi o to, że zacząłem rozmyślać nad wszystkim, co się naokoło mnie znajduje, np. jak coś jest zrobione, jak to możliwe że ja żyję, jak to jest, że to się rusza, co by było, gdyby nic nie było. Całym tym myśleniem zajmowałem się prawie w każdej wolnej chwili... stało się to moją obsesją. Tak zacząłem tworzyć swój wymyślony świat, oparty na moich w/w "mądrościach". Dochodziłem do takich wniosków, że aby je opisać nie starczyło by książki.... aż do pewnego momentu... otóż jakiś rok temu, pomyślałem, że coś musi być ze mną nie w porządku... po prostu dochodziłem do takich wniosków, posiadłem tak "ogromną/chorą" wiedzę, że z nikim nie mogłem o tym nawet porozmawiać... to właśnie zrodziło myśli, że jest ze mną coś "nie tak". Bałem się wtedy, że to może być schizofrenia :/ Tak więc "zakończyłem" wtedy moją "filozoficzną karierę" i.... tak popadłem w depresję. Po prostu moje życie wypełniała ogromna pustka. Po kilku miesiącach postanowiłem powrócić "do starego fachu", depresja zaczęła ustępować, niby już wszystko było ok, aż tu nagle zacząłem miewać lęki przed spotkaniami ze znajomymi, odezwaniem się w większej grupie osób itp. Może to nie były lęki tylko... nie wiem jak to nazwać... bardzo silny, paraliżujący stres. Trwało to przez jakieś dwa miesiące, aż do grudnia 2009 roku.
Jednego dnia bardzo mocno zachorowałem, miałem wysoką gorączkę, bóle i uciski w głowie, bardzo wysokie ciśnienie... co najdziwniejsze nie miałem przy tym kataru ani chorego gardła:/ Mniejsza z tym.... Po jakimś tygodniu wreszcie wyzdrowiałem. O ile dobrze pamiętam było to gdzieś około 2 tygodnia grudnia. Cała derealizacja zaczęła się tydzień później. Po prostu pewnego dnia wróciłem do domu bardzo zmęczony, zdrzemnąłem się jakieś półgodziny, a po przebudzeniu cały świat uległ zmianie... por prostu odciąłem się od świata, czułem się jak bym był za szybą, w jakieś gumowej bańce... po dwóch dniach wszystko wróciło do normy... niestety, tylko na dwie godziny. Potem już było coraz gorzej. Postanowiłem więc iść z tym do lekarza. Wtedy też wyszło na jaw, że mam bardzo wysokie ciśnienie. W styczniu trafiłem do szpitala w celu zdiagnozowania nadciśnienia. Miałem robione chyba wszystkie możliwe badania: Tk głowy z kontrastem, eeg, echo serca, usg brzucha, ekg, badania krwi itp. Wszystko było w porządku, brak diagnozy... lekarze zasugerowali mi wtedy, że to może mieć podłoże psychiczne. Tak więc około marca postanowiłem się wybrać do psychiatry. Niestety nie opowiedziałem mu całej tej historii, którą opisuję tutaj. Powiedziałem mu tylko o uczuciu odrealnienia i lękach. Przepisał mi wtedy pramolan, który nic nie pomógł.
Przy następnej wizycie przepisał asentre... pomagała mi w stanach lękowych, lecz nie usuwała problemu. Niestety, musiałem zaprzestać jej brania (po konsultacji z psychiatrą) ze względu na skutki uboczne jakie u mnie powodowała. Ostatnia wizyta miała miejsce w lipcu... ale od tamtej pory wiele się pozmieniało... derealizacji i depresji zaczęło towarzyszyć tak ogromne otępienie, że nie umiałem wykonać nawet prostego działania matematycznego. Po jakimś czasie to jednak minęło, lecz stan derealizacji pogłębił się, pojawiły się luki pamięciowe, stres który odczuwam przed spotkaniami, itp. nasilił się. Czasami nie mogę rozróżnić nawet jawy od snu, już nie czuję się jak bym był za szybą, ale jak bym śnił na jawie (dosłownie!). Więc jak myślicie, co to może być? Jak sobie z tym radzić? Jest z tego jakieś wyjście?
Dodam jeszcze, że już nie wróciłem do pełnej sprawności intelektualnej, czego można się domyśleć czytając mój post... nawet nie umiem ułożyć poprawnie zdania...
Następną wizytę u psychiatry mam pod koniec września... zdecyduję się chyba na opowiedzenie mu całej tej "historii"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grzesiek 123




Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 0:21, 16 Wrz 2010    Temat postu:

Cześć,

myślę, że Twoje obawy, że gorzej myślisz, działasz i piszesz nie do końca są uzasadnione bo Twój post jest jak najbardziej czytelny i logiczny. Też tak miałem w ciężkich chwilach depresji, jak już zmobilizowałem się do napisania czegoś w internecie 10 razy kasowałem i zaczynałem od nowa bo wydawało mi się że zapomniałem jak się pisze i wypisuję bzdury. To uczucie otępienia jest głównie tylko wrażeniem, bo otoczenie tego za bardzo nie zauważa. Kiedy pytałem znajomych czy nie zauważyli że mam trudności z porozumiewaniem się to mi powiedzieli, że jedyne co zauważyli to to, że jestem bardziej spięty niż zwykle. Tak na prawdę to przez lęk wmawiamy sobie, że coś jest z naszym intelektem nie tak. Takie obawy mogą wynikać też z tego, że w depresji (ja tak miałem) dopada człowieka totalne niezdecydowanie, nie masz pewności czy to co robisz jest słuszne i to tyczy się praktycznie wszystkiego, rozmowy, pisania, liczenia, jakiegokolwiek intelektualnego czy fizycznego działania. U mnie prowadziło to do zniechęcenia, paraliżowało mnie tak, że w szczytowym najgorszym momencie przez miesiąc nie wychodziłem z domu bo się bałem działania, kontaktu z ludźmi i tego, że zrobię coś głupiego albo zwariuję. Psychiatrze najlepiej opowiedz całą historię, choć wydaje mi się że poziom umiejętności, wiedza i podejście do pacjenta u różnych lekarzy może się bardzo różnić i może być tak, że poprostu daje Ci on leki przepisywane wszystkim w tego typu stanach nie wgłębiając się w temat. Ten sen na jawie to derealizacja, kiedy pierwszy raz mnie to dopadło to myślałem, że przeniosłem się do jakiegoś równoległego świata i moc tego przeżycia przeraziła mnie do tego stopnia że przez dłuugi czas lęk przed derealizacją nakręcał ją skutecznie. Najlepsze co możesz zrobić to nie bać się tego stanu, mimo, że jest okropny to gwarantuję Ci, że niegroźny dla życia, dlatego przecinaj błędne nerwicowo-depresyjne koło jak najszybciej by nie potęgować d/d. Jak tego dokonać? - Jeszcze raz powtarzam - nie bać się tego stanu i skupiać się na zewnętrznym świecie, czyli codziennym dizałaniu, mimo iż może się w d/d wydawać dziwne. Pozdrawiam!


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BoXeR




Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 19:57, 16 Wrz 2010    Temat postu:

Dzięki za odpowiedź... uspokoiłeś mnie trochę swoim postem:)
Ale problem w tym, że tych lęków nie mogę się pozbyć. Jeżeli przestaję się bać derealizacji i otępienia, to przychodzą lęki przed kontaktami z ludźmi, jeżeli przechodzą lęki przed kontaktami z ludźmi, pojawiają się lęki przed derealizacją i otępieniem...i tak cały czas. Podobnie jest z moją depresją. Najpierw "dobija" mnie to, że nie mam żadnej bliskiej osoby(poza rodziną), choć tak na prawdę mam kilku dobrych znajomych, a jeżeli to sobie uświadamiam, to pojawia się "przygnębienie" samo w sobie...
Zastanawia mnie również to, czy to wszystko co teraz przeżywam nie ma nic wspólnego z tym moim wcześniejszym "mędrkowaniem" :/
We wcześniejszym poście zapomniałem wspomnieć, że mam również myśli samobójcze, głównie w tej fazie depresji, w której przygnębia mnie ta "urojona samotność". Wtedy też zaczynam szczegółowo opracowywać wizję mojej śmierci... nie podam tutaj żadnej z nich z wiadomych względów:/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bebzon




Dołączył: 04 Lis 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Czw 19:39, 04 Lis 2010    Temat postu:

Cześć. Mam praktycznie takie same objawy jak ty. Panicznie boję sie że mam schizofrenię, zawsze lubiłem dużo marzyć i filozofować. Czytając twojego posta ciesze się, że nie tylko ja tak mam, bo szczerze to ostatnio zastanawiałem się czy jest na świecie ktoś równie porąbany jak ja.

Boję się bo wiele objawów schizy pasuje do mnie, przede wszystkim o tą filozoficzność i skłonność do marzeń, oczywiście doświadczam derealizacji i depersonalizacji. Ostatnio miałem nawet ataki paniki w trakcie których byłem tak przekonany że to atak psychozy, że zacząłem szybko szukać numeru do psychiatry, derealizacja i depersonalizacja była straszna. Do tego to uczucie że zaraz stracę kontrole nad swoimi zmysłami..Wszystko potęguje to że naczytałem się książek o schizie i wszystkie objawy przypisuje sobie.
Widzę, że nie tylko ja mam takie lęki, ale ciągle wydaje mi się że ja jednak mam poważniejszą chorobę psychiczną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Victorek




Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź

PostWysłany: Czw 21:58, 04 Lis 2010    Temat postu:

Absolutnie Bebzon nie jesteś sam z takimi lękami. Co do mędrkowania to cóż, często podczas depersonalizacji nasila sie to szczególnie jezeli miał ktos skłonności do tego zanim zachorował.
Ale to nie oznacza schizofrenii tak samo jak skłonnośc do marzen.
Nadmierne marzenia często idą w parze z nerwicami, lekami, depresjami a to z tego powodu iż jest to swego rodzaju ucieczka od rzeczywistości. Tam czujemy sie lepiej niż tutaj. Ale to równiez nie oznacza schizofrenii.
Przede wszystkim bebzon jeżeli byś miał stan psychotyczny to ostatnią rzecza jaką podczas tego byś zrobił to wykrecanie numeru do psychiatry i informowanie go o tym, ze masz stan psychotvczny Smile
Przekonanie o cięzkiej chorobie psychicznej jest wynikiem lęku. To sa jego podstawowe objawy.
Tak więc dajcie sobie spokój z schizofrenią bo to wam przeszkadza zdrowieć bo nakrecacie lęk a dopóki on bedzie istniał dopóty będziecie chorowali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grzesiek 123




Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 23:33, 04 Lis 2010    Temat postu:

Ja przez pół roku tylko myślałem o schizofrenii i to był koszmar bo we wszystkim się jej doszukiwałem. Na pocieszenie dodam, że psychiatrzy twierdzą, że w takim wypadku na bank się jej nie ma. Jak pisał Victorek osoba chora na schizofrenie jest przekonana, że jest zdrowa i nic złego w swoim zdrowiu psychicznym nie widzi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mysterious




Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 1:20, 05 Lis 2010    Temat postu:

Może powtórzę się po kimś, ale jeśli podejrzewasz schizę to podstawowy znak, że jej nie masz Smile

Też przechodziłem, przez te wkręty, szukałem info o schizie, ściągałem e-booki, publikacje, leżałem całymi dniami załamany w łóżku, ale trzeźwe spojrzenie i analiza informacji z sieci, a na koniec diagnoza psychiatry rozwiała wątpliwości.

Nie nakręcać się!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pewnaosoba




Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: łódzkie

PostWysłany: Pią 3:12, 05 Lis 2010    Temat postu:

mysterious napisał:
Może powtórzę się po kimś, ale jeśli podejrzewasz schizę to podstawowy znak, że jej nie masz Smile



niekoniecznie....najczęściej, ale niezawsze....niestety...choc chcialabym tak sie pocieszac. ale to nie jest zelazna regula...zbyt proste byloby wtedy wykluaczanie schizofrenii..psychiatria to bardziej zlożona dziedzina


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BoXeR




Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 23:08, 05 Lis 2010    Temat postu:

Bebzon napisał:
Cześć. Mam praktycznie takie same objawy jak ty. Panicznie boję sie że mam schizofrenię, zawsze lubiłem dużo marzyć i filozofować. Czytając twojego posta ciesze się, że nie tylko ja tak mam, bo szczerze to ostatnio zastanawiałem się czy jest na świecie ktoś równie porąbany jak ja.

Boję się bo wiele objawów schizy pasuje do mnie, przede wszystkim o tą filozoficzność i skłonność do marzeń, oczywiście doświadczam derealizacji i depersonalizacji. Ostatnio miałem nawet ataki paniki w trakcie których byłem tak przekonany że to atak psychozy, że zacząłem szybko szukać numeru do psychiatry, derealizacja i depersonalizacja była straszna. Do tego to uczucie że zaraz stracę kontrole nad swoimi zmysłami..Wszystko potęguje to że naczytałem się książek o schizie i wszystkie objawy przypisuje sobie.
Widzę, że nie tylko ja mam takie lęki, ale ciągle wydaje mi się że ja jednak mam poważniejszą chorobę psychiczną.


To wszystko jest pewnie objawem nerwicy... ja też miałem takie coś... słyszałem jakieś głosy w myślach itp. Psychiatra powiedział, że to silna nerwica i przepisał mi chlorprothixen... jest to lek bardzo silnie uspakajający (biorę 4 tabletki dziennie).... kiedy się trochę po nim uspokoiłem, te objawy ustąpiły Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mysterious




Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 23:32, 05 Lis 2010    Temat postu:

pewnaosoba napisał:
niekoniecznie....najczęściej, ale niezawsze....niestety...choc chcialabym tak sie pocieszac. ale to nie jest zelazna regula...zbyt proste byloby wtedy wykluaczanie schizofrenii..psychiatria to bardziej zlożona dziedzina


Wiem o tym, ale to taka pierwsza metoda dla nas, poniekąd mająca nas pocieszyć. Na potrzeby forum, w pierwszym kontakcie jest pomocna. A, że psychiatra jest bardziej złożona to też wiadomo i nadal wiele z jej aspektów stanowi dla ludzkości zagadkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Shade




Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 2:12, 04 Sty 2012    Temat postu:

Pierwszy raz wchodze na tego typu forum, mimo, ze zmagam sie z syfem, ktory nie daje mi zyc od kilku lat. Tak jak beznadziejnie to zabrzmi tak ciesze sie, ze sa inni w podobnej sytuacji. Ostatnie posty byly troche dawno to najpierw spytam czy ktos z Was tu jeszcze jest aktywny?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grzesiek 123




Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 1:20, 05 Sty 2012    Temat postu:

Ja tu czasem zaglądam, ale d/d już nie mam od dawna, minęła całkowicie mino, że z problemem męczyłem się przez lata.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karji




Dołączył: 14 Wrz 2011
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 12:39, 06 Sty 2012    Temat postu:

Grzesiek moge poprosic o twoje gg na privie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
klawiszq92




Dołączył: 28 Cze 2011
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 20:08, 07 Sty 2012    Temat postu:

ja mam ok 10 miechów i za ch... nie może mi przejść, a przecież nie odczuwam lęków co jest podłożem dla DD. Co tu kur... robić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Babuch




Dołączył: 17 Maj 2012
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Janów Lubelski

PostWysłany: Pon 19:57, 26 Lis 2012    Temat postu:

klawiszq92 jestem w takiej samej sytuacji co ty Very Happy tez nie wiem co robić ... chyba najlepiej będzie jak poczekamy .... Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin