Depersonalizacja

Natalie

Witajcie.
Dawno, bardzo dawno nie pisałam, bo albo było wszystko ok
i nie chciałam do tego wracać albo było źle, ale chcialam się od tego odciąć.
Ostatnio źle było w grudniu, męczyłam się przez 2 miesiące, leki przestały działać, może tak na serio w ogóle nie działały. Zmieniłam lekarza i dostałam Sertraline (Sertagen, Zoloft). Brałam ją wtedy z Pramolanem i Tegretolem, bo musiałam te dwa leki stopniowo odstawiać. Przez tydzień dwa było jeszcze gorzej, ale potem wszystko się uspokoiło, lęki i dd wygasły. I zaczęłam normalnie żyć. Trwało to wszystko ok 6 miesięcy, bez jakichkolwiek epizodów itp. Sertraline odstawiłam jakieś dwa miesiące temu. Przez te dwa miesiące było na serio idealnie. Ale wiadomo, wszystko, co dobre szybko się kończy. Zaczęło to wszystko do mnie stopniowo wracać. Najpierw derealizacja, która łapała mnie momentami, ale olewałam ją i szybko mijała. Następnie lęki
i depersonalizacja, a dokładnie uczucie totalnej obcości do świata, do ludzi, których znam i do samej siebie. Mój lekarz jest obecnie niedostępny, więc pomyślałam, że jak Sertraline mi raz pomogła to czemu teraz miałoby być inaczej. Wzięłam sobie w tamtym tygodniu we wtorek pierwszą dawkę, tą najmniejszą, bo tyle brałam przed tem. Ale tym razem jest jakoś inaczej. A mianowicie chodzi mi o efekty uboczne. W nocy się budzę, piecze mnie całe ciało, mam kołatanie serca, czuję silny niepokój, przed oczami mam mroczki, ostro szumi mi w uszach,
a rano mam cholernie powiększone źrenice. Może wtedy Pramolan wyciszał te efekty uboczne, no nieważne, już jest z nimi lepiej,
ale niestety nie z dd. To znaczy derealizacja zniknęła całkowicie, ale została depersonalizacja, a z nią niepokój. Cały czas się boję, że zaraz zeświruję, stracę kontrolę nad sobą i wszystko wyda mi się całkowicie dziwne. Nie wiem czemu tak mam. Przez ten stan nic mi się nie chce, nie mam ochoty wychodzić z domu, wszystko dla mnie straciło jakikolwiek sens. Czekam tylko na to jak w końcu na serio zeświruję. Mam dosyć. Nie chce mi się tutaj być i żyć, a jednocześnie mam to wszystko gdzieś. Czemu tutaj piszę? Chcę się wygadać przed kimś kto mnie zrozumie, bo już dawno przestałam mówić komukolwiek o tym, co się ze mną dzieje. Mój chłopak się na mnie wkurza, że znowu biorę leki itd. Nie jest w stanie niestety tego zrozumieć, ale nie dziwię się, bo ja sama tego nie rozumiem. Nic mi nie sprawia radości już. Tak się cieszyłam na te wakacje, mamy jechać z chłopakiem w sierpniu nad morze, ale jak zwykle przeze mnie będzie beznadziejnie, bo pewnie dd mi nie przejdzie
i będę się tam cały czas źle czuła, a on się będzie na mnie wkurzał, że znowu to samo, co rok temu. Mam ochotę strzelić sobie w łeb... Nie wiem, czy powinnam brać tą Sertraline, czy to olać... Nie wiem już nic.

123698745

Witaj Natalie. Napisałem jakiś czas temu do Ciebie wiadomość, ale nie odpisałaś. Mniejsza o to...
Zauważ, że odkąd złapałaś derealizację dużo przeszłaś, w końcu jej już nie masz, a to znaczy że ruszasz naprzód.
W trakcie tego 6 miesięcznego epizodu nie doświadczyłaś niczego stresującego? Leki mogły stłumić objawy tylko, a wystarczył jeden stres, który przewraca się w setki innych.
Wątpię żeby jakieś leki pomogły. Raczej tylko odwracają uwagę od naszych problemów. Trzeba to zaakceptować i przyjąć do siebie.

Natalie

Miałam trochę stresu i jestem pewna, że on się do tego wszystkiego przyczynił... Ale życie przecież takie jest, ciągle stres. Zostałam teraz sama w domu na jakiś czas, a dokładnie miesiąc, ostatnim razem kiedy tak było też włączyło mi się dd. Nie wiem czemu tak jest, po prostu nie lubię być sama, nie chodzi o to, że się boję, może chodzi o to, że nie lubię być tak jakby sama ze sobą, bo wtedy za dużo myślę o głupotach. Nie lubię też wracać do domu ze świadomością, że nikogo tam nie ma. Zaczęłam też pracować. Uważasz, że leki nic nie dają tak na serio? Może i masz rację, ja już nie wiem co o tym sądzić.

123698745

Nikomu nie pomagają. Tzn pomogą stłumić objawy ale nie leczą. Gdzie pracujesz? Bo przydałaby mi się praca w Krakowie Smile

Natalie

Pracuję w Skawinie w Valeo, a dokładnie w firmie zatrudnionej przez nich, Exact Systems, która zajmuje się kontrolą jakości części samochodowych.
Szału ni ma, ale ja chciałam tylko na lipiec, więc już kończę. Jeszcze się uczę także szukałam tylko na wakacje pracy.