Forum Depersonalizacja Strona Główna Depersonalizacja
Derealizacja
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

D/D wraca...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia




Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 21:18, 26 Gru 2006    Temat postu: D/D wraca...

Kochani,
szkoda, ze tak swiateczna pora odzywam sie negatywnie, ale d/d bardzo sie nasila ostatnio w moim przpadku i mam potrzebe podzielenia sie z Wami tym przez co przechodze. W epizodzie tkwie juz od pol roku, ale ostatnie pare dni bylo naprawde straszne. Prawie co codziennie mam atak, podobny do tego jaki opisywala ania 76, kiedys mialam 'przeswity normalnosci, ale teraz tkwie w tym jakby 100%. Wszytsko, cala rzexzywistosc przybrala totalnie senna konwencje, to jakby film, ktory sie dzieje obok, a mnie tam nie ma...choc jestem. To co mowie, co robie, smiech, lzy - to jakas powloka, ale nie ja. I wtedy dzieja sie straszne rzeczy - bo mysle sobie, ze skoro to' nie ja ' i to sie dzieje w jakims inny wymiarze, to co dzieli mnie od szalenstwa, albo od szalonego dzialania...Do tego wszytskiego przestaje cokolwiek pozytwnego czuc, jestem otepiala emocjonalne, a do tego wszystkiego jakby paradoksalnie mam ogromne poklady agresywnosci i mysle sobie, ze co by bylo gdybym skrzywdzila bliskich, siebie, zeby tylko uwolnic sie od tego. A skoro to wszystko jest 'jak sen', to dlaczego tego nie zrobic...I te mysli sprawiaja, ze czuje ogromny lek, i balansuje krok od szalenstwa. Mam mals poltoraroczna coreczka i przestaje do niej cokolwiek czuc. Jestem tym przerazona. Kochani, cze czuliscie podobnie? Ze to sen, ze moglibyscie skrzywdzic bliskich etc.? Jestem przerazona faktem, ze u mnie to nie tylko d/d, ale to przeplata sie z nerwica lekowa i natrectw. Nie wiem jak sobie z tym radzic i jestem zalamana. jezeli ktokoliek czul podobnie, prosze o komentarz. Jak sobie z tym radzic? Prosze Was o pomoc. G


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Konrad!




Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 23:03, 26 Gru 2006    Temat postu:

Wiesz, to w sumie nic niespodziewanego, że nasila się właśnie teraz w okresie świątecznym. Wiesz już przecież czym jest DR i wiesz co ją wzmaga. Święta to zawsze dużo na głowie, a nawet jeżeli fizycznie nie masz dużo pracy, to jest to spore emocjonalne obciążenie. Dla każdego, nie tylko dla ludzi wrażliwych na DR. Większość osób jest po Świętach zmęczona a nie wypoczęta, więc nie dziw się, że i u Ciebie DR się nasila.

A co do rzeczy o których piszesz (obojętność emocjonalna wobec córki i nieodpowiedzialne myślenie o życiu), to również są to typowe objawy. Są to rzeczy bardzo przykre i smutne, ale charakterystyczne dla osób z DR.

Instynkt macierzyński jest zapisany na poziomie nieświadomości, więc nawet w sytuacji gdy wydaje Ci się, że nic nie czujesz, będzie on sterował tym jak masz dbać o swoje dziecko i będzie cierpliwie czekał aż derealizacja minie. Instynkt macierzyński jest ponad tym co czujesz i ponad derealizacją - jest to prawo naturalne tak silne jak popęd seksualny, głód czy pragnienie.

Zauważ, że poczucie "nie czucia niczego" również jest iluzją - podobnie jak derealizacja. Zwróć uwagę, że w chwili gdy derealizacja mija, ludzie nie zakochują się na nowo, tylko ponownie cieszą się tą samą miłością która jest w nich cały czas.

Proponuję zajrzeć do działu "praktyczne porady" i przede wszystkim zafundować sobie dużo dużo wypoczynku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ania1976




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 5:31, 27 Gru 2006    Temat postu:

Gosienko,

Konrad ma calkowita racje. Dobrze Ci radzi. Ja tez mialam tego typu mysli, co Ty, ale nauczylam sie je ignorowac, bo wiem, ze to tylko takie ''straszenie'', czy ''szantaz'' mojego umyslu, ktory mowi: ''jestem zmeczony'', ''mam dosc'', ''dlaczego inni sa szczesliwi, a ja nie'', ''dlaczego inni tak odnosza sie do mnie'', itp.
Jestesmy BBB wrazliwi, i az za bardzo TU, a nasz mozg/umysl/dusza chca czasem odpaczac. Inni nie maja pytan typu: ''kim jestem'', ''co mnie otacza'', bo czesto srednio zdaja sobie sprawe ze swojej egzystencji. To dopiero jest smutne, bo to tak, jakby nigdy nie zyli...

Mysle, ze jestes przeciazona fizycznie i psychiczne przeszloscia, a Swieta sa czasem, ktory mobilizuje lub ''rozklada'', bo jest tez momentem na podsumowania, na zerkanie wstecz.

Mi bardzo pomaga lykanie calych kapsulek Efectinu 75mg ER. Przez rok je rozkrecalam, i mowie uczciwie, ze to bylo tak, jakbym leku prawie w ogole nie brala.

Poza tym, mysle sobie-nawet jesli to, co nas otacza i my sami jestesmy iluzja, to ja z tego wycisne, ile sie da, bo to moje i innych prawo.

Jesli jestesmy tylko czyjas zabawa, snem, to tym bardziej mam prawo z tego czerpac;-)

Poza tym, kazdy ma tu misje do spelnienia. Byc bohaterem, lub urodzic bohatera;-)
Wierze, ze jest Wyzszy Sens naszego przebywania na Ziemi:-)

Jesli zastanawiasz sie, czy naprawde zyjesz-zastanow sie chwile, co czujesz przy przejmujacym wietrze, chlodzie, gdy sie uderzysz-bol.
Naszym zadaniem jest tez poczuc to tak samo sillnie, gdy sie cieszymy, bo mamy do tego pelne prawo.

Zawsze staram sie myslec-po co mi te ''glupie'' mysli o tym, czy i kim jestem? Czy to cos zmienia? Moim obowiazkiem jest nie zadawac sobie bolu, wiec staram sie nie zadreczac.

To tak latwo sie mowi, czasami po pracy ze Studentami jestem w takim stanie, ze w/w madrosci nie pomagaja. Atak po prostu jest, i WSZYSTKO rozbija sie na atomy i nie ma sensu-to efekt depresji.

Teraz jestem pewna, ze D/D to pochodna depresji, nerwic, kompleksow i przede wszystkim konfliktu wewnetrznego.

Psycholog powiedziala mi, ze moim konfliktem jest balansowanie miedzy kompleksem nizszosci a wyzszosci wobec innych...
Proba dostosowania sie i przypodobania kazdemu rozmowcy...

Sprawdz, czy podczas spotkan z ludzmi nie zastanawiasz sie co wyraz:''jak oni to odbiora?'', ''czy nie wypadam na fajtlape, dziwna,niedostosowana, niezaradna...?''.

Znajdz swoja wlasna misje i marzenia sprzed lat.

Ja zawsze marzylam o Medycynie i Pedagogice.

Pedagogike zaczynam studiowac:-)

Uda Ci sie!!! Pokonamy to,bo...nic nam nie jest. Jestesmy tylko poranieni przez przeszlosc i ciut za wrazliwi na te realia, ale za to umiemy docenic piekno.

A.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia




Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 10:12, 27 Gru 2006    Temat postu: D/D wraca...

Dziekuje Wam za te slowa. Rzeczywiscie jest tak jak mowicie, czasami wydaje sie, ze mam wiedze, ze wiem, ale jak mnie to cholerstwo dopadnie maksymalnie, to mam wrazenie, ze nic nie wiem...

Konrad, piszesz o instynkcie macierzynskim. Tak, tylko wtedy zastanawiam sie, co sie dzieje z tymi matkami, ktore potrafia skrzywdzic swoje dzieci, czy w ekstremalnych sytaucjach - nawet je zabic. Wiem, ze to brzmi okropnie, ale taki sytuacje maja miejsce. I wtedy sobie mysle, skoro to moze sie wydarzyc, bo np. kobieta jest chora, to przeciez ja tez moge, bo to co sie ze mna dzieje jest jakas choroba. Inaczej, w trakcie ciezkich chwil, ja po prostu przestaje ufac sobie, cala moja 'kognitywnosc' traci jakby na mocy i to mnie przeraza. Bo wtedy sie zastanawiam, co mnie dzieli: od irracjonalnych i brutalnych mysli do dzialan. Ostatnio po prostu boje sie zostac z moim dzieckiem sama, bo przeraza mnie moj stan i niemoznosc dania mojej corce tyle ile powinnam, mysli, ze moge ja skrzywdzic w tych najgorszych momentach, kiedy d/d i nn uderza najmocniej. Bo skoro to sen, to wszytsko przeciez dozwolone. Wiecie o czym mowie...? I zyje w ogromnym leku, ze cos pewnego dnia 'przeskoczy' i bede juz po drugiej stronie...W kazdym razie, dziekuje ze jestescie.Pa, g


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anka1313
Gość






PostWysłany: Czw 1:21, 28 Gru 2006    Temat postu: .

Gosia!
Wszystko, co napisałaś jest dla mnie jak najbardziej zrozumiałe.Odbieram wszystko podobnie, wprawdzie nie mam dziecka, ale i tak jestem sobie w stanie wyobrazić jak to czujesz.Piszesz, że od zrobienia krzywdy komuś bliskiemu dzieli cię czasem mały krok i przestajesz czuć granicę i jesteś bliska szaleństwa.Napisałaś o matkach, które skrzywdziły swoje dzieci, w jakimś desperackim akcie.Nie masz z nimi nic wspólnego! Ty się TYLKO boisz, że COŚ zrobisz.Ty masz samoświadomość.Boisz się, że stracisz kontrolę i zrobisz coś strasznego.To jest twój strach.To jest tylko strach, nic więcej za nim nie stoi.Twój umysł wymyśla najgorsze rozwiązania,bo chce się ukarać.Masz wyrzuty sumienia, że czujesz się tak źle, że nie możesz sobie ze sobą poradzić i nie jesteś w stanie w pełni oddać się swojemu dziecku.W efekcie - nie dość, że czujesz się sama ze sobą źle, to czujesz się dwa razy bardziej źle, że z powodu tego stanu nie sprawdzasz się jako matka.Karzesz się podwójnie.To takie zapętlone koło.Nie bój się tych myśli, one są tylko w twojej głowie i niestety wpisane są w stan, w jakim jesteś.I próba reagowania tylko na nie, byłaby zwróceniem uwagi tylko na czubek góry lodowej.
W rzeczywistości chodzi o ciebie, o twoje życie, twoją przeszłość, sprawy z którymi sobie nie poradziłaś, które wymazałaś z pamięci - to wszystko skutkuje teraz takim samopoczuciem i nawarstwiającymi się problemami.Trzeba by się sobą zająć bardziej dogłębnie, pomyśl o tym.Dla siebie i swojego dziecka.
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
charakterek




Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 8:56, 28 Gru 2006    Temat postu:

Cześć Smile jak najbardziej zgadzam się z poprzednimi wypowiedziami, to odzywa się nasza przeszłość i z tym każdy musi poradzić sobie sam bo każdy ma inną historię. Sama miewam ataki agresji ( jest to u mnie nowość) i chciałam zwrócić uwagę na coś innego. Zamiast myśleć że się ma atak agresji róbmy coś z tym! jeśli czujesz że Cię to dopada włącz muzykę i poskacz, wejdź do łazienki i krzycz- rozluźnisz się, z krzykiem wychodzą emocje, jeśli to nie pomaga rozwal kilka talerzy. A co! kto powiedział że tego nie wolno robić? Smile przez jakiś czas będziesz jadła z plastykowych ale czy to ważne? trzeba to napięcie rozładować a nie kumulować Smile ja w takich momentach zwykle prowokowałam kłótnie, niestety trzeba uważać żeby słowami kogoś nie zranić, w tej chwili się tylko uśmiecham i stwierdzam "nie dam się tobie". Ty i tylko Ty możesz sobie powiedzieć stop! pamiętaj o tym Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Depersonalizacja Strona Główna -> Główny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin